niedziela, 27 sierpnia 2017

Całe życie, Robert Seethaler- recenzja #345

"Od człowieka można kupić godziny, można mu ukraść dni albo zrabować całe życie. Ale nikt nie może odebrać człowiekowi choćby jednej, jedynej chwili".
W życiu zwykłego człowieka nie ma niczego niezwykłego. Rodzimy się, dorastamy, zakochujemy się, pracujemy, starzejemy, by ostatecznie umrzeć. Życie jakich wiele. Jednak Robert Setthaler udowodnił, że nasze na pozór nudne, zwyczajne życie może być fascynujące i wyjątkowe. Minimalistyczna powieść "Całe życie" pozwala dostrzec piękno naszego życia, jego zagadkowość, kruchość. Życie, w  którym przeplatają się momenty szczęśliwe i smutne, radosne z bolesnymi, mimo wszystko jest wyjątkowe.

W spokojnej, alpejskiej dolinie żyje Andreas Egger, "mężczyzna, który przeżył dzieciństwo, wojnę i lawinę". Jako dziecko osierocony, wychowany przez okrutnego wuja, przez którego został kaleką. W wieku osiemnastu lat opuszcza jego dom i rozpoczyna życie na własną rękę. Jego życie wypełnia ciężka fizyczna praca, kocha i jest kochany. Zaznaje szczęścia, które zabiera mu lawina. Po powrocie z wojny świat, który zna zmienia się bezpowrotnie. Ze spokojem przyjmuje wszystkie ciosy i zmiany, które przynosi mu życie. 

"Blizny są jak lata, uważał, nawarstwiają się na sobie i dopiero wszystkie razem tworzą człowieka".

Życie Andreasa tworzą blizny, te od rózg, które w dzieciństwie boleśnie raniły jego ciało. Blizny na sercu, które powstały po śmierci bliskich mu osób, blizny na rękach, ślady po ciężkiej pracy, przy budowie kolejki linowej. Samotność, która boleśnie rani jego duszę. 

"Czasami na górze było nieco samotnie, ale nie uważał samotności za wadę. Nie miał nikogo, lecz miał wszystko czego potrzebował i to wystarczyło (...) przede wszystkim rozkoszował się ciszą".

Andreas bierze życie takim, jakie daje mu los, pomimo rozczarowań, towarzyszącym bólu, potrafi znaleźć spokój, żyć w zgodzie z naturą i cieszyć się z tego co ma.

Siła tej niewielkiej i minimalistycznej powieści tkwi w jej zwyczajności. Opisując proste życie prostego człowieka oszczędnym i powściągliwym językiem Robertowi Seethalerowi udało się w wydobyć esencję naszego istnienia. To lektura, która daje czytelnikowi jakiś wewnętrzny spokój, sprawia, że chce się wyjść na zewnątrz, spojrzeć na świat wokół siebie i stwierdzić, że nasze życie mimo wszystko jest piękne.

"A kiedy po pierwszych roztopach wychodził porankiem na mokrą od rosy łąkę przed chatą i kładł się na jednym z rozsianych tam płaskich głazów, czując zimny kamień pod plecami, a na twarzy pierwsze ciepłe promienie słońca, wtedy miał uczucie, że wiele rzeczy wcale nie poszło tak źle".

Piękna opowieść, która daje nadzieję.

Informacje o książce:
Autor: Robert Seethaler
Tytuł: Całe życie
Tytuł oryginału:
Ein ganze Leben
Przekład:  Ewa Kochanowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Miejsce i rok wydania:  Kraków, 2017
Liczba stron:157


2 komentarze:

  1. Chyba by mi się spodobała, choć na pewno jest smutna. Dobrze, że w zamian jest pełna nadziei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest smutna, jest wesoła, potrafi wycisnąć z oka łzę, ale i wywołać uśmiech na twarzy. Jak w życiu. Myślę, że bardzo, by Ci się spodobała.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...