czwartek, 31 grudnia 2015

Książek zatrzęsienie #6 - zapowiedzi wydawnicze stycznia 2016

Grudzień był spokojny, a w styczniu czeka nas wręcz zatrzęsienie nowości. Jest w czym wybierać. Obiecałam sobie ograniczyć wydatki na książki, ale  powiedzcie jak, kiedy takie znakomitości na półkach w księgarniach będą.
Zapraszam na przegląd nowości wydawniczych zaplanowanych na styczeń, i tych  które ja chciałabym przeczytać.

wtorek, 29 grudnia 2015

Książkowa lista przebojów 2015



Koniec roku 2015 zbliża się nieubłaganie. W tym kończącym się już roku przeczytałam dużą ilość naprawdę znakomitych książek. Wybrałam dla mnie wyjątkowe i w mojej opinii najlepsze książki.
Próbowałam je uszeregować, uporządkować, przygotować jakiś ranking ale nie potrafię, bo każda z nich na swój sposób jest szczególna i ma w swojej kategorii zaszczytne pierwsze miejsce.
Kolejność przedstawionych książek jest chronologiczna, w takiej kolejności, jak je czytałam. Zapraszam na moją książkową listę przebojów.

niedziela, 27 grudnia 2015

O pewnej dziewczynce i jej podróży wokół Krainy Czarów na okręcie własnoręcznie wykonanym, Catherynne M. Valente- recenzja #90

Powieść Catherynne M. Valente " O pewnej dziewczynce i jej podróży wokół Krainy Czarów na okręcie własnoręcznie wykonanym" moja córka znalazła w tym roku pod choinką. Jak tylko zobaczyłam tą baśniowa okładkę, która na myśl przywiodła mi moją ukochaną "Alicję w krainie czarów", do tego na okładce był smok, który jak się później okazało wcale smokiem nie był, a wiwierną, wiedziałam że muszę przeczytać. Dochodzę do wniosku, że z baśni chyba nigdy nie wyrosnę i wyrosnąć nie chcę.

Dwunastoletnia September, mieszkająca w Omaha wiedzie całkiem zwyczajne życie. Pewnego dnia pod kuchenne okno jej domu przyfrunął  przybrawszy formę dżentelmena w zielonym fraku Zielony Wiatr. Pragnie on zabrać September nad potężne Zdradliwe i Groźne Morze, graniczące z Krainą Czarów. Uprowadzona przez Zielony Wiatr dziewczynka wyrusza w pełną przygód podróż po Krainie Czarów w towarzystwie nowych przyjaciół Librowerny i Sobótki. Na swojej drodze spotyka wielu fejów (baśniowe istoty), przeżywa niezwykłe przygody i musi stawić czoła Markizie która rządzi w Krainie Czarów.

piątek, 25 grudnia 2015

Światy Dantego, Anna Kańtoch - recenzja #89

Z nazwiskiem Anny Kańtoch miałam styczność wielokrotnie przy okazji rozdania nagród im. Janusza A. Zajdla, którą pisarka otrzymała aż pięciokrotnie. Tym bardzie mój apetyt rósł by poznać jej twórczość. "Światy Dantego" wyleżały się na moim regale stanowczo zbyt długo i przyznam szczerze, już po lekturze, że książkę powinnam była przeczytać natychmiast po zakupie. Tak świetnego i równego, jeśli chodzi o poziom zbioru opowiadań nie czytałam dawno. 

W skład "Światów Dantego" wchodzi dziewięć opowiadań, wśród nich aż trzy nagrodzone nagrodą Zajdla" tytułowe "Światy Dantego", "Duchy w maszynach" i "Człowiek nieciągły". Każde z opowiadań to zgrabne połączenie fantasy, science- fiction, dystopii, post-apokalipsy, thrillera, a w każdym znaleźć można dawkę horroru. Zbiór opatrzony jest wstępem i posłowiem, a dodatkowo każde z opowiadań ma wprowadzenie autorstwa Jakuba Ćwieka, który przybliża czytelnikom postać autorki oraz zdradza jak powstawały poszczególne opowiadania.

wtorek, 22 grudnia 2015

Tajemnica gwiazdkowego puddingu, Agatha Christie #88

To nie magia świąt Bożego Narodzenia sprawiła, że sięgnęłam po "Tajemnicę gwiazdkowego puddingu" Agathy Chrisie, a fakt że ostatnio w tramwaju lubię czytać opowiadania. Krótka forma ma ten niezaprzeczalny plus, że w drodze do pracy mogę spokojnie przeczytać całość. A podróż nawet do Nowej Huty w towarzystwie Herkulesa Poirot i panny Marple to wyjątkowo przyjmie spędzonym czasem, nawet gdy jedzie się do pracy.

W swoim zbiorze szef kuchni Agatha Christie przygotowała dla nas niezwykłą świąteczną ucztę. Jak sama pisze serwuje dwa dania główne: tytułową "Tajemnicę gwiazdkowego puddingu" i "Zagadkę hiszpańskiej skrzyni" oraz wybór przystawek: "Szaleństwo Greenshawa", "Sen", "Popychadło" oraz na deser sorbet w postaci opowiadania "Dwadzieścia cztery kosy".

niedziela, 20 grudnia 2015

Amazonia, James Rollins- recenzja #87

Moje pierwsze czytelnicze spotkanie z James'em Rollins'em było niezwykle wciągające i emocjonujące. "Amazonia"  pochłonęła mnie swoją bujną roślinnością, dziwnymi gatunkami zwierząt zamieszkującymi puszczę. Odbyłam bardzo egzotyczną, ale i niebezpieczną przygodę. 

W jednej  z misji, na terenie Amazonii, pojawia się umierający człowiek, naznaczony piętnem mitycznego plemienia Ban-ali. Wkrótce po przybyciu do wioski umiera. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest fakt, że był on członkiem naukowej ekspedycji kierowanej przez Carla Randa, która zaginęła cztery lata wcześniej. Ofiara w dniu wyruszenia ekspedycji pozbawiona była ręki, natomiast zwłoki posiadają obie zdrowe kończyny. 
Tropem zaginionej wyprawy wyrusza kolejna, której uczestnikiem jest Nathan, syn zaginionego szefa poprzedniej ekspedycji. Wyruszają wgłąb dżungli pełnej śmiertelnych niebezpieczeństw, które mają związek z tajemniczym plemieniem Krwawych Jaguarów, którzy przynoszą śmierć każdemu kto stanie im na drodze.

czwartek, 17 grudnia 2015

Lost and found,opowiadania, Zadie Smith- recenzja #86

Jak napisała Zadie Smith w posłowiu do swojego zbioru  "Lost and found", opowiadania wymagają szczególnego kunsztu. "Mistrzowie opowiadań ani na chwilę nie tracą z oczu perspektywy, która zakłada, że wymagają one innego rodzaju skupienia na szczególe..." Same opowiadania nazywa nie panoramą, a zbliżeniami, które nie musi zawierać całego losu i życia bohaterów. I właśnie z takimi zbliżeniami mamy do czynienia w opowiadaniach pióra Zadie Smith. To wybrane fragmenty życia trzech osób, ich samotności, zagubienia i tęsknot.

wtorek, 15 grudnia 2015

Nagle w głębi lasu, Amos Oz- recenzja #85

Sięgając po "Nagle w głębi lasu" Amosa Oz wiedziałam, że sięgam po baśń skierowaną przede wszystkim do młodszego czytelnika, ale szybko okazało się, że to książka nie tylko dla dzieci,  to przepiękna uniwersalna baśń skierowana do wszystkich. Piękna prosta historia z głębokim przesłaniem, którą śmiało można przyrównać do "Małego Księcia".

Mieszkańcy odciętej od świata wioski w ciągłym strachu. Strachu przed lasem, przed nocą, przed przeszłością. Przed laty bowiem nocą z wioski zniknęły wszystkie zwierzęta. Winę za to wydarzenie ponosi według mieszkańców demon Nehi. Dzieci uczą się o zwierzętach w szkole oglądając je jedynie na obrazkach. Gdy pytają o nie rodziców, słyszą wymijające odpowiedzi. Dwójka dzieci Mati i Maja, wyczuwają, że coś jest nie tak, że dorośli ukrywają przed nimi prawdę. Zbierają się na odwagę i wyruszają  do lasu, by odkryć  prawdę o zwierzętach i Nehim.

niedziela, 13 grudnia 2015

Projekt Rosie, Graeme Simsion- recenzja #84

Do tej pory seria "Gorzka czekolada" wydawnictwa Media Rodzina kojarzyła mi się z rewelacyjnymi kryminałami z Oliverem von Bodenstein i Pią Kirchhoff autorstwa Nele Neuhaus. Aż do teraz gdy w moich rękach znalazła się debiutancka powieść Graeme Simsion "Projekt Rosie". To wyjątkowa komedia romantyczna, niezwykle inteligentna, bardzo niekonwencjonalna i oryginalna. Prawdziwa gorzka czekolada, o wykwintnym smaku i wspaniale poprawiająca  humor.

Don Tillman niezwykle ekscentryczny profesor genetyki żeni się. Problem w tym, że nie wie z kim, a na horyzoncie żadnej odpowiedniej kandydatki nie widać. Wdraża więc  Projekt "Żona", opracowuje kilkunastostronicowy kwestionariusz, który ma wyłonić idealną dla niego kandydatkę. W jego uporządkowane życie wkracza jednak Rosie Jarman, barmanka, które pije, pali, notorycznie się spóźnia i nie spełnia żadnego z kryteriów idealnej żony Tillmana. Don oferuje  Rosie pomoc w odszukaniu jej biologicznego ojca. Ich znajomość stawia na głowie poukładane życie profesora, a dzięki Rosie Don dowiaduje się kilku ciekawych rzeczy nie tylko o sobie, ale również o tym, że miłości w sposób naukowy nie da się opisać i odnaleźć.

czwartek, 10 grudnia 2015

Zapisane w kościach, Simon Beckett - recenzja #83

Simon Beckett uwiódł mnie swoją debiutancką powieścią " Chemią śmierci", więc tylko kwestią czasu było sięgnięcie po kolejny tom przygód doktora Huntera. "Zapisane w kościach" sprawiło, że znów włos jeżył się na głowie, było mrocznie strasznie, napięcie sięgało zenitu. Przyznaje, że moje drugie spotkanie z autorem było jeszcze bardziej emocjonujące, ale o to właśnie chodzi w dobrych thrillerach.

Akcja powieści toczy się półtora roku po wydarzeniach z "Chemii śmierci". David Hunter wraz z Jenny przeprowadzają się do Londynu. Lekarz otrzymuje telefon z prośbą o pomoc
w sprawie tajemniczych zwłok odnalezionych przez emerytowanego policjanta Andrew Brodego na wyspie Runie, w archipelagu Hebrydów. Ofiara uległa niemal całkowitemu spaleniu, a chatka w której ją odnaleziono była w nienaruszonym stanie. Po przybyciu przez lekarza na wyspę, rozpętuje się sztorm, wyspa zostaje odcięta od świata, bez łączności ze stałym lądem. Jedynymi osobami, które mogą rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa jest doktor Hunter, sierżant Fraser i były policjant Andrew Brody.

wtorek, 8 grudnia 2015

Zaginięcie, Remigiusz Mróz- recenzja #82

Nie przypuszczałam, że jeszcze w tym roku będę miała okazję spotkać się  z prawniczym tandemem Chyłka- Oryński. Remigiusz Mróz, który jest chyba jednym z bardziej płodnych polskich pisarzy uszczęśliwił mnie "Zaginięciem", która jest kontynuacją świetnej "Kasacji".  Pierwszy polski grafoman Andrzej Pilipiuk w swoich wywiadach powtarza często, że "jeśli nie umiesz pobić ich jakością, pobij ich ilością", co nie ma zastosowania w przypadku Mroza bo w jego przypadku ilość wydanych książek przekuwa się na ich jakość, a  "Zaginięcie" jest równie dobre, jeśli nawet nie lepsze niż poprzedniczka.

Do Joanny Chyłki w środku nocy dzwoni jej znajoma z czasów studiów. Z ich domku letniskowego zniknęła trzyletnia córka Nikola. Alarm przez całą noc był włączony, drzwi i okna zamknięte. Policja nie znajduje żadnych śladów dających podstawy by mówić o porwaniu i podejrzewają, że dziewczynka nie żyje.
Joanna Chyłka wraz ze swoim podopiecznym Kordianem Oryńskim podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratora stawia zarzut zabójstwa. Mimo poszlakowego charakteru procesu, wszystko wskazuje na winę rodziców. Chyłka i Zordon rozpoczynają swoje prywatne śledztwo mające dowieść niewinności ich klientów.

niedziela, 6 grudnia 2015

Marsjanin, Andy Weir- recenzja #81

W kategorii rozbitków miejsce na podium od lat bezsprzecznie należało do Robinsona Crusoe. Wciąż jestem pod wrażeniem jego wytrwałości i zaradności i jak tym jak udało mi się przeżyć na bezludnej wyspie 28 lat. Po lekturze "Marsjanina" Andy'ego Weir'a, Robinson musiał ustąpić miejsca Markowi Watney. Co tam bezludna wyspa, przeżyć na obcej planecie, to jest wyczyn.

Bardzo silna burza piaskowa sprawia, że marsjańska ekspedycja Ares 3, której członkiem jest botanik Mark Watney musi ratować się ucieczką. Uczestnicy przekonani o śmierci Marka pozostawiają go na Czerwonej Planecie. Gdy ranny Watney odzyskuje przytomność stwierdza, że został sam w zniszczonym przez burzę obozie, z niewielkimi zapasami powietrza i żywności i bez łączności z Ziemią. Zarówno ekspedycja jak i NASA uważają go za martwego, więc szanse na zorganizowanie wyprawy ratunkowej są praktycznie żadne.
Mark Watney mimo swojej beznadziejnej sytuacji rozpoczyna heroiczną walkę o przeżycie. Pomagają mu w tym jego wiedza, zdolności techniczne i pomysłowość. Niestety wszechświat i Mars nie ułatwiają mu niczego i nieustannie rzucając kłody pod nogi oraz sypiąc czerwonym piaskiem w oczy.

czwartek, 3 grudnia 2015

Judasz, Amos Oz- recenzja #80

Lektura "Judasza" Amosa Oz to było nie tylko moje pierwsze spotkanie z pisarzem, ale i z literaturą izraelską. I mogę je zaliczyć do jednego z najbardziej magicznych i niezwykłych spotkań z książką jaki miałam okazję przeżyć. Już dawno powieść nie wprawiła mnie w taką zadumę jak "Judasz", który podejmuje rozważania na temat samotności, zagubienia, a także poszukiwaniu swego miejsca na ziemi.

Akcja powieście toczy się na przełomie lat 1959 i 1960, kiedy to to młody student Szmuel Asz, zbierający materiały do swojej pracy magisterskiej "Jezus w oczach Żydów" z powodu bankructwa firmy swojego ojca zostaje zmuszony do rezygnacji ze studiów. Do tego wszystkiego zostaje porzucony przez Jardenę, swoją ukochaną. W zamian za zakwaterowanie i niewielkie wynagrodzenie podejmuje się  pracy jako towarzysz niepełnosprawnego Gerszona Walda. Prowadzi z nim ożywione dyskusje w których przewijają się tematy zdrady i wierności, marzycielstwa, racjonalności w dziejach narodu żydowskiego oraz w relacjach panujących między skłóconymi religiami i narodami. W domu na ulicy Rabina Elbaza w Jerozolimie mieszka jeszcze Atalia Abrabanel, niedostępna i tajemnicza , która rządzi w domu Walda. Kim jest?

wtorek, 1 grudnia 2015

Zatrute ciasteczko, Alan Bradley- recenzja #79

Mam słabość do Wielkiej Brytanii, Anglików i książek których akcja toczy się w Anglii właśnie. Dystans Brytyjczyków do świata i do samych siebie, specyficzne poczucie humoru, nawet tamtejszy wilgotny klimat mi odpowiada. "Zatrute ciasteczko"  to smaczny kryminał w klimacie retro Kanadyjczyka Alan'a Bradley, którego akcję autor umieścił w małej sennej angielskiej wiosce. No więc herbatka, paczka shorbread Walker'sa i zabieramy się do lektury.

W spokojniej angielskiej wiosce Bishop's Lacey w domu Buckshaw mieszkają Flawia de Luce, jej siostry Ofelia, Dafne oraz ich ekscentryczny ojciec. Flawia jak jedenastolatkę ma niezwykłe hobby: chemię. Uwielbia przeprowadzać eksperymenty chemiczne w laboratorium, które odziedziczyła po swoim  wujku. Sami przyznacie, że nie każda nastolatka pasjonuje się truciznami. Sielskie an(g)ielskie życie przerywa trup znaleziony przez Flawię na grządce z ogórkami. Dziewczynka postanawia z chemika przeistoczyć się w detektywa i ku utrapieniu lokalnej policji rozwikłać zagadkę kryminalną.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...