sobota, 31 grudnia 2016

Książek zatrzęsienie #18 - zapowiedzi wydawnicze stycznia 2017



Przed Wami kompletnie nieobiektywny przegląd nowości wydawniczych i ewentualnych wznowień, które pojawią się w księgarniach w styczniu. Przedstawiam tu książki, które chciałabym przeczytać, które zainteresowały mnie fabułą, przyciągnęły nazwiskiem autora, lub w inny, sobie tyko znany sposób zwróciły moją uwagę.

Zapraszam na książek zatrzęsienie.

wtorek, 27 grudnia 2016

Tłumacz rzeczy. Złożone sprawy w prostych słowach, Randall Munroe- recenzja #253

Moja ciekawa świata córka, zadaje setki pytań. Co to jest? Jak to działa? Skąd się wzięło? I ulubione, powtarzane milion razy dziennie, dlaczego? Kiedy próbujemy jej wytłumaczyć jak coś działa, trudno jest udzielić odpowiedzi w prostych słowach, bez użycia konkretnych terminów i definicji, dodatkowych słów, które także wymagają wyjaśnienia. Opisywanie świata w prostych słowach jest skomplikowane, wymagające sporo kreatywności, ale jak się okazuje jest możliwe do wykonania. 

Z pomocą w tym trudnym zadaniu przychodzi były pracownik NASA, rysownik komiksów oraz autor znakomitego "What if? A co gdyby?" (klik) Randall Munroe. "Tłumacz rzeczy. Złożone sprawy w prostych słowach" jest niezbitym dowodem na to, że wszystko można wyjaśnić w prostych słowach, a przy tym  w ciekawy i zabawny sposób.

piątek, 23 grudnia 2016

Kot, który spadł z nieba, Takashi Hiraide- recenzja #252

Są takie książki, których piękno tkwi w ich prostocie.  Historie, które opisując zwyczajne życie, jego monotonię i codzienność, podpowiadają jak można odnaleźć upragnione szczęście i czerpać radość z życia. Do takich książek należy minimalistyczna powieść pochodzącego z Japonii poety Takadhi Hiraide, "Kot, który spadł z nieba".
Czasem, by docenić życie i dostrzec jego wyjątkowość wystarczy kot.

Rzecz dzieje się w latach 80-tych XX wieku w Japonii. Bezdzietne małżeństwo trzydziestolatków wynajmuje mały dom w jednej z dzielnic Tokio. Oboje są pisarzami, oboje są pochłonięci pracą, co powoduje, że małżonkowie coraz bardziej się od siebie oddalają. Pewnego dnia w ich życie wkracza Chibi, kotka sąsiadów, która każdego dnia pojawia się nieproszona w ich ogrodzie. Z czasem małżonkowie zaczynają rozmawiać z Chibi, zajmować się nią i traktować  jak domownika.

środa, 21 grudnia 2016

Upadek Hyperiona, Dan Simmons- recenzja #251

O "Hyperionie" Dana Simmonsa napisałam, że jest arcydziełem. Powieść zachwyciła mnie swoim wizjonerstwem jak i uniwersalnością tematów jakie poruszała. Książka Simmonsa ma jednak jedną "wadę", otwarte zakończenie, bardzo tajemnicze i enigmatyczne, po przeczytaniu którego natychmiast chciałoby się wiedzieć co wydarzyło się dalej. 
Pisarz stworzył jednak dla historii Pielgrzymów wędrujących ku spotkaniu z Dzierzbą idealne zakończenie. "Upadek Hyperiona", bo o nim mowa, jest genialną kontynuacją "Hyperiona". Puentą napisaną  z niezwykłym rozmachem, finałem idealnym.  

"Upadek Hyperiona" jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń, które rozgrywały się w "Hyperionie".
Nad Hyperionem toczy się wojna pomiędzy siłami Wygnańców a Hegemonią.
W powieści poznajemy również Josepha Sverna, który jest drugim wcieleniem angielskiego poety Johna Keatsa. Cybryd przebywa w pobliżu przewodniczącej Hegemonii Meiny Gladstone, a jednocześnie w swoich snach widzi losy Pielgrzymów przebywających w Grobowcach Czasu.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Dziki łabędź i inne baśnie, Michael Cunningham- recenzja #250

"Żyli długo i szczęśliwie", to zdanie zawsze jak magnes przyciągało mnie baśni, które zresztą uwielbiam do dziś. Moja wiara w prawdziwość  tego zdania była niepodważalna, kiedy byłam dzieckiem. Dziś już wiem, że "żyli długo i szczęśliwie" to dopiero początek, życie toczy się dalej i niestety bliższe jest szarej i ponurej rzeczywistości, niż baśniowemu szczęściu. 
Z podobnego założenia wyszedł również Michael Cunningham, który swoje opowieści  "Dziki łabędź i inne baśnie" rozpoczyna nie od "Dawno,dawno temu", a  tuż po tym jak wybrzmiało "żyli długo i szczęśliwie".

Michael Cunnningham wziął na warsztat 11 baśni, pozornie znanych, ale ukazanych w zupełnie nowym świetle. Przeniesione do współczesności historie Roszpunki, Królewny Śnieżki, Pięknej i Bestii czy baśni o losach  jednego z zaczarowanych dzikich łabędzi znanych z opowieści Andersena rozpoczyna opowiadać tuż po "szczęśliwym zakończeniu". W jaki sposób zostaje się czarownicą? Co się stało z obciętymi włosami Roszpunki? Kim są współczesny dzielny ołowiany żołnierzyk i baletnica? Jaki los czeka księcia, który musi żyć z łabędzim skrzydłem? Pisarz tchnął w te historie przypominając, że "żyli długo i szczęśliwie" może nigdy nie nadejść, a życie chociaż często tragiczne, musi trwać.

sobota, 17 grudnia 2016

Najlepsze buty na świecie, Michał Olszewski- recenzja #249

W postscriptum do swojego zbioru reportaży "Najlepsze buty na świecie" Michał Olszewski napisał, że "są zapisem ludzkich dramatów oraz uporczywym zmaganiem z losem" i jest to najbardziej trafny opis dla tej wyróżnionej Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego książki. Zbiór reportaży, które powstały w latach 2003-2014, wcześniej opublikowanych na łamach "Tygodnika Powszechnego" i "Gazety Wyborczej" przedstawiają obraz Polski, którą nikt się nie interesuje, peryferia, małe miasta i wsie, a w których rozgrywają się tragedie, nad którymi trudno przejść do porządku dziennego.

Michał Olszewski podzielił swój zbiór na pięć rozdziałów, z każdego z nich wyłania się się trochę inny obraz Polski, ale w każdym z nich widać biedę, ignorancję i bezradność człowieka wobec absurdów naszej rzeczywistości. 
Dziennikarz opowiada o polskich księżach, o pedofilii, na którą władze kościoła przymykają oczy, a ludzie w miejscach w których te   tragedie mają miejsce, bronią kapłanów, bo "tu ksiądz jest najbiedniejszy, żal go, bo taki dobry. Jego trzeba bronić."  Opisuje miejsca usytuowane z dala od wielkich miast, o których wszyscy zapomnieli, a raczej nie chcą pamiętać. Dużo miejsca autor poświęca Auschwitz i pamięci o wojnie, która potrafi przybrać groteskowe formy. 
Polska sfrustrowana, gniewna i bezradna.

środa, 14 grudnia 2016

13 pięter, Filip Springer- recenzja #248

Tematyka rynku mieszkaniowego w Polsce nigdy specjalnie mnie nie interesowała, poza moim własnym M. Ciężko było mi sobie wyobrazić, że na ten temat można napisać książkę, do tego interesującą.  Okazało się, że nie dość że "13 pięter" Filipa Springera napisał fascynujący reportaż o "polskim głodzie mieszkaniowym", to dziennikarz sprawił, że czułam jakby ta książka była o mnie. O mnie i milionach Polaków, którzy marzą o własnych czterech kątach.
 
13 tytułowych pięter- rozdziałów, z których każdy porusza inny problem związany z polskim mieszkalnictwem. Springer rozpoczyna jednak swój reportaż od "Lustra", opowiadającego o przedwojennym głodzie mieszkaniowym  i Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie kilku idealistów pragnęło zapewnić mieszkania wszystkim, szczególnie tym najbardziej potrzebującym. Z tej długiej lekcji historii, przenosimy się w teraźniejszość, by podczas wędrówki przez poszczególne piętra wieżowca Springera poznać dzisiejsze problemy mieszkaniowe.

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Czerwony rynek. Na tropie handlarzy organów, złodziei kości, producentów krwi i porywaczy dzieci, Scott Carney - recenzja #247

Żyłam w przeświadczeniu, że ciało ludzkie jest bezcenne, jest rzeczą świętą, która nie podlega prawom rynku. Scott Carney  amerykański dziennikarz i antropolog brutalnie pozbawił mnie złudzeń swoją książką "Czerwony rynek. Na tropie handlarzy organów, złodziei kości, producentów krwi i porywaczy dzieci". Wszystko ma swoją cenę, ludzkie ciało również. Świadomość tego, że ciało człowieka może stanowić fabrykę części zamiennych, począwszy od włosów, poprzez krew, narządy, a nawet kości napawa przerażeniem i obrzydzeniem. Jesteśmy towarem, na który jest ogromny popyt. Handel ludzkimi organami rozkwita, a ludzie, z chęci zysku są w stanie posunąć bardzo daleko.

Scott Carney odwiedza Kalkutę, gdzie pustoszone są groby w poszukiwaniu kości i całych szkieletów, które później do nauki wykorzystują studenci medycyny. Rozmawia z oszukanymi dawcami nerek. Odwiedza Cypr, gdzie prężnie działają kliniki pobierające komórki jajowe, by za odpowiednią opłatą spełnić marzenie o posiadaniu dzieci. Odwiedza ośrodki w Indiach, w których można wynająć kobiece łono, placówki specjalizujące się w zagranicznych adopcjach. Opisuje działalność "farm krwi" z których korzystają szpitale, skupując krew z niepewnego i nielegalnego źródła.

sobota, 10 grudnia 2016

Mokradełko, Katarzyna Surmiak- Domańska- recenzja #246

Opfer, oznacza ofiarę. Halszka Opfer jest pseudonimem kobiety, która publicznie przyznała się, że była ofiarą molestowania. Przez wiele lat wykorzystywana przez ojca, na oczach matki, przy jej całkowitej bierności. Po śmierci swojego ojca- kata napisała autobiograficzna książkę "Kato-tata", o przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnych, której przyszło jej doświadczyć od najmłodszych lat. Później powstało "Monidło" już o dorosłym życiu Halszki, o tym, że jej koszmar wcale nie skończył nawet, gdy założyła własną rodzinę.

Reporterka Gazety Wyborczej Katarzyna Surmiak- Domańska poświęciła Halszce Opfer swój reportaż  "Mokradełko", który jest próbą spojrzenia na Opfer oczami jej najbliższych, rodziny i mieszkańców tytułowego Mokradełka.

Halszka Opfer wybiera się w podróż do matki, która latami chroniła swojego męża i oprawcę córki. Halszce towarzyszy reporterka, obserwując relacje córki i matki, które wydają się być poprawne. Dziennikarka rozmawia z mężem Halszki, teściową, mieszkańcami Mokradełka, każdy z nich przedstawia swoją wersję prawdy. Nikt jednak do końca Halszce nie wierzy.

środa, 7 grudnia 2016

Cynkowi chłopcy, Swietłana Aleksijewicz- recenzja #245

Trwająca dziewięć lat radziecka interwencja w Afganistanie, to jeden z najbardziej krwawych konfliktów XX wieku. Wojna, w której śmierć poniosło ok 1,5 miliona Afgańczyków. Wojna w jakimś stopniu mi bliska, dzięki opowieściom kogoś, kto tę wojnę przeżył. W wieku 6 lat, ranny, wraz z rodziną uciekł z  ogarniętego konfliktem Kandaharu do Pakistanu, później do Wielkiej Brytanii. Do dziś nosi blizny, nie tylko od odniesionych ran. Dla Afgańczyków "braterska pomoc udzielana przez radzieckie oddziały" była piekłem. Jednak nie tylko dla nich,  dla kilkudziesięciu tysięcy radzieckich żołnierzy, którzy brali udział w tej wojnie również. To właśnie im, weteranom, matkom, żonom "afgańców" swoją książkę poświęciła Swietłana Aleksijewicz. "Cynkowi chłopcy" to bolesny dowód na to, że w żadnej wojnie nie ma wygranych i przegranych, dobrych i złych. Wszyscy, których wojna dosięga są jej ofiarami, bez względu na to po której stronie konfliktu przyszło im się znaleźć.

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Prawiek i inne czasy, Olga Tokarczuk - recenzja #244

Prawiek, fikcyjna wieś położona  na Kielecczyźnie, miejscowość jakich wiele, a jednak inna, wyjątkowa. Miejsce stworzone przez Olgę Tokarczuk w jej powieści  "Prawiek i inne czasy" stanowi centrum wszechświata, mikrokosmos.  Miejsce realistyczne i magiczne jednocześnie. Prawiek,  jest metaforą świata, narodzin,  śmierci, wojny, szczęścia i tragedii ludzkich, czyli wszystkiego tego, co wiąże się z życiem człowieka. Opowieść wielowymiarowa, poruszająca tak wiele tematów, które trudno ująć słowami, by oddać piękno tej powieści i jej głęboki sens.

Olga Tokarczuk opowiada dzieje dwóch rodzin zamieszkujących Prawiek: Boskich i Niebieskich. Akcja rozpoczyna się tuż przed wybuchem I wojny światowej, kończy w latach 80-tych w okresie PRL'u, i opisuje losy trzech pokoleń, dzieje poszczególnych osób, którym autorka poświęca krótkie rozdziały, czas,  ukazując prostotę ich życia, ich codzienność, pokrętne losy ich życia, przemijanie. Mieszkańcy Prawieku rodzą, się, dojrzewają, zakładają rodziny, starzeją, umierają. W Prawieku słychać nieustanne tykanie zegara, bezwzględny upływ czasu, przy którym życie człowieka wydaje się być kruche i ulotne, a jednocześnie oczywiste i naturalne.

sobota, 3 grudnia 2016

Japoński wachlarz. Powroty- Joanna Bator - recenzja #243

Twórczością Joanny Bator zachwyciłam się już przy okazji pierwszego spotkania. "Ciemno, prawie noc"  oczarowała mnie i przeraziła jednocześnie. Później przyszedł czas na "Piaskową górą", która urzekła mnie językiem i wnikliwością obserwacji. Z wielką ciekawością sięgnęłam po "Japoński wachlarz. Powroty" autorki. Spodziewałam się czegoś na kształt reportażu, jednak obraz Japonii jaki wyłania się z książki Bator przerósł moje oczekiwania, zarówno pod względem formy jak i treści.

"Japoński wachlarz. Powroty" jest zapisem wyprawy, która już się nie przydarzy, ponieważ "nie da się powtórzyć doświadczenia pierwszego spotkania z inną kulturą, pierwszych zachwytów, zdziwienia."
Joanna Bator w Japonii spędziła dwa lata, pracując na jednej z tamtejszych uczelni, wyjeżdżając nie znała języka, była gaijinką, czyli obcą, cudzoziemką, a podróż do Japonii była dla niej niczym wyprawa na Marsa, gdzie wszystko jest inne, dziwne, nieoswojone i niezrozumiałe.

czwartek, 1 grudnia 2016

Szepty zmarłych, Simon Beckett- recenzja #242

Literacki Alfred Hitchcock, tak po lekturze "Chemii śmierci" określiłam Simona Becketta i każda kolejna jego powieść utwierdza mnie w tym przekonaniu. Beckett jak nikt inny każdą swoją książkę rozpoczyna od trzęsienia ziemi, by później stopniowo podkręcać napięcie, aż do wybuchowego finału. Nie inaczej jest w "Szeptach zmarłych" trzeciej części cyklu, którego głównym bohaterem jest antropolog sądowy dr David Hunter.
Thriller, który jest jak ładunek wybuchowy  z opóźnionym zapłonem.

David Hunter po niedawno przeżytej próbie zamachu na swoje życie,  opuszcza Londyn i udaje się do Tennessee, by tam z pomocą swojego dawnego mentora i przyjaciela Toma Liebermana odzyskać swoje dawne życie i pewność siebie, która pozwoli mu wrócić do pracy. Hunter powraca do miejsca w którym uczył się swojego zawodu, Ośrodka Badań Antropologicznych w Knoxville, potocznie zwanego Trupią Farmą.
Pewnego dnia Tom zostaje wezwany na miejsce zbrodni, prosi Davida o pomoc przy badaniu zwłok. Okazuje się, że to dopiero początek serii makabrycznych zabójstw, a morderca na swój celownik wybrał osoby związane z prowadzonym śledztwem.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...