Mam mocne postanowienie, że do Krakowskich Targów Książki w październiku nie kupię ani jednej książki. Będę twarda...przynajmniej taki jest plan. Dla bezpieczeństwo a w ogóle ten post powinien w ogóle nie powstać, bo samo przeglądanie stron wydawnictw by sprawdzić ich plany na kolejny miesiąc wodzi na pokuszenie.
Ciekawych pozycji nie brakuje, więc zapraszam na mój subiektywny przegląd:
środa, 30 września 2015
poniedziałek, 28 września 2015
Droga do ukojenia, Katarzyna Łochowska- recenzja #53
Są książki, które działają jak balsam, choć w przypadku powieści Katarzyny Łochowskiej słowo ukojenie najlepiej oddaje odczucia jakie towarzyszą lekturze.
"Droga do ukojenia" to książka o poszukiwaniu szczęścia, do którego jak życie pokazuje droga jest trudna i wyboista, ale gdzieś tam na końcu wędrówki znajduje się znak Ukojenie.
niedziela, 27 września 2015
The Social Media Book TAG #3
Zaproszenie do The Social Media Book TAG otrzymałam od Suomi.
Zabawa polega na przypisaniu jakiejś stronie internetowej, i należącej do mediów społecznościowych, odpowiedniej według nas książki.
Zabawa polega na przypisaniu jakiejś stronie internetowej, i należącej do mediów społecznościowych, odpowiedniej według nas książki.
sobota, 26 września 2015
Joyland, Stephen King- recenzja #52
Stephen King, dla większości mistrz horrorów, dla mnie jest pisarzem wszechstronnym. "Zieloną Milą" i "Skazanymi na Shawshank" pokazał że pisze nie tylko świetne powieści grozy. "Joyland" opisywany według mnie niesłusznie jako kryminał, jest doskonałym przykładem tego że Król King potrafi pisać również świetne powieści obyczajowe.
czwartek, 24 września 2015
Złodziejka książek, Markus Zusak - recenzja #51
Ciężko jest napisać książkę dobrą osadzoną w okresie wojny, ale takiej bez zbędnego patosu i prawienia morałów. To co przekazał Markus Zusak w swojej powieści "Złodziejka książek" przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To książka, która ma w sobie wojnę, choć nie mówi o niej bezpośrednio. To przepiękna historia życia i wojny widzianej oczami małej dziewczynki.
wtorek, 22 września 2015
Nauczycielka, Judith W. Taschler - recenzja #50
Totalna niespodzianka, tak mogę określić moje wrażenia po lekturze "Nauczycielki" Judith W Taschler. Nie mogę wyjść z podziwu jak autorce udało się w tak niewielkiej i niepozornej pozycji zmieścić tak wiele przeżyć i emocji. "Nauczycielka" to intrygujące i niezwykłe połączenie powieści psychologicznej, obyczajowej, thrillera i romansu. Z pewnością nie można jej zaszufladkować.
niedziela, 20 września 2015
Oskarowy Tag książkowy #2
Dzisiaj, dzięki nominacji Mirya 91 z Magiel Kulturalny, mam przyjemność Was zaprosić na Oscarowy Tag książkowy. Lubię śledzić coroczne zmagania w walce o najważniejszą w branży filmowej statuetki (i zdjęcia z czerwonego dywanu).
Zapraszam do lektury.
piątek, 18 września 2015
Akademia Dobra i Zła, Soman Chainani - recenzja #49
Nigdy nie zastanawiałam się, skąd wzięły się postacie w baśniach...po prostu tam były. A gdyby tak trzeba było zdać egzamin na księżniczkę, lub złą wiedźmę, po to by znaleźć się w baśni? Koncepcja bardzo interesująca. Taki właśnie motyw wykorzystał w swojej powieści "Akademia Dobra i Zła" pisarz Soman Chainani, ukazując ciekawe spojrzenie na baśnie i ich bohaterów.
środa, 16 września 2015
Pan Lodowego Ogrodu tom 1, Jarosław Grzędowicz recenzja #48
Nie potrafię tego wyjaśnić, ale czuję respekt przed książkami, które zdobyły jakieś nagrody. Tak było w przypadku "Pana Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza. Zdobywca Nagrody A. Zajdla, Sfinksa, Nautilusa i nagrody Śląfki. Moje obawy wynikają z faktu, że zwykle większość rozpływa się w ochach i achach a ja jestem w tej mniejszości, która nie rozumie co autor chciał przekazać, albo mi się kompletnie nie podobało.
Pragnę jednak donieść, że w przypadku "Pana Lodowego Ogrodu" jestem w większości i jestem zachwycona powieścią .
poniedziałek, 14 września 2015
sobota, 12 września 2015
Liebster Blog Award # 2
„Nominacja
do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach
uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o
mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich
rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań
otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11
osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno
nominować bloga, który Cię nominował”.
czwartek, 10 września 2015
Przypadki pewnej desperatki, Magdalena Wala - recenzja #46
Lektura debiutanckiej powieści Magdaleny Wala "Przypadki pewnej desperatki" była dla mnie trochę jak podróż w czasie. Przyjemnie było cofnąć się do studenckich lat i przypomnieć sobie swoje ówczesne życiowe rozterki: kariera a może rodzina. Między innymi o takich dylematach jest ta zwariowana i pełna humoru powieść.
wtorek, 8 września 2015
Zawód: wiedźma cz. 1, Olga Gromyko - recenzja #45
Lubię czarownice, jednak te które spotykam w książkach to zwykle postacie negatywne. Tak pozytywnie zakręconej wiedźmy, i z tak niewyparzonym językiem jak w powieści Olgi Gromyko Zawód: Wiedźma nie spotkałam jeszcze w żadnej książce. A po skończonej lekturze chce się rzec: poproszę o jeszcze.
Wohlna Redna ( w pełni zasługująca na miano W-Redna), adeptka VIII roku Magii Praktycznej w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa, jest jedną kobietą w tej zdominowanej przez mężczyzn dziedzinie. W dowód uznania dla swych zdolności zostaje wysłana z misją do Dogewy, małego państewka wampirów celem wyjaśnienia zagadki, która dotychczas pochłonęła już 13 ofiar.
Olga Gromyko stworzyła dla swojej powieści interesujący świat. Niczym z mitów i legend słowiańskich spotkać tu możemy mnóstwo strzyg, topielic, wijców czy wampirów. Fabuła jest co prawda prosta i przewidywalna, ale nie odbiera to w żaden sposób radości z czytania.
W bardzo ciekawy sposób autorka poradziła sobie ze stereotypami dotyczącymi rasy wampirów. Z przyjemnością czyta się jak główna bohaterka obala wampirze przesądy typu lustrzane odbicia i wpływ czosnku na wampiry.
Powieść napisana jest w dość specyficznym stylu, być może wynika to z tłumaczenia powieści na język polski. Jak dla mnie tłumaczka spisała się na medal. Mimo że styl mogę określić jako dość ciężki, jednak świetnie oddaje klimat baśniowo- słowiański w jakim utrzymana jest powieść i jeszcze bardziej wciąga w wykreowany przez pisarkę świat.
Największe brawa należą się za humor. Naturalny, nienachalny, cięte dialogi między bohaterami, powodują częste wybuchy śmiechu w czasie lektury. Ostatnio mam szczęście do powieści poprawiających humor, a "Zawód: Wiedźma" jest pod tym względem niezwykłym rozweselaczem i poprawiaczem nastroju.
Trochę gorzej wypadła kreacja bohaterów. Postacie są schematyczne, trochę płytcy, ale budzący sympatię. Wyjątkiem jest Wohlna, to jedyna dopracowana postać w powieści i jedna z najbardziej temperamentnych, zadziornych i złośliwych bohaterek jakie mi było dane poznać. W jej osobie potwierdza się stereotyp, że rude jest W-Redne.
Ciekawie prezentuje się wizja społeczności wampirów w powieści, ich hierarchia organizacyjna czy wyjaśnienie wiosek porozrzucanych po królestwie. Są to smaczki, które bardzo przyjemnie się czyta.
Powieść Olgi Gromyko to nie jest literatura wysokich lotów, jest natomiast idealną powieścią gdy pragniemy odpocząć i zrelaksować się przy lekturze. "Zawód: wiedźma" to cudowny zastrzyk pozytywnej energii i uśmiechu. Być może to W-redna tak skutecznie rzuca swoje czary. Ja się dałam zaczarować, Wy też się dajcie. Polecam.
Zawód: wiedźma część 1, Olga Gromyko, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2007, ss.296
Moja subiektywna ocena: 5-/6Wohlna Redna ( w pełni zasługująca na miano W-Redna), adeptka VIII roku Magii Praktycznej w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa, jest jedną kobietą w tej zdominowanej przez mężczyzn dziedzinie. W dowód uznania dla swych zdolności zostaje wysłana z misją do Dogewy, małego państewka wampirów celem wyjaśnienia zagadki, która dotychczas pochłonęła już 13 ofiar.
Olga Gromyko stworzyła dla swojej powieści interesujący świat. Niczym z mitów i legend słowiańskich spotkać tu możemy mnóstwo strzyg, topielic, wijców czy wampirów. Fabuła jest co prawda prosta i przewidywalna, ale nie odbiera to w żaden sposób radości z czytania.
W bardzo ciekawy sposób autorka poradziła sobie ze stereotypami dotyczącymi rasy wampirów. Z przyjemnością czyta się jak główna bohaterka obala wampirze przesądy typu lustrzane odbicia i wpływ czosnku na wampiry.
Powieść napisana jest w dość specyficznym stylu, być może wynika to z tłumaczenia powieści na język polski. Jak dla mnie tłumaczka spisała się na medal. Mimo że styl mogę określić jako dość ciężki, jednak świetnie oddaje klimat baśniowo- słowiański w jakim utrzymana jest powieść i jeszcze bardziej wciąga w wykreowany przez pisarkę świat.
Największe brawa należą się za humor. Naturalny, nienachalny, cięte dialogi między bohaterami, powodują częste wybuchy śmiechu w czasie lektury. Ostatnio mam szczęście do powieści poprawiających humor, a "Zawód: Wiedźma" jest pod tym względem niezwykłym rozweselaczem i poprawiaczem nastroju.
Trochę gorzej wypadła kreacja bohaterów. Postacie są schematyczne, trochę płytcy, ale budzący sympatię. Wyjątkiem jest Wohlna, to jedyna dopracowana postać w powieści i jedna z najbardziej temperamentnych, zadziornych i złośliwych bohaterek jakie mi było dane poznać. W jej osobie potwierdza się stereotyp, że rude jest W-Redne.
Ciekawie prezentuje się wizja społeczności wampirów w powieści, ich hierarchia organizacyjna czy wyjaśnienie wiosek porozrzucanych po królestwie. Są to smaczki, które bardzo przyjemnie się czyta.
Powieść Olgi Gromyko to nie jest literatura wysokich lotów, jest natomiast idealną powieścią gdy pragniemy odpocząć i zrelaksować się przy lekturze. "Zawód: wiedźma" to cudowny zastrzyk pozytywnej energii i uśmiechu. Być może to W-redna tak skutecznie rzuca swoje czary. Ja się dałam zaczarować, Wy też się dajcie. Polecam.
Zawód: wiedźma część 1, Olga Gromyko, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2007, ss.296
niedziela, 6 września 2015
Mój przyjaciel Kaligula- Jacek Piekara- recenzja #45
Dawno, dawno temu w 2009 roku kiedy byłam jeszcze piękna i młoda ( oczywiście nadal jestem) w magazynie Science - Fiction przeczytałam rewelacyjnie opowiadanie "Stowarzyszenie Nieumarłych Polaków" autorstwa Jacka Piekary. Opowiadanie było tak dobre, że ów magazyn i opowiadanie postanowiłam zachować. Schowałam tak dobrze, że do dziś mimo usilnych starań nie potrafię określić miejsca jego położenia. Wierzę, że w przyrodzie nic nie ginie. Z pomocą przyszedł wujek Google, znalazłam i popędziłam do biblioteki po zbiór opowiadań Jacka Piekary "Mój przyjaciel Kaligula"
piątek, 4 września 2015
Ostatni smokobójca, Jasper Fforde- recenzja #44
Wydawca na okładce powieści Jaspera Fforde "Ostatni smokobójca" powinien umieścić ostrzeżenie: Zaleca się by nie czytać niniejszej powieści w miejscach publicznych. Gwałtowne napady śmiechu lub chichotu spowodowane lekturą mogą narazić czytelnika na dziwne spojrzenia otoczenia. Rekomendujemy czytanie w miejscach gdzie głośny śmiech jest dopuszczalny.
środa, 2 września 2015
Kulturalna mapa - TAG #1
W temacie zabaw blogowych debiutuje więc wybaczcie wszelkie niedociągnięcia początkującemu.
Za nominacje do autorskiego TAG'u Kulturalna mapa dziękuję Sarze.
Do podanych (zapisanych grubą czcionką) "zadań" należało własne
odpowiedzi, którymi będą postacie z filmów, gier lub książek. Zapraszam do lektury.
wtorek, 1 września 2015
Kocia Kołyska, Kurt Vonnegut- recenzja #43
Za każdym razem, kiedy sięgam po powieść Kurta Vonegutta zastanawiam się czym pisarz zaskoczy mnie tym razem. "Kocia kołyska" to moje kolejne niezwykłe spotkanie z tym pisarzem. Zaskoczenie oczywiście było: tym razem wnikliwością obserwacji i przemyśleń zawartych w powieści. Literacki majstersztyk.
Subskrybuj:
Posty (Atom)