Dziś przedstawiam Wam książki na które czekam w miesiącu wrześniu. Mam nadzieję, że i Wy wśród moich propozycji znajdziecie coś dla siebie.
środa, 31 sierpnia 2016
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki, Łukasz Orbitowski- recenzja #199
Czy książka może się przydarzyć? "Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki" Łukasza Orbitowskiego są doskonałym dowodem na to, że książka przydarzyć się może. Relacja z trzytygodniowego pobytu w Afryce, konkretnie Republiki Południowej Afryki, to dość nietypowa pozycja. Nie mam na myśli tego, że Łukasz Orbitowski popełnił książkę całkiem inną od dotychczasowych w jego dorobku. Poprzez swój wyjątkowy styl i język "Zapiski nosorożca" to nie jest typowa literatura podróżnicza, ot takie orbitowanie po zakątkach Afryki.
"Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki" to opowieść o przygodzie, trzytygodniowej wyprawie do Republiki Południowej Afryki, wyprawie, która nie miała się zdarzyć. Podróż rozpoczyna się w Kapsztadzie , który jest "skrzyżowaniem Czarnogóry z Los Angeles". Następnie Orbitowski zabiera nas w podróż po drogach i bezdrożach, której celem są parki i zwierzęta. Strusie, pingwiny, pawiany i nosorożce.
piątek, 26 sierpnia 2016
Kucając, Andrzej Stasiuk - recenzja #198
Czasem w książce nie jest istotna fabuła, wystarczą obrazy, pejzaże namalowane słowami, by zachwycić. Wschód, zachód słońca, upał, mróz i zwisające sople lodu, szron, nawet topniejący śnieg, towarzyszący nam pies, kot, albo sikorka za oknem. Nie trzeba wiele, by oczarować, wystarczy wziąć do ręki "Kucając" Andrzeja Stasiuka, by na nowo odkryć rzeczy i stany, które towarzyszą nam na co dzień, a których zwykle nie dostrzegamy.
środa, 24 sierpnia 2016
Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne, Neil Gaiman- recenzja #197
Neil Gaiman na wstępnie do swojego zbioru opowiadań "Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne" przeprasza swoich czytelników, twierdząc, że "zbiory opowiadań powinny być szacowne. Ten zbiór nie spełnia owych warunków" Zdaniem samego autora stanowią przypadkową, chaotyczną zbieraninę
opowieści grozy, science-fiction, historii o duchach, bajek, łgarstw i
poezji. Moim zdaniem przeprosiny są zbędne, gdyż opowiadania Gaimana to alchemia w czystej postaci, autor posiada niebywały talent do przekształcania obrazów, pomysłów w szczere złoto. A niektóre z tych form krótkich rzeczywiście błyszczą.
"Drażliwe tematy" opatrzone są jak na zbiór opowiadań dość długim wstępem. Ale niech nikomu nie przychodzi do głowy pomijać tę część. Gaiman uzasadnia tutaj tytuł, trochę ironicznie nawiązując do ostrzeżeń jakie można znaleźć w internecie. Opowiadania zawarte w zbiorze są o rzeczach, które mogą denerwować "podobnie jak i w życiu, są sprawy, które mogą nas poruszyć i zranić. Jest tu śmierć, ból, są łzy, dyskomfort, najróżniejsza przemoc, okrucieństwo, nawet dręczenie". Wstęp to jednak przede wszystkim geneza każdej z historii zawartej w zbiorze i warto to wprowadzenie przeczytać by trochę inaczej spojrzeć na każdą z opowieści.
poniedziałek, 22 sierpnia 2016
Polska odwraca oczy, Justyna Kopińska- recenzja #196
Po lekturze zbioru reportaży Justyny Kopińskiej "Polska odwraca oczy" zastanawiam się jak to jest, że w kraju, gdzie jednym z największym autorytetów jest Jan Paweł II, gdzie ponad 90 procent stanowią katolicy, dla których jednym z fundamentów jest, a przynajmniej powinno być chrześcijańskie miłosierdzie, jest tyle obojętności i ignorancji. "Polska odwraca oczy" obnaża największy grzech naszego społeczeństwa jakim jest obojętność wobec cierpienia innych, omijanie wzrokiem krzywdy, znieczulica, która pozwala ignorować ból. Czy naprawdę nie widzimy tego zła i cierpienia, które nas otacza? Czy nie chcemy go zobaczyć, odwracając wzrok?
sobota, 20 sierpnia 2016
Pokój, Emma Donoghue- recenzja #195
Chciałabym napisać, że powieść Emmy Donoghue "Pokój" jest tylko wytworem wyobraźni autorki, niestety nie mogę. Inspiracją do powstania książki były sprawy Elizabeth Fritzl, Nataschy Kampusch i Jaycee Dugard z Kalifornii. I nawet mając świadomość, że to tylko fikcja literacka, cały czas podczas lektury gdzieś w świadomości dźwięczało mi nazwisko Josefa Fritzla i piekła jakie zgotował własnej córce oraz pytanie ile jeszcze takich pokoi istnieje.
Młoda kobieta uwięziona w dźwiękoszczelnej szopie, gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Jej porywacz przynosi jej wystarczającą ilość żywności, karze przez odcięcie energii elektrycznej i ogrzewania, gwałci kilka razy w tygodniu. Dziewczyna zachodzi w ciążę, rodzi dziecko.
czwartek, 18 sierpnia 2016
Extensa, Jacek Dukaj- recenzja #194
Jacek Dukaj, to obok Stanisława Lema pisarz przed którego twórczością czuję ogromy respekt. Czytam, zachwycam się stylem, językiem, ale w trakcie lektury nawiedza mnie nieodparta myśl, że nie udało mi się wszystkiego zrozumieć i pojąć. Takie uczucia towarzyszyły lekturze "Extensy", która była moją kolejną próbą zmierzenia się z twórczością pisarza. Niewielka objętościowa, pozornie prosta, jednak bardzo gęsta proza. Wymagająca, ale kryjąca przepiękną historię opowiadającą o świecie, który istnieje na granicy rzeczywistości i magii.
Akcja "Extensy" rozgrywa w Zielonym Kraju, dawnej Grenlandii, stanowiącym ostatnią enklawę ludzi po kataklizmie rewolucji naukowych. Rewolucje te zmieniły świat i uzależniły Zielony Kraj od cywilizacji Obcych. Codzienność miesza się tu z magią, żywi obcują z umarłymi. Poznajemy historię małego chłopca, który poznaje starego astronoma, Bartłomieja, pamiętającego jeszcze stary świat. To spotkanie zmienia jego życie. Wraz z wkraczaniem w dorosłość, rozpoczyna życie na granicy człowieczeństwa , dążąc do poznania wszechrzeczy.
wtorek, 16 sierpnia 2016
Stulecie chirurgów, Jürgen Thorwald- recenzja #193
Najlepszym
wstępem do powieści Jürgena Thorwalda, opartej na zapiskach jego dziadka
Henry'ego Stevena Hartmanna "Stulecie chirurgów" jest motto
Bertrand'a Gosseta, którym została opatrzona książka: "Historia
chirurgii jest historią ostatnich stu lat. Rozpoczyna się ona w roku 1846
odkryciem narkozy, która stworzyła możliwość bezbolesnych operacji. Wszystko co
było przedtem, jest tylko nocą niewiedzy, cierpienia i bezowocnego macania w
ciemności. "Historia stu lat" przedstawia najbardziej przerażającą
panoramę, jaką zna ludzkość".
Punktem zwrotnym w chirurgii był 16 październik 1846
roku, kiedy to po raz pierwszy przeprowadzono zabieg z użyciem narkozy. Wcześniejszy
okres w tej dziedzinie to epoka pełna bólu, zacofania, bezradności wobec
cierpienia i okrucieństwa. Chirurg był wówczas często lekarzem ostatniego
kontaktu, zaopatrzonym w nóż rzeźnicki, piłę i żelazo, który nie wiedział co to
sterylność i środki znieczulające. Operacje usuwania kamieni, cesarskie cięcie,
oczywiście bez znieczulenia, brudnymi narzędziami, brudnymi rękami najczęściej
kończyła się śmiercią pacjenta."Stulecie chirurgów" opisuje
przełomowy w rozwoju tej dziedziny okres, który rozpoczął się dopiero w XIX wieku. Opowiada o
lekarzach-prekursorach, ich nowatorskich wynalazkach i
związanych z tymi odkryciami dramatach, pionierskich operacjach i
przeprowadzanych zabiegach. Walkę o lepsze jutro.
niedziela, 14 sierpnia 2016
LonNiedyn, China Miéville - recenzja #192
Witajcie w LonNiedynie. Szczególnym mieście, gdzie na niebie świeci SłoNiece, gdzie budynki zbudowane z przydasi mogą nagle wstać i zacząć chodzić. Z okna autobusu pełzającego na gąsienicach można podziwiać koło wodne LonNiedyńskie Oko nad rzeką Azimat, czy Opactwo Siećminsterskie. Do takiego zwariowanego świata, dziwacznej Krainy Czarów zabrał mnie China Miéville w powieści "LonNiedyn". Londyn w krzywym zwierciadle. Tak bardzo przekrzywionym, że nawet Marcel Duchamp czy Max Ernst nie stworzyliby dzieła bardziej surrealistycznego, niż uczynił to w swojej powieści Miéville.
Dwie dwunastolatki, Zanna i Deeba odnajdują tajemne przejście, które prowadzi z Londynu, wprost do najbardziej dziwacznego miejsca nie-świecie LonNiedynu, który ogarnięty jest wojną. Okrutny, dysponujący niewiarygodną ilością różnorakich chemikaliów, trucizn, popiołów Smog zatruwa życie mieszkańcom LonNiedynu, mało tego snuje swe maniakalne sny o spaleniu świata. Kiedy tylko dziewczynki wkraczają do tego dziwacznego miasta, wszyscy są przekonani, że starożytna przepowiednia wreszcie zaczęła się spełniać i przybyła Wybrana, bohaterka, która ocali miasto przed Smogiem. Wszystko jednak nie dzieje się tak jak zapisano w Księdze, Wybrana wcale nie ma ochoty na ocalenie świata. Czy dziwaczna zbieranina mieszkańców Londynu, oraz pół-duch, karton mleka i potężny człowiek, który kontroluje złamane parasole zdołają ocalić LonNiedyn?
piątek, 12 sierpnia 2016
Pięć osób, które spotykamy w niebie, Mitch Albom - recenzja #191
Każdy z nas ma chyba swoją własną wizję nieba i trudno nie
zgodzić się z Mitchem Albom, że "ludzie myślą, że niebo to rajski ogród,
miejsce, gdzie można bujać w obłokach, beztrosko włóczyć się nad rzeką czy po
górach". On sam w swojej powieści "Pięć osób, które spotykamy w
niebie" prezentuje własną wizję nieba. Prostą, ale budującą.
Eddie jest weteranem wojennym, który pracuje jako mechanik
w wesołym miasteczku. W dniu swoich osiemdziesiątych trzecich urodzin ginie w
tragicznym wypadku, próbując ratować małą dziewczynką, na którą spada urwany
wagonik kolejki. Jego dusza nie unosi się i nigdzie nie płynie, a Eddie
zastanawia się gdzie trafił, bo miejsce w którym się obudził nie przypomina
rajskiego ogrodu. Dowiaduje się, że niebo to miejsce, gdzie ma
spotkać pięć osób, które pomogą mu zrozumieć, dlaczego żył tak, a nie inaczej.
środa, 10 sierpnia 2016
Piaskowa Góra, Joanna Bator - recenzja #190
"Ciemno prawie noc" Joanny Bator zachwyciło mnie
do tego stopnia, że pragnęłam bliżej poznać tę wyjątkową autorkę. Wybór tym
razem padł na "Piaskową Górę", powieść całkowicie inną, dla mnie trudniejszą,
ale równie piękną sagę rodzinną rozgrywającą się w Wałbrzychu w okresie PRL-u.
Jadzia Maślak przyjeżdża do Wałbrzycha z wioski pod
Skierniewicami i tam z oblodzonych schodów wpada w wprost w ramiona Stefana Chmury, syna
wysiedleńców spod Grodna. Ona urzędniczka, on górnik, po ślubie wprowadzają się
do bloku na wałbrzyskim osiedlu Piaskowa Góra. Niedługo Jadzia rodzi
bliźniaczki, z których przeżywa tylko jedna, Dominika. Dziewczynka jest inna i obca,
niepodobna do nikogo z rodziny.
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Wielki Marsz, Richard Bachman ( Stephen King) - recenzja #189
Wielki marsz to nazwa corocznej imprezy, w której udział
bierze stu nastoletnich chłopców. Reguły są proste, mają maszerować z
prędkością nie mniejszą niż 6 km/h. Jeśli prędkość spadnie poniżej tej wartości
otrzymują ostrzeżenie. Trzy ostrzeżenia i zostają zastrzeleni. Ze stu
startujących tylko jeden przeżyje i otrzyma nagrodę, spełnienie dowolnego
życzenia. Start, gdzieś w północnej części Maine. Meta, tam gdzie padnie
przedostatni zawodnik.
Napiszę to już na wstępnie, "Wielki marsz" to
jedna z najlepszych prac Stephena Kinga, jeśli nie najlepsza. Powieści wydanej pod pseudonimem Richard
Bachman, przerażający i niepokojący kawałek nie-horroru.
niedziela, 7 sierpnia 2016
Obejrzane w międzyczasie #7 - lipiec 2016
Filmowy lipiec mogę zaliczyć do udanych. Mimo, że pojedynek książka czy film zdecydowanie wygrywała książka, jednak kilka całkiem niezłych filmów udało mi się obejrzeć.
Zapraszam na filmowe podsumowanie miesiąca.
piątek, 5 sierpnia 2016
Księga cmentarna, Neil Gaiman - recenzja #188
Czytając "Księgę Cmentarną" Neila Gaiman'a można
dojść do wniosku, że aby wychować dziecko najlepszy jest cmentarz. Wiem, brzmi
trochę upiornie i mało prawdopodobnie, ale teraz po lekturze tej powieści trudno sobie wyobrazić
bardziej zachwycające i upiorne miejsce na dorastanie. Cmentarz Gaiman'a to
miejsce niezwykłe, a sama książka choć dziwna, stanowi wspaniałą metaforę dorastania.
"Księga cmentarna" rozpoczyna się przerażająco, bo
od trzech morderstw. Zamordowana zostaje rodzina, z wyjątkiem małego chłopca, który znajduje schronienie na
cmentarzu, gdzie zostaje zaadoptowany przez państwa Owens'ów, którzy...są duchami.
Chłopiec otrzymuje imię Nikt. Wychowywany jest przez zamieszkujące cmentarz
widma, zjawy i duchy, oraz tajemniczego nie do końca żywego, jednak nie zupełnie zmarłego
opiekuna o imieniu Silas. To właśnie od umarłych Nik uczy się jak żyć. Cmentarz
jest jego domem i schronieniem, bo morderca jego rodziny wciąż pragnie pozbawić życia Nik'a.
środa, 3 sierpnia 2016
Pantera w piwnicy, Amos Oz- recenzja #187
"Pantera w piwnicy" to już moje czwarte spotkanie
z twórczością izraelskiego pisarza Amosa Oz. Każda jego książka jest dla mnie
liryczną i refleksyjną podróżą, pełną
emocji, sugestywnych obrazów, które z niezwykłą starannością maluje autor. Tak było i
tym razem, pisarz zabiera nas do powojennej Jerozolimy, jeszcze pod kontrolą
Brytyjczyków, gdzie z perspektywy dziecka jesteśmy świadkami nie tylko narodzin
nowego państwa, ale dorastania w tym świecie moralnego chaosu.
Dwunastoletni Profi (skrót od profesora), spędza wakacje na
przedmieściach Jerozolimy. Jest rok 1947, ostatni, gdzie trwają rządy brytyjskie nad
Palestyną, oraz okres nasilającego się konfliktu z Arabami. Bawiąc
się z przyjaciółmi w "organizację podziemną" planują zamach
terrorystyczny na Pałac Buckingham. Przypadkowo Profi nawiązuje znajomość z
sierżantem Dunlop. Pozorna, wzajemna wymiana lekcji hebrajskiego i
angielskiego, dla Profiego jest okazją dla bycia szpiegiem i przysłużenia się Podziemiu oraz
poznania planów nieprzyjaciela. Dla przyjaciół jest jednak zdrajcą i staje
przed sądem wojennym. Czym jest zdrada? Czy zdrajca zawsze musi być podły? Czy wróg
może być jednocześnie przyjacielem?
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Preparator, Hubert Klimko-Dobrzaniecki- recenzja #186
"Preparator"
Huberta Klimko- Dobrzanieckiego to otwierająca Serię " Na F/Aktach" powieść dokumentalna, o popełnionych zbrodniach,
które wydarzyły się naprawdę. Autor na podstawie dokumentów, zeznań, doniesień
z sal sądowych, artykułów prasowych stworzył sfabularyzowaną historię łódzkiej zbrodni, którą w 2011 roku żyła cała
Polska. Głównym bohaterem powieści pisarz uczynił postać, której źródeł możemy
szukać w Adamie Deptucha, który za zbrodnie kazirodztwa, profanacji zwłok i
podwójnego morderstwa usłyszał wyrok dożywotniego więzienia.
Rozmowa z mordercą jakiej jesteśmy świadkami, to nie typowy dialog, a bardziej monolog, spowiedź preparatora, zwanego przez niektórych zimnym
doktorem, obmacywaczem trupów, bo oskarżony
zajmował się przygotowaniem zwłok przed pochówkiem. Oskarżony opowiada o swoim
dzieciństwie, życiu, problemach. Przez pracę, która wywołuje powszechne
obrzydzenie, bolesne dzieciństwo, trudne relacje z rodzicami czuje się coraz
bardziej wyobcowany, samotny. Za
wszechogarniającym niezadowoleniem, poczuciem straty i żalem, czai się zło. A złość, która w nim siedzi wzbiera na sile.
Subskrybuj:
Posty (Atom)