"Tatuaż z tryzubem" Ziemowita Szczerka to książka o Ukrainie, ale nie o Majdanie, o Donbasie, Krymie, Janukowyczu. Gdzieś tam się przewijają, ale Ukrainie Szczerka daleko jest od tej znanej nam z czołówek gazet. Postkomunistyczna ukraińska apokalipsa w kolorach żółtym i niebieskim, piękna i mityczna jakby wyjęta z "Sonetów krymskich" Adama Mickiewicza. Tak bliska Polsce, ale zupełnie inny świat.
piątek, 30 września 2016
czwartek, 29 września 2016
Książek zatrzęsienie #15- zapowiedzi wydawnicze października 2016
Przed Wami kompletnie nieobiektywny przegląd nowości wydawniczych i wznowień, które pojawią się na rynku w nadchodzący miesiącu.
Zapraszam.
Zapraszam.
wtorek, 27 września 2016
Skoruń, Maciej Płaza- recenzja #212
"Skoruń" to debiut prozatorski Macieja Płazy, fanom fantastyki znanego przede wszystkim jako tłumacz opowiadań H.P. Lovercrafta. Debiut, który już przyniósł autorowi Nagrodę literacką "Gdynia" w kategorii proza i Nagrodę Kościelskich oraz finał nagrody literackiej Nike. Zasłużenie, bo "Skoruń" opowieść o sandomierskiej wsi, o dorastaniu, zaskakuje dojrzałością, przepięknym językiem. Magnetyzująca pozycja.
Zbiór siedmiu opowiadań, które czas, miejsce i bohaterowie łączy je w większą całość.
Lata osiemdziesiąte, szary okres PRLu. Młody dorastający chłopak, który ma opinię lenia, nicponia i łobuza, skorunia. Mieszka na Sandomierszczyźnie, z ojcem sadownikiem, racjonalizatorem, działaczem opozycyjnym, wynalazcą oraz matką, żywą świętą, która opiekuje się domem i pomaga wszystkim dookoła. Życie Skorunia upływa na segregowaniu jabłek i uważnych obserwacjach otaczającego go świata. Rozumie więcej niż innym się wydaje.
niedziela, 25 września 2016
Uprawa roślin południowych metodą Miczurina, Weronika Murek - recenzja #211
Tytuł zbioru opowiadań "Uprawy roślin południowych metodą Miczurina" Weroniki Murek to prowokacja, która sugeruje nieposkromioną wyobraźnię autorki. Iwan Miczurin, radziecki genetyk wierzył, że człowiek jest zdolny do dowolnego przeobrażania przyrody. Miczurin i jego uczniowie eksperymentowali z roślinami, sadząc ryż i pszenicę pod kołem podbiegunowym. "Uprawa roślin południowych metodą Miczurina" też jest eksperymentem, ale literackim. Weronika Murek zabiera czytelnika do świata znajdującego się na granicy snu i jawy, życia i śmierci. Świata, gdzie rządzi jej nieokiełznana niczym wyobraźnia, oraz nieskrępowana swoboda literacka.
Siedem opowiadań, które otwiera "W tył, w dół, w lewo" historia młodej Marii, która umarła, ale "o tym, że nie żyje dowiedziała się jako ostatnia". Obserwuje przygotowania do własnego pogrzebu, uparcie zaprzeczając swojej śmierci. Ze zgrozą odkrywa, że ma zostać pochowana w swetrze, "czerwonym, rozciągniętym, noszonym chętnie, ale nigdy na ważne okazje". W "Alergii na pióra pudrowe" umierający dziadek krzyżuje plany głównej bohaterki, która próbuje zorganizować własny ślub. W "Organizacji snu w przedszkolu", poznajemy Piotrusia, z którym dzieci nie chcą się bawić, bo jest z mięsa. To tylko próbka tego co możecie znaleźć w opowiadaniach Weroniki Murek, traktujących w zasadzie o zwykłym życiu.
piątek, 23 września 2016
Nigdziebądź, Neil Gaiman- recenzja #210
Do tej pory znałam tylko jeden Londyn. Buckingham Palace, Hyde Park, Muzeum Brytyjskie po którym mogłabym godzinami spacerować. Stacje metra Sheperd's Bush czy Earl's Court, dom towarowy Harrods. Przez Neila Gaimana i "Nigdziebądź" Londyn nigdy nie będzie już taki sam.
Pod ulicami tej tętniącej życiem metropolii, znajdziemy nie tylko metro, ale świat, o którym ludziom się nawet nie śniło.
Richard Mayhew ma pracę, narzeczoną, dom i w miarę sensowe życie, "o ile życie w ogóle ma sens". Pewnego dnia znajduje na chodniku ranną, krwawiącą dziewczynę i próbuje zostać dobrym Samarytaninem. Dziewczyna o imieniu Drzwi, ucieka przed dwoma zabójcami Panem Croupem i Vandemar'em, a sama pochodzi z Londynu Pod. Ten ludzki odruch sprawia, że Richard ląduje sto metrów pod ulicami Londynu, gdzie przemierza ten dziwny świat w towarzystwie Drzwi jej strażniczki i szalonego wielkiego wezyra.
Richard Mayhew ma pracę, narzeczoną, dom i w miarę sensowe życie, "o ile życie w ogóle ma sens". Pewnego dnia znajduje na chodniku ranną, krwawiącą dziewczynę i próbuje zostać dobrym Samarytaninem. Dziewczyna o imieniu Drzwi, ucieka przed dwoma zabójcami Panem Croupem i Vandemar'em, a sama pochodzi z Londynu Pod. Ten ludzki odruch sprawia, że Richard ląduje sto metrów pod ulicami Londynu, gdzie przemierza ten dziwny świat w towarzystwie Drzwi jej strażniczki i szalonego wielkiego wezyra.
środa, 21 września 2016
Harda, Elżbieta Cherezińska - recenzja #209
"I wtedy zobaczył. Zobaczył upiorne, sine, umazane krwią dziecko połączone nabrzmiałą liną pępowiny z matką. Stara służka trzymała je wysoko pod ramiona, a ono wierzgało jak kocię trzymane przez samicę dzikiego rysia w pysku i darło się wniebogłosy.
- Narowista dziewucha!- pochwaliła stara.
- Półdiablę- sapnęła druga służka (...).
- Na wszelki wypadek dajmy jej jakieś święte imię- powiedziała Dobrawa i wyciągnęła ręce po dziecko."
Świętosława, Sigrida, Gunhilda, historycy po dziś dzień nie są pewni nie tylko jej imienia, ale tego czy w ogóle istniała. Elżbieta Cherezińska w swojej powieści "Harda", o początkach państwa polskiego, opowiada o kobiecie niezwykłej, ambitnej, niepokornej, twardej. Pani Hardej.
poniedziałek, 19 września 2016
Hyperion, Dan Simmons- recenzja #208
Może od Hyperiona"
Powieść, która stała się legendą science- fiction. Jak najbardziej zasłużenie. Dan Simmons "Hyperionem" wyniósł gatunek science-fiction na kolejny poziom artyzmu. Powieść, która oszałamia swoim wizjonerstwem, rozmachem i uniwersalizmem.
Akcja powieści rozgrywa się w XXVIII wieku, na skraju apokalipsy ludzkości. Stara Ziemia już dawno przebrzmiała, a ludzie rozproszyli się po całej galaktyce. Trzy siły: Hegemonia, TechnoJądro i Wygnańcy walczą o kontrolę na przestrzenią i czasem.
W obliczu nieuchronnie zbliżającej się międzygalaktycznej wojny na planetę Hyperion zostaje wysłanych siedmiu pielgrzymów: Kapłan, Żołnierz, Uczony, Kapitan, Poeta, Detektyw i Konsul. Ich zadaniem jest dotrzeć do mitycznych Grobowców czasu i odnaleźć w nich legendarną istotę Dierzbę. Istota, która być może pozwoli im zapobiec zagładzie ludzkości. Każdy z pielgrzymów może przedstawić jej swoją prośbę, ale wysłuchany zostanie tylko jeden. Pozostali będą musieli zginąć.
piątek, 16 września 2016
Bestia. Studium zła, Magda Omilianowicz - recenzja #207
- A trudno jest zabić człowieka?
- Nie nie jest trudno. Nie jest to trudne i wcale nie trzeba do tego dużej siły mieć.
Skazany za jedno morderstwo, w rzeczywistości przyznał do 67. Leszek Pękalski, znany pod pseudonimem "Wampir z Bytowa". Reporterce Magdzie Omilanowicz sprawa Pękalskiego zajęła 23 lata życia. Była pierwszą dziennikarką, która przeprowadziła wywiad z wampirem. Pprzeczytała 72 tomy akt, rozmawiała z rodziną zabójcy, śledczymi zaangażowanymi w sprawę, świadkami tamtych wydarzeń. Wszystko opisała w książce "Bestia. Studium zła."
Mordował przez osiem lat. Ile zbrodni w tym czasie dokonał, nie wiadomo. On sam przyznaje się do popełnienia 70, niektórzy przypisują nawet do 90. Zabijał, bo tylko w ten sposób mógł zaspokoić swój niepohamowany popęd seksualny. Wszystkie jego ofiary były przypadkowe, i tylko jednej udało się ujść z życiem. Po zadaniu ciosu rozbierał je, bawił się ich ciałami, bezcześcił gryzł. Czy żałuje? Tylko tego, że go złapano. Nie żałuje że zrobił komuś krzywdę. Nigdy z ust Pękalskiego nie padło słowo zabiłem, jedynie miałem zdarzenie. Stało się i tyle.
środa, 14 września 2016
Serce pasowało. Opowieść o polskiej transplantologii, Anna Mateja - recenzja #206
Polską transplantologię kojarzymy przede wszystkim z nazwiskiem profesora Zbigniewa Religii, ale ten wybitny kardiochirurg to jeden z wielu pionierów, odważnych lekarzy, którzy podejmowali ryzyko, którzy mimo nieufności środowiska, nie bali się wcielać w życie swoich często wizjonerskich, jak na te czasy, pomysłów.
"Serce pasowało. Opowieść o polskiej transplantologii" Anny Matei to doskonały reportaż o rozwoju tej najmłodszej i chyba jednej z najtrudniejszych dziedzin współczesnej medycyny. Reportaż, który przenosi nas do czasów gdzie przeszczep był ogromnym przedsięwzięciem, które śmiało można porównać do lotu na Księżyc.
Najpierw była nerka. Pierwszy polski udany przeszczep tego narządu miał miejsce w 1966 roku, blisko 12 lat po pierwszym przeszczepie przeprowadzonym na świecie.
Początki polskiej transplantologii to nie sala operacyjna, a laboratorium, "gdzie chirurdzy ćwiczyli na zwierzętach, a potem obserwowali albo powrót do zdrowia (to rzadziej), albo pogorszenie, gdy organizm odrzucał narząd, lub gdy wskutek immunopresji rozwijała się infekcja". Lekarze wielokrotnie słyszeli pod swoim adresem, że są "psimi chirurgami". W Polsce chirurgia rodziła się w trakcie eksperymentów na psach, a wszystko po to, by przygotować się do walki o życie człowieka.
poniedziałek, 12 września 2016
Jak Cię zabić kochanie? Alek Rogoziński- recenzja #205
Jak wysłać małżonka na tamten świat? Najlepiej domowym sposobem. Tłuczek do mięsa, zupa zaprawiona cyjankiem, lub z dodatkiem strzępiaka ceglastego, porażenie prądem. Tysiąc jeden sposób jak pozbawić kogoś życia oferuje Alek Rogoziński w swojej powieści "Jak Cię zabić kochanie?" Tytuł być może sugeruje coś innego (i mój mąż, rzucając mi wymowne spojrzenie) nie jest to poradnik czy podręcznik instruktażowy, a zwariowana komedia kryminalna pełna pomyłek. A mordowanie, no cóż, nie jest takie banalne, jakby się mogło wydawać.
Kasia Donek, zostaje spadkobierczynią ogromnego majątku, jest tylko jedno ale. By bajeczna kwota mogła zasilić konto Kasi, ona i jej mąż Darek muszą zostać rodzicami. Jeśli nie pieniądze zostaną przekazane kilku amerykańskim parafiom. Czas płynie, a szanse na wypełnienie ostatniej woli babci stają się bliskie zeru.
Od zasady są wyjątki, jeśli któreś z małżonków straci życie, wówczas scheda po babci przypadnie temu, który przy życiu pozostał. Nie chcąc by taka fortuna przeszła Kasi koło nosa opracowuje plan, jak skutecznie pozbawić życia swojego męża i wprowadza go w życie. Wszystko idzie na opak, a Kasia odkrywa, że ktoś dybie na jej życie.
niedziela, 11 września 2016
Obejrzane w międzyczasie #8 - sierpień 2016
Filmowy sierpień to miesiąc Hitchocka. Miesiąc wśród łopotu skrzydeł i krzyku mew, w pozoru spokojnych moteli, i w towarzystwie blondynek mistrza Alfreda. Wciąż czuję zawroty głowy, bo jeszcze tyle filmów mistrza suspensu jest do obejrzenia.
Zapraszam na filmowe podsumowanie sierpnia, nie tylko z Hitchockiem, znalazł się jeden czesko-słowacko-polski rodzynek.
czwartek, 8 września 2016
Księga szeptów, Varujan Voganian - recenzja #204
O wielu rzeczach nie wolno mi było
mówić, ale przede wszystkim surowo zabroniono mi opowiadać w przedszkolu
lub nieznajomym o tym, że u nas w domu rozmawia się czasem szeptem. „Co
tam szepczesz?" – pytałem. „Czytam” – odpowiadał dziadek Garabet. "Jak
to czytasz? A gdzie masz książkę?". "Niepotrzebna mi. Znam ją na
pamięć". "Dobrze, a jak się ta książka? Kto ją napisał?". "Być
może ty, pewnego dnia". I oto robię to teraz. I właśnie tak ją nazywam:
Księga szeptów.
O rzezi Ormian wiemy tak mało, a to drugie po Holokauście największe ludobójstwo w którym zginęło blisko 1,5 miliona ludzi. Dlaczego milczymy, jak gdyby te wydarzenia nigdy nie miały miejsca? Dlaczego nie pamiętamy? Od zapomnienia Ormian próbuje ocalić Varujan Vosganian swoją powieścią "Księga szeptów" Szeptem który niesie czułość, modlitwę, skargę, ale przede wszystkim pamięć o wspaniałych przodkach.
"Księga szeptów" rozpoczyna się w latach 50. XX wieku w Fokszanach, mieście położonej w rumuńskiej części Mołdawii Zachodniej, mieście gdzie dorastał główny bohater powieści pośród oparów świeżo palonej kawy, zapachów wydobywających ze spiżarni babci Armenuhi, starych książek i fotografii dziadka Garabeta.
Opowieść o ludziach, którzy musieli bronić się przed prześladowaniami, tułaczką przez pustynię syryjską. Ormianach, którzy musieli porzucić swoje domy, rozproszyć się i osiedlić w różnych zakątkach świata.
wtorek, 6 września 2016
Egzekutor, Chris Carter- recenzja #203
Czytając "Krucyfiks" Chrisa Cartera nie przeszło mi przez myśl, że można wymyślić bardziej krwawą i makabryczną historię. A okazuje się, że otwierająca cykl o detektywie Robercie Hunterze powieść to tylko preludium tego co czekało na mnie w "Egzekutorze".
Większość z nas ma jakieś fobie, coś co wywołuje nasz strach. Pająki, wysokość, ciemność, ogień, woda. A gdyby znalazł się ktoś, kto
zna nasze lęki i sprawia, że nasz największy koszmar staje się
rzeczywistością? Strach pomyśleć. Sadystyczny morderca Egzekutor nie tylko zna źródła lęków każdej ze swej ofiary, ale potrafi tę wiedzę wykorzystać. W najokrutniejszy z możliwych sposobów...
Policja z Los Angeles w kościele odkrywa zwłoki księdza, nie jest to zwyczajne morderstwo. Ofiara została pozostawiona w dość makabrycznej pozie. Ciało zostaje pozbawione głowy, na jej miejscu spoczywa łeb psa. Prowadzący śledztwo detektyw Robert Hunter i Carlos Garcia podejrzewają, że morderstwo ma charakter rytualny. Teoria bierze w łeb, gdy dochodzi do kolejnego okrutnego zabójstwa.
niedziela, 4 września 2016
Łaskun, Katarzyna Puzyńska- recenzja #202
Rozpoczynając lekturę "Motylka" Katarzyny Puzyńskiej w Sylwestra 2015, nie zdawałam sobie sprawy, że w tym roku będę tak częstym gościem w Lipowie. "Łaskun" to już szósta powieść z tego cyklu i moja szósta wizyta Lipowie. Nie jest już tam tak sielsko i anielsko. Lipowo i jego mieszkańcy się zmieniają, i nie zawsze na lepsze.
"Łaskun" rozpoczyna się od trzęsienia ziemi.W domu byłego sędziego policja odkrywa potworną inscenizację. Sprawca stworzył postać składającą się z rozczłonkowanych zwłok prawnika oraz nieznanej kobiety. Na miejsce zbrodni zostają wezwani nie tylko policjanci z Lipowa, ale również ekipa z wydziału kryminalnego z pobliskiej Brodnicy. Zebrane przez techników na miejscu przestępstwa dowody obciążają aspiranta Daniela Podgórskiego. Kiedy zostaje odkryta tożsamość tajemniczej kobiety, jego sytuacja staje się jeszcze gorsza. Podejrzany Podgórski bierze nogi za pas i ucieka. Czy stojący na straży prawa aspirant jest mordercą? Czy ktoś próbuje wrobić go w podwójne morderstwo?
piątek, 2 września 2016
Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę, Tony Kososki- recenzja #201
"Patrząc na okładkę tej książki, nie wiesz, kim jestem. Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu moich wspomnień powiesz mi cześć nawet na drugim końcu świata. Nazywam się Tony Kososki, mam 23 lata, jestem inżynierem mechatroniki na Politechnice Gdańskiej. Oto moja historia."
Historia o której mówi Tony Kososki, jest zapisem jego podróży przez Brazylię , Boliwię i Peru. Jego powieść "Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę" to nie tylko pełen wrażeń pamiętnik z podróży, ale i dowód na to, że każde marzenie możemy spełnić.
Tak naprawdę Tony to Przemek Śleziak, dla wielu obcokrajowców nazwisko niemożliwe do wymówienia, więc "by całemu światu ułatwić komunikację" zaczął przedstawiać się jako Tony.
Jego wyprawa do Ameryki Południowej rozpoczęła się tak naprawdę już w Portugalii, w czasie wymiany studenckiej, w ramach programu Erasmus. Nowe znajomości rozpoczęły jego fascynację Brazylijczykami i ich kulturą i pragnienie zobaczenia tego kraju. Okazja do spełnienia marzenia nadarzyła się przy okazji zorganizowanych w 2014 roku Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej właśnie w Brazylii, Tony zgłosił swoją kandydaturę jako wolontariusz. Został wybrany i wylądował w Rio de Janerio.
czwartek, 1 września 2016
Ruiny przeszłości, Chris Bohjalian- recenzja #200
"Ruiny przeszłości", Chris Bohjalian napisał na podstawie wspomnień markizy Iris Origo. Z jednej strony powieść historyczna rozgrywająca się w okresie II wojny światowej, przenosząca czytelnika do słonecznej Toskanii, ale do jednego z najbardziej burzliwego okresu w jej dziejach. Z drugiej niezwykle wciągający thriller z ciekawą intryga kryminalna. I historia pięknej miłości, która może zdarzyć się w każdych okolicznościach, na przekór ludziom. Niezwykła opowieść.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch liniach czasowych. W 1943 roku poznajemy włoski ród szlachecki Rosatich, mieszkającą w rezydencji Villa Chimera na południe od Florencji. Wierzą, że mury ich wiekowej rezydencji ochronią ich przed wojną, która pustoszy całą Europę.
Cristina Rosati spędza beztrosko czas w swojej posiadłości wraz z rodzicami, szwagierką Franceską i dwójką jej dzieci. Spokój zostaje zburzony, gdy w willi Rosatich pojawiają się dwaj oficerowie, którzy interesują się starożytnym cmentarzem Etrusków, odkryty na ziemiach Rosatich.
Dwanaście lat później w 1955 roku Serafina Bettini zostaje przydzielona do nowego, wyjątkowo makabrycznego śledztwa, brutalnego morderstwa Francesci Rosati. Wkrótce okazuje się, że morderca ma w planach pozbawienia życia pozostałych członków rodu Rosatich.
Serafina musi nie tylko rozwiązać zagadkę morderstwa, ale i stawić czoło swoim traumatycznym przeżyciom, które okazują się być powiązane z rodem Rosatich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)