Castle Rock, fikcyjne miasto położone w stanie Maine, w Stanach Zjednoczonych, wielokrotnie było tłem wydarzeń powieści i opowiadań Stephena Kinga. W 1991 roku za sprawą tajemniczego Lelanda Gaunta, który prowadził położony w mieście Sklepik z Marzeniami, Castle Rock zostało doprowadzone do ruiny, jednak z pomocą Richarda Chizmara, nowelą "Pudełko z guzikami Gwendy" Stephen King znalazł sposób, by przywrócić Castle Rock do życia.
Jest rok 1974, gdy poznajemy Gwendy Peterson, dwunastoletnią dziewczynkę, która przed pójściem do nowej szkoły próbuje zrzucić zbędne kilogramy. W tym celu każdego dnia pokonuje 305 stopni Schodów Samobójców. Pewnego dnia dziewczynka na szczycie schodów spotyka tajemniczego mężczyznę w czarnym kapeluszu, który przedstawia się jej jako Richard Farris (czyżby kolejne wcielenie Randalla Flagga?) Mężczyzna wręcza jej mahoniowe pudełko z przyciskami. Pozornie niewielkie pudełko z którego wypadają czekoladki i srebrne monety posiada niezwykłą moc, o sile której Gwendy przekona się bardzo szybko.
Pudełko zmienia życie Gwendy. Z puszystej, zakompleksionej dziewczynki wyrasta na piękną i inteligentną kobietę, której udaje się wszystko, czego się podejmie. Pudełko
jest katalizatorem zmian, ale do końca nie mamy pewności czy Gwendy nie
osiągnęłaby tego wszystkiego bez nadprzyrodzonych mocy?
Dziewczynka jest szczęśliwa, ale niezupełnie. Szczęście przysłania jej tajemniczy prezent, o którym nie może przestać myśleć. Pudełko pomaga jej, ale ciąży jej odpowiedzialność za utrzymanie jego istnienia w tajemnicy, kusi jego moc, pociąga naturalna skłonność ludzi do autodestrukcji.
Dziewczynka jest szczęśliwa, ale niezupełnie. Szczęście przysłania jej tajemniczy prezent, o którym nie może przestać myśleć. Pudełko pomaga jej, ale ciąży jej odpowiedzialność za utrzymanie jego istnienia w tajemnicy, kusi jego moc, pociąga naturalna skłonność ludzi do autodestrukcji.
"To normalne. Chęć poznawania i chęć działania to podstawowe cechy
rasy ludzkiej. Eksploracja Gwendy! Jednocześnie choroba i lekarstwo!"
"Pudełko z guzikami Gwendy" to niewielkich rozmiarów bardzo klimatyczna opowiastka, a raczej bajka, w której Stephenowi Kingowi i Richardowi Chizmarowi udało uchwycić się radość dzieciństwa, dorastania, piękno młodzieńczych przyjaźni i pierwszych miłości, a wszystko to podszyte otaczającym Gwendy i Castle Rock poczuciem grozy i niepokojem. Autorzy stworzyli bardzo przyjemną historię, jednak stanowczo zbyt krótką. Satysfakcjonującą, a jednak pozostawiającą po sobie uczucie niedosytu, ponieważ "Pudełko z guzikami Gwendy" stanowi świetny materiał na coś znacznie więcej niż krótka nowela.
"Pudełko z guzikami Gwendy" to nastrojowa opowieść o dorastaniu, tajemnicach, ogromnej odpowiedzialności i wielkiej magii która drzemie w każdym z nas, magii, która uwolniona może nieść dobro, ale i wyrządzić wiele zła. Pudełko, nawet najbardziej potężne, może tę moc jedynie wyzwolić. Źródłem dobra i zła jesteśmy my, nie magiczne guziki i tylko na nas spoczywa odpowiedzialność za losy świata.
Informacje o książce:
Autor: Stephen King, Richard Chizmar
Tytuł: Pudełko z guzikami Gwendy
Tytuł oryginału: Gwendy's Button Box
Przekład: Danuta Górska
Wydawnictwo: Albatros
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2017
Liczba stron: 175
Informacje o książce:
Autor: Stephen King, Richard Chizmar
Tytuł: Pudełko z guzikami Gwendy
Tytuł oryginału: Gwendy's Button Box
Przekład: Danuta Górska
Wydawnictwo: Albatros
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2017
Liczba stron: 175
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Albatros
Bardzo lubię książki Stephena Kinga, a tej jeszcze nie czytałam. Chętnie to nadrobię. ;)
OdpowiedzUsuńWarto, przyjemna lektura.
UsuńNie zna jeszcze twórczości autora, ale mam ochotę to zmienić.:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba nadrobić :)
UsuńDawno Kinga nie czytałam, a na tę odsłonę autora mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńW tym roku to moja....chyba i pierwsza książka Kinga i pewnie ostatnia, a w takim wydaniu bardzo mi przypadł do gustu.
UsuńCieszy mnie, że King się pojawił w repertuarze, i że się podobało. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nic nie czytałam (aż sprawdziłam w listopadzie zeszłego roku przeczytałam "Koniec warty"), podobało mi się, choć nie jest to może mega wybitna książka, to przyjemnie się ją czyta. I gdyby nie było nazwiska Chizmara, nigdy bym nie powiedziała, że ktoś jeszcze oprócz Kinga maczał palce w tym projekcie.
UsuńJakoś powieści mistrza horroru nigdy mnie nie przekonywały (przeczytałam tylko "Cmętarz zwieżąt"), ale ta brzmi naprawdę przyjemnie. No i jest cieniutka ^^
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze Kinga w parze z kimś innym, więc to by była na pewno ciekawa rzecz. Kiedyś na pewno przeczytam, jak wszystko Kinga, tu nie ma ograniczeń. :D
OdpowiedzUsuńMam problem z nowszymi książkami Kinga - niewiele z nich mi odpowiada. Zdecydowanie wole jego początki. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję niedługo się zapoznać ;)
OdpowiedzUsuń