Co takiego musi się wydarzyć w życiu człowieka, by z dnia na dzień porzucić wygodne życie, pracę, dom, żonę?
Co takiego wydarzyło się w życiu Janka, bohatera powieści "Exodus" Łukasza Orbitowskiego, że wybrał z banku wszystkie oszczędności, telefon i pocięte karty kredytowe spłynęły w toalecie, a on wsiada do pierwszego pociągu jadącego poza granice Polski?
Co takiego wydarzyło się w życiu Janka, bohatera powieści "Exodus" Łukasza Orbitowskiego, że wybrał z banku wszystkie oszczędności, telefon i pocięte karty kredytowe spłynęły w toalecie, a on wsiada do pierwszego pociągu jadącego poza granice Polski?
Gdzie znajduje się Ziemia Obiecana Janka? Tego nie wie nawet on sam, z Berlina, który jest pierwszym przystankiem w jego ucieczce, trafia do obozu dla uchodźców położonego u podnóży Alp, dalej do słoweńskiego półświatka Lublany, ku skąpanej słońcem greckiej wyspie Salaminie.
Przed czym tak ucieka, że pragnie poświęcić całego siebie, pomagając przebywającym w obozie przesiedleńczym uchodźcom? Od ciepłego domu, woli być bezdomnym i przymierać głodem. Exodus w poszukiwaniu swojego miejsca w życiu czy tchórzliwa rejterada przed trudnościami?
Łukasz Orbitowski kawałek po kawałku odkrywa przeszłość Jana, człowieka zmagającego się z samym sobą, nie do końca spełnionego, uległego, który zbyt wcześnie musiał stać się dorosły, za wcześnie został ojcem. Ze szczątków informacji, naszych domysłów wyłania się przyczyna, która pchnęła mężczyznę do ucieczki.
Droga, którą obiera Jan jest trudna, pełna niebezpieczeństw, bezdusznych, do szpiku kości złych, pełnych zawiści ludzi. Ta podróż ma być dla niego karą, krzyżem, który musi nieść na swych barkach. Mężczyzna z jednej strony chce uciec od doznanej traumy, ale pragnie cierpienia, by w ten sposób uzyskać odkupienie. Każdy przystanek na mapie jego podróży pokazuje inne oblicze Jana, coś się w nim zmienia, staje się innym człowiekiem, ale mimo upływu czasu, ciągłych przeprowadzek wciąż nosi w sobie swój ból, pielęgnuje swoje cierpienie, chce się z niego wyzwolić, ale nie chce zapomnieć.
Gawędziarska opowieść Łukasza Orbitowskiego przepełniona jest tęsknotą. Za tym co przeminęło, za tym co bezpowrotnie stracone, młodością, której już nie ma, miłością, która mogła się wydarzyć, utraconą wolnością. Nostalgię czuć również w tych fragmentach powieści, w których autor powraca do lat 90-tych ubiegłego stulecia, nawiązuje do literatury, filmu, wydarzeń z życia publicznego, ale i zwyczajnej codzienności, tych lat młodości, o których pamiętamy i do których podskórnie tęsknimy.
"Exodus", powieść drogi, która pokazuje, że ucieczki są potrzebne, dają nam niezbędny czas do namysłu, odpoczynek, dystans, ale nie rozwiążą naszych problemów. Ziemia Obiecana nie istnieje. Kiedy nosimy w sobie traumy, żadne miejsce nie zapewni nam spokoju, ani poczucia bezpieczeństwa. To przed czym tak bardzo pragniemy uciec, nie pozwoli o sobie zapomnieć, wpychając nas w jeszcze większy mrok. Musimy zdobyć się na odwagę, by zmierzyć się z naszymi traumami, stanąć z nimi twarzą w twarz. To jedyny sposób aby nasz exodus od życia miał sens.
Informacje o książce:
Autor: Łukasz Orbitowski
Tytuł: Exodus
Wydawnictwo: SQN
Miejsce i rok wydania: Kraków, 2017
Liczba stron: 445
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non
Gawędziarska opowieść Łukasza Orbitowskiego przepełniona jest tęsknotą. Za tym co przeminęło, za tym co bezpowrotnie stracone, młodością, której już nie ma, miłością, która mogła się wydarzyć, utraconą wolnością. Nostalgię czuć również w tych fragmentach powieści, w których autor powraca do lat 90-tych ubiegłego stulecia, nawiązuje do literatury, filmu, wydarzeń z życia publicznego, ale i zwyczajnej codzienności, tych lat młodości, o których pamiętamy i do których podskórnie tęsknimy.
"Exodus", powieść drogi, która pokazuje, że ucieczki są potrzebne, dają nam niezbędny czas do namysłu, odpoczynek, dystans, ale nie rozwiążą naszych problemów. Ziemia Obiecana nie istnieje. Kiedy nosimy w sobie traumy, żadne miejsce nie zapewni nam spokoju, ani poczucia bezpieczeństwa. To przed czym tak bardzo pragniemy uciec, nie pozwoli o sobie zapomnieć, wpychając nas w jeszcze większy mrok. Musimy zdobyć się na odwagę, by zmierzyć się z naszymi traumami, stanąć z nimi twarzą w twarz. To jedyny sposób aby nasz exodus od życia miał sens.
Informacje o książce:
Autor: Łukasz Orbitowski
Tytuł: Exodus
Wydawnictwo: SQN
Miejsce i rok wydania: Kraków, 2017
Liczba stron: 445
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non
Bardzo zachęcająca recenzja. Mam ochotę na lekturę.
OdpowiedzUsuńMusze w końcu zapoznać się z twórczością tego autora. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoją recenzję na LubimyCzytac i się zainteresowałam. Wcześniejsze książki Orbitowskiego nie zaciekawiły mnie, ale ta bardzo. Czy to jest fikcja literacka, czy historia prawdziwa?
OdpowiedzUsuńZ ulgą mogę odpowiedzieć, że na szczęście fikcja literacka, nie życzę nikomu takich przeżyć.
UsuńLubię, gdy Orbitowski wraca do nostalgicznych lat 90. Pięknie wyszło mu to w "Tracę ciepło". Jestem ciekawa, jak prezentuje się to w "Exodusie". Choć ta powieść nie interesuje mnie tak, jak "Inna dusza", której nadal nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńTa nostalgia jest i w "Innej duszy", a że lata 90-te to okres mojego dzieciństwa to taka wyprawa w przeszłość potrafi poruszyć pamięcią i tęsknotą do tamtych czasów. "Exodus" przeczytaj, dla mnie to inny dojrzalszy Orbitowski, a "Inną duszę" koniecznie, dla mnie wciąż najlepsza jego powieść.
UsuńBardzo podobał mi się zbiór opowiadań autora, dlatego niesamowicie nie mogę się doczekać innych jego powieści. Może wreszcie uda mi się po jakąś sięgnąć, ale nie wiem, od której zacząć. Może Exodus?
OdpowiedzUsuń"Wigilijne psy" czytałam i również bardzo mi się podobały, pomiędzy tamtym zbiorem opowiadań i "Exodusem" widać jak długą drogę przeszedł autor i jak dojrzał. Polecę Ci "Exodus", "Inna dusza" jest świetna, ale okrutnie przytłaczająca.
UsuńCzytałam tylko "Szczęśliwą ziemię" i bardzo mi się spodobała. Na półce czeka jeszcze "Inna dusza" i nie ma okazji jej przeczytać. Świetna recenzja, na pewno za niedługo zabiorę się za "Exodus"
OdpowiedzUsuńA ja "Szczęśliwej ziemi" nie czytałam, a jesteś kolejną osobą, która chwali tę książkę, więc koniecznie do nadrobienia ( widziałam na szczęście na Legimi) a "Exodus" polecam gorąco.
UsuńPrzepiękna recenzja! Książkę mam już w domu, mam nadzieję, że zabiorę się za nią jak najprędzej. Szczególnie, że to będzie moje pierwsze spotkane z autorem, chociaż ostrzyłam sobie zęby na "Inną duszę" od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak spodoba Ci się gawędziarski styl Łukasza Orbitowskiego. Podziel się wrażeniami po "Exodusie", a po "Inną duszę" sięgnij, bo jest prześwietna.
UsuńOd bardzo dawna już chcę sięgnąć po książki tego autora i chyba jak na razie Exodus najbardziej do mnie przemawia. Coś mi się wydaje, że ważne treści z tej książki wyniosę po lekturze, toteż będę musiała ją sobie sprawić.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta książka spodobałaby mi się bardziej jak "Inna dusza" - na razie jedyna powieść Orbitowskiego, jaką przeczytałam.
OdpowiedzUsuńPowieść drogi mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie już sama okładka, a to, co piszesz o tej książce, dodatkowo kusi. Nie mogę się doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Przywiozłam ją ze sobą z Targów w Krakowie i czeka na swoją kolej. A kusi bardzo. :D
OdpowiedzUsuń