"Śmiertelnej rany można się wyprzeć, lecz wtedy będzie ją nosił kto inny. Przechodzi na potomstwo przez powietrze. Przez milczenie. Tajemnicę, której nie znałam miałam wypisaną na czole- lecz nie dość czytelnie, by wzbudzać współczucie".
Magdalena Tulli swoją bardzo intymną powieścią "Szum" trafia w serce i porusza najczulsze struny w duszy, sprawia ból, wkraczając w te zakamarki duszy, o których zbyt ciężko jest mówić i myśleć.
Boli samotność i wyobcowanie narratorki, małej dziewczynki, dziwnej i niedostosowanej do świata, która bez wsparcia i pomocy musi przedzierać się przez życie. W końcu musi być "twarda, a nie miękka" jak cały czas powtarza jej matka. W szkole oskarżana o kłamstwa i lenistwo, w domu między nią a matką wyrósł mur nie do pokonania. Matka tylko zakazuje i nakazuje "być pół tonu ciszej". Życie dziewczynki to okres ciągłych braków matczynej miłości, bliskości i czułości.
Dręczą traumy i koszmary z przeszłości, które przeżyły matka i ciotka dziewczynki. Każda została naznaczona przez wojnę i pobyt w obozie koncentracyjnym w inny sposób. Matka "uwierzyła w wyższość milczenia, w zwycięską siłę chłodu. Dlatego pozwoliła sobie, żeby rozwinęła się w niej twardość serca". Esesmani wciąż snują się po domu "zajmując tyle miejsca, że na zwyczajne życie już nie wystarcza." Nieświadomie z ofiar stały się oprawcami, przekazując swoje cierpienie swoim dzieciom, dziewczynce i jej ciotecznemu bratu.
Samotność i traumy rzucają cień na całe życie matki i córki. Matka, zamiast opowiedzieć o traumach, zamyka się świat, bezpieczna w swojej zimnej bezemocjonalnej skorupie, odtrącając osobę, która miała być jej powrotem do normalności, która najbardziej jej potrzebuje. Jej życie to nieustanny przytłaczający szum, który uwiera, nie chce się wymazać i który wciąż przypomina bolesną przeszłość, przywraca najgorsze wspomnienia. Dziewczynka, by przetrwać tworzy swój własny alternatywny, wewnętrzny świat w którym mieszka lis, który radzi jej jak znosić upokorzenia oraz esesman, karmiony przez dziecko łyżeczkami cukru. Dzwoni do zmarłych, bo "ze zmarłymi tylko przez telefon, inaczej się nie da."
"-Żebyśmy mogli przebaczyć, kiedy nikt nie przeprasza- odezwałam się- ktoś w nas musi umrzeć.
- Kto?- spytał łyżwiarz zaczepnie. (...)
- Ofiara."
Magdalena Tulli pokazuje, pamięć może niszczyć, może powodować ból, być przyczyną osamotnienia, ale w końcu może wyzwolić. Docierając do urazów z przeszłości, można w końcu przestać być ofiarą. Nie istnieje inna droga do zrozumienia i przebaczenia. Nikt nie czyni zła bez powodu, trzeba tylko spojrzeć na świat z perspektywy drugiego człowieka. W końcu nadejdzie czas, by skonfrontować się z własną przeszłością, przerobić wspomnienia, traumy i odpuścić, wtedy dźwigany przez lata ciężar zniknie.
Bardzo ważna, bolesna, mocna przygniatająca ciężarem emocji, oczyszczająca proza.
Szum, który nie daje o sobie zapomnieć.
Informacje o książce:
Autor: Magdalena Tulli
Tytuł: Szum
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Miejsce i rok wydania: Kraków, 2014
Liczba stron: 189
Miejsce i rok wydania: Kraków, 2014
Liczba stron: 189
Brzmi naprawdę ciekawie, zapiszę sobie ten tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-wszystko.blogspot.com
Bardzo ciekawa pozycja. Muszę ją upolować.:)
OdpowiedzUsuńWygląda na całkiem niezłą książkę. Już jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://www.hagrid.pl/ :D