Podróże w czasie to chyba jeden z bardziej popularnych motywów twórców science- ficion. Być może trochę oklepany, ale wykorzystanie podróży w czasie jako metody do konkretnej zmiany historii, jak dla mnie, jest nowatorski. I właśnie takie podejście do podróży w czasie prezentuje Andrzej Pilipiuk w swojej powieści "Operacja Dzień Wskrzeszenia"
W wyniku wojny nuklearnej, której inicjatorem była Polska i jej niezbyt udolny prezydent Paweł Citko, ginie 90% ludności, pozostałe 10% nie ma najlepszych rokowań na przeżycie. Aby naprawić "bałagan" spowodowany wojną, czwórka młodych, zdolnych nastolatków zostaje wysłana w przeszłość w celu niedopuszczenia do narodzin Pawła Citko i tym samym zapobieżeniu wybuchowi wojny. Mają za zadanie odnaleźć w przeszłości jego przodka i zaaplikować mu genetycznie zmodyfikowany wirus świnki, tym samym pozbawiając go możliwości posiadania potomstwa. Proste, łatwe i przyjemne zadanie.
Andrzej Pilipiuk bardzo dobrze poradził sobie z tematem podróży w czasie. Wiarygodnie i sensownie opisuje mechanizm działania wehikułu czasu, darując sobie przy tym całą naukową otoczkę z tym związaną. Jednocześnie podchodzi do tematu rzetelnie, zwraca uwagę na wszelkie ryzyka i paradoksy związane z podróżami w czasie.
Rewelacyjne są opisy historycznej Warszawy, do której zostali przeniesieni bohaterowie. Autor bardzo wiarygodnie odwzorowuje realia poszczególnych epok, pobudzając przy okazji wyobraźnię czytelnika i naprawdę świetnie mu to wychodzi.
Śmiałam się szczerze czytając perypetie bohaterów w dziewiętnastowiecznej szkole, szczególnie lekcje fizyki. Takie smaczki bardzo dodają uroku powieści. Widać w "Operacji..." wielką fascynację historią autora i jego wielki patriotyzm, które przebijają z kart powieści.
Książkę czyta się przyjemnie, fabuła wciąga od samego początku, wszystko jest spójne, logiczne i ciężko się oderwać od lektury.
Sympatyczny odmóżdżacz w wydaniu Wielkiego Grafomana, zapewniający kilka godzin przyzwoitej rozrywki.
Polecam wielbicielom grafomaństwa pisarza, fanom fantastyki i podróży w czasie.
Operacja Dzień Wskrzeszenia, Andrzej Pilipiuk, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2006, ss. 496
Rewelacyjne są opisy historycznej Warszawy, do której zostali przeniesieni bohaterowie. Autor bardzo wiarygodnie odwzorowuje realia poszczególnych epok, pobudzając przy okazji wyobraźnię czytelnika i naprawdę świetnie mu to wychodzi.
Śmiałam się szczerze czytając perypetie bohaterów w dziewiętnastowiecznej szkole, szczególnie lekcje fizyki. Takie smaczki bardzo dodają uroku powieści. Widać w "Operacji..." wielką fascynację historią autora i jego wielki patriotyzm, które przebijają z kart powieści.
Książkę czyta się przyjemnie, fabuła wciąga od samego początku, wszystko jest spójne, logiczne i ciężko się oderwać od lektury.
Sympatyczny odmóżdżacz w wydaniu Wielkiego Grafomana, zapewniający kilka godzin przyzwoitej rozrywki.
Polecam wielbicielom grafomaństwa pisarza, fanom fantastyki i podróży w czasie.
Operacja Dzień Wskrzeszenia, Andrzej Pilipiuk, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2006, ss. 496
Pilipiuka czytałam tylko opowiadania i muszę w końcu zabrać się za jakąś jego fabułę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
A ja właśnie nie mogę się doczekać opowiadań.
UsuńPomimo pokaźnej kolekcji jego książek oraz przeczytania większości pozycji z dorobku autora tej jeszcze nie miałam okazji mieć w rękach. Po Twojej recenzji z pewnością wywinduję ją na szczyt "must read" ;)
OdpowiedzUsuńwww.recenzent.com.pl
Do tej pory to najlepsza książka Pilipiuka jaką przeczytałam. Polecam, naprawdę przyjemna lektura.
Usuń