poniedziałek, 29 lutego 2016

niedziela, 28 lutego 2016

Książek zatrzęsienie #8 - zapowiedzi wydawnicze marca 2016

Po styczniowym i lutowym wysypie nowości, w marcu jakby spokojniej, przynajmniej dla mnie. Nie mniej na stronach wydawnictw udało mi się wypatrzyć kilka perełek, które chciałabym kiedyś znaleźć w swojej skromnej biblioteczce. 
Najbardziej oczekiwana przeze mnie książka to biografia mojej ulubionej Audrey Hepburn autorstwa jej syna  "Audrey w domu", więc ta pozycja najwcześniej zasili moją półkę, kolejną będzie intrygujące mnie "Królestwo" Emmanuel Carrere, o początkach chrześcijaństwa. 
Do tego dorzucę jeszcze powieść Stephena Kinga, Remigiusza Mroza i Brandona Sandersona, te na moją półkę trafią pewnie w trochę późniejszym terminie, ale wszystkie przedstawione poniżej chcę przeczytać.

Po przydługim wstępie, dochodzimy do sedna. Zapraszam na mój przegląd, subiektywny oczywiście, nowości wydawniczych.

piątek, 26 lutego 2016

Odwrócony świat, Christopher Priest- recenzja #116

Trudno uwierzyć, że od napisania przez Christophera Priesta powieści "Odwrócony świat" minęło ponad czterdzieści lat, bo książka jak na dobre science- fiction przystało nie straciła przez ten czas nic. Zdziwił mnie jedynie fakt, że polskie wydanie  w ramach cyklu Artefakty wydawnictwa Mag jest pierwszym polskim wydaniem tej nagrodzonej przez BFSA i nominowanej do nagrody Hugo powieści, jednak warto było czekać.

W dalekiej przyszłości było raz sobie miasto znane jako Ziemia, które ciągle, wytrwale i  powoli przemierza po torach zrujnowany świat. Każdy dzień do mozolna wędrówka po szynach ku "optimim", które stale przesuwa się w kierunku północnym oraz ciężka  praca członków poszczególnych cechów. Cechy odpowiedzialne za Trakcję, Układanie Torów oraz Budowanie Mostów, na nich spoczywało zadanie podtrzymywanie istnienia miasta, które musiało być w ciągłym ruchu. Te wspierały kolejne dwa cechy: Siły Zbrojne oraz Handlowcy, pozyskujących nowych robotników. Cech Badaczy Przyszłości, który określał najlepsze trasy miasta do osiągnięcia celu. Brak postępu oznacza w przypadku tego miasta- pociągu śmierć.

środa, 24 lutego 2016

Samotność, Hubert Klimko-Dobrzaniecki- recenzja #115

Samotność najczęściej ma negatywny wydźwięk. Większość z nas na którymś etapie życia jej doświadcza.
Dla niektórych z nas samotność to stan przejściowy, spowodowany szczególnymi okolicznościami, dla innych staje się czymś co na trwałe definiuje życie i czyni nieszczęśliwymi. Jednak zdarzają się przypadki, że samotność jest stanem jak najbardziej pożądanym i normalnym. Z takim przypadkiem mamy do czynienia w powieści Huberta Klimko - Dobrznieckiego "Samotność".

Bruno Stressmayer, główny bohater powieści prowadzi bardzo uporządkowane życie. Wszystko jest zaplanowane i do bólu przewidywalne. Jest bogatym Austriakiem, który żyje wynajmu i nie musi pracować. Każdy jego dzień jest rutynowy i pozbawiony niespodzianek. Jego życie składa się  z wizyt u lekarza (bardzo chce być chory) i rzadkich podróży komunikacją publiczną.  Świat nie jest dla niego przyjaznym miejscem, a inni ludzie mogliby dla niego nie istnieć. Narzeka na wszystko i wszystkich. Jest niepoprawny politycznie nienawidząc Żydów, Arabów i każdego obcokrajowca przebywającego w jego ukochanym Wiedniu. Narzeka na właścicieli psów, kobiet uprawiających nordic- walking, sąsiadów wędkarzy.
'Samotność to ja' mawia Bruno. To jedyny stan, który mu odpowiada.

poniedziałek, 22 lutego 2016

Sobowtór, Tess Gerritsen- recenzja #114

"Sobowtór" autorstwa Tess Gerritsen to już czwarta część cyklu o Jane Rizzoli i Maurze Isles,  również dla mnie czwarte spotkanie z autorką. Po raz kolejny Gerritsen mnie nie zawiodła pisząc świetną, mrożącą krew w żyłach historię.
 
Maura Isles wraca do domu z Paryża. Samolot ma trzygodzinne opóźnienie, na lotnisku ginie jej bagaż, z bólem głowy, po ciężkim dniu, zmęczona wraca do domu z lotniska taksówką. Na jej ulicy, pod jej domem znajduje się sznur radiowozów. Wysiada z samochodu i widzi zdumione wpatrzone w nią w oczy sąsiadów i funkcjonariuszy policji. Policjanci zadają jej mnóstwo pytań, po czym prowadzą ją do zaparkowanego przed jej domem samochodu w którym znajdują się zwłoki. Maura rozpoznaje w ofierze siebie. Zamordowana kobieta wygląda jak identycznie jak doktor Isles.

sobota, 20 lutego 2016

Chór zapomnianych głosów, Remigiusz Mróz - recenzja #113

Jestem człowiekiem małej wiary. Nie do końca wierzyłam że autor, który pisze świetne kryminały, thrillery prawnicze może napisać dobrą powieść science- fiction. A tu proszę,  Remigiusz Mróz udowodnił swoją powieścią "Chór zapomnianych głosów" że potrafi się odnaleźć chyba w każdym gatunku.

Accipiter to okręt badawczy przemierza kosmos, a jego załoga pogrążona jest w kriostazie. Hakon Lindberg, pełniący funkcję astrochemika, budzi się  zbyt wcześnie z kriostazy i jest świadkiem jak giną ostatni członkowie załogi statku. Oprócz niego przeżywa tylko jedna osoba, nawigator  Dija Udin Alhassan. Czy to właśnie on jest odpowiedzialny za rzeź, jaka miała miejsce na statku i fiasko misji? Czy na statku znajduje się ktoś jeszcze? Ocalonym udaje się wysłać sygnał SOS, a najbliższy Accapitera statek znajduje się jedynie w odległości pięćdziesięciu lat kriostatycznego snu.

czwartek, 18 lutego 2016

Którędy szedł anioł, Jan Balabán - recenzja #112

Jan Balabán swoją powieścią "Którędy szedł anioł"  całkowicie zmienił moje spojrzenie na czeską literaturę. Balabán nie jest ani ironiczny, ani humorystyczny, jest nieczeski, jego powieść  jest niezwykle melancholijna i szara. Szary i przyprószony sadzą górniczej Ostrawy  jest nawet tytułowy anioł, który towarzyszy bohaterom powieści.

Historia zaczyna się w latach siedemdziesiątych XX wieku na przedmieściach czechosłowackiej Ostrawy, to tutaj dorasta Martin Vrána, główny bohater powieści. Poznajemy jego dzieciństwo, młodość, jego pierwszą miłość, dorosłość. Martin dokonuje bilansu swojego życia przed zmianą ustroju w 1989 roku, jak i po transformacji, odczuwając jedynie rozczarowanie. Zarówno w przypadku Martin jak i pozostałych bohaterów powieści wszystko, na czym opierali swoje dotychczasowe życie, nagle zostaje podane w wątpliwość.

wtorek, 16 lutego 2016

Zero, Marc Elsberg- recenzja #111

Ochrona sfery życia prywatnego zaliczana jest do praw człowieka pierwszej generacji i jako prawo fundamentalne podlega ochronie przez większość współczesnych systemów prawnych. Przepisy to jedno, ale czy dzisiaj w czasach tabletów, smartfonów, portali społecznościowych, telewizji  przemysłowej, GPSów, pozostaje nam jakakolwiek sfera prywatności?
Tym właśnie problemem zajął się w swojej najnowszej powieści "Zero" Marc Elsberg, tworząc pełen napięcia thriller.

Akcja powieści rozgrywa się w Londynie, gdzie mieszkańcy w gruncie rzeczy przyzwyczajeni są do obecności CCTV i nieustannego monitoringu.
Cynthia Bonsanth dziennikarka, która woli długopis i papier od nowoczesnych zdobyczy technologicznych, pożycza swojej córce Vi inteligentne okulary Google. W czasie zabawy Vi wraz z przyjaciółmi  dzięki okularom rozpoznają na ulicy przestępcę, podczas pościgu jaki podejmują nastolatkowie, zostaje zastrzelony kolega Vi. Cythia próbuje wyjaśnić śmierć chłopaka i dowiaduje się że zarówno zastrzelony chłopak,  jego przyjaciele jak i jej córka korzystają z platformy internetowej Freemee, która specjalizuje się w gromadzeniu i analizowaniu danych, obiecując milionom swoich użytkowników lepsze, obfitujące w sukcesy życie. Przed Freemee i niebezpieczeństwem udostępnienia swoich danych ostrzega grupa internetowych aktywistów na czele z użytkownikiem Zero. Cynthia próbuje zidentyfikować i odnaleźć Zero, który znalazł się nie tylko na jej celowniku. Im szersze kręgi zatacza jej dziennikarskie śledztwo tym większe niebezpieczeństwo grozi dziennikarce i jak się okazuje trudno czuć się bezpiecznie i anonimowo w świecie pełnym terminali płatniczych,telefonów i kamer.

niedziela, 14 lutego 2016

Awaria małżeńska, Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz - recenzja #110

Zastanawiam się jak utożsamić kota z powieści "Awaria Małżeńska" pisarskiego duetu Nataszy Socha i Magdaleny Witkiewicz. Mam dylemat, bo jak w Egipcie uważano je za zwierzęta święta i utożsamiano z boginią Bastet opiekunką ogniska domowego, tak w Europie wierzy się wciąż, że kot przynosi pecha. Na pewno kot z "Awarii małżeńskiej" zamieszanie jakie wprowadził do dwóch rodzin przypłacił życiem, a czytelnikowi zapewnił kilka znakomitej rozrywki i dobrego humoru.

Wszystko zaczęło się od rudego kota, który zakończył swe kolejne życie pod kołami autobusu linii numer 122. Bliskie spotkanie czworonoga z autobusem kończy się wezwaniem karetki dla dwóch pasażerek Justyny i Eweliny, które połamane lądują w szpitalu. Dla kota ratunku nie ma, chyba że zostało mu któreś z dziewięciu żyć. Dziewczyny muszą pozostać na jakiś czas w szpitalu, a w najgorszej sytuacji są mężowie poszkodowanych Sebastian i Mateusz. Zostali słomianymi wdowcami, bez żon, za to z całym domem na głowie i dziećmi. Zadanie praktycznie nie do wykonania.

piątek, 12 lutego 2016

Upadek, wspomnienia ojca w 424 krokach, Diogo Mainardi - recenzja #109

"Upadek, wspomnienia ojca w 424 krokach" brazylijskiego dziennikarza Diogo Mainardi to niepozorna, niewielka książeczka, zawierająca w sobie gigantyczne pokłady emocji. To opowieść o ojcowskiej miłości, o porażeniu mózgowym, o sztuce, podróżach, o Marcelu Proustcie, Neilu Youngu, a przede wszystkim o Tito, synu Dioga, jego 424 krokach i ogromnej miłości.

Diogo Mainardi zabiera czytelnika w podróż, która rozpoczyna się od narodzin jego syna Tito, który  na skutek błędu lekarskiego  rodzi się z porażeniem mózgowym. To podróż pełna refleksji, radości oraz głębokiej analizy ojcostwa. Wycieczka w której poznajemy kulturę zachodu od Rembrandta to Assassin Creed, od Dantego do Oświęcimia, po to by pokazać jak los jednego chłopca został ukształtowany przez historię.

środa, 10 lutego 2016

Słowa światłości, Brandon Sanderson- recenzja #108

"Droga Królów" Brandona Sandersona całkowicie zmieniła moje spojrzenie na gatunek fantasy.  Nie wiem jak zrobił to Sanderson, bo nie  oczekiwałam, że "Słowa światłości" dorównają poprzedniej części, a ona jest znacznie lepsza. Oszałamiająca i pełna akcji epicka fantastyka. Sanderson to geniusz, a jego powieść to arcydzieło.

Podoba mi się opis fabuły zaproponowanej przez wydawcę, bo nie zdradza za wiele, a jedynie rozbudza apetyt, więc go przytoczę w całości "Wiatrowy zagubił się w strzaskanej krainie i balansuje na granicy między zemstą a honorem. Tkaczka Światła, którą powoli pochłania przeszłość, poszukuje kłamstwa, którym musi się stać. Kowal Więzi, zrodzony z krwi i śmierci, teraz próbuje odbudować to, co zostało zniszczone. Badaczka, od której zależą losy dwóch ludów, zostaje zmuszona do dokonania wyboru między powolną śmiercią a straszliwą zdradą wszystkiego, w co wierzy. Najwyższy czas, by się przebudzili, nadchodzi bowiem Wieczna Burza. I przybył Skrytobójca."

poniedziałek, 8 lutego 2016

Trzydziesta pierwsza, Katarzyna Puzyńska- recenzja #107

Lipowo mnie wciągnęło, chyba na dobre. I dobrze mi z tym. Dzięki trzeciemu już tomowi z tego cyklu "Trzydziesta pierwsza" Katarzyny Puzyńskiej miałam okazję spotkać starych znajomych, poznać nowych, odkryć kolejne tajemnice mieszkańców. Zdawało by się, że autorka mnie już niczym nie zaskoczy, dostanę powieść w znanym mi już schemacie, ale pomyliłam się. Bardzo emocjonalna  była ta powieść, przynajmniej dla mnie.

W Lipowie powoli zbliżają się święta Bożego Narodzenia, jednak świąteczny nastrój mieszkańców Lipowa zostaje zburzony przez Tytusa Weissa, który opuszcza więzienie, po odbyciu piętnastoletniego wyroku za podłożenie ognia, gdzie zginęło cztery osoby. Jakby kłopotów było mało, we wsi zjawia się szwedzkie rodzeństwo, które grozi bratu Tytusa, Filipowi. Równolegle w Lipowie zjawia się  naukowiec, badający Cichy Lasek, miejsce gdzie w latach sześćdziesiątych członkowie sekty popełnili zbiorowe samobójstwo. Daniel Podgórski z kolegami próbuje zapanować nad sytuacją, jednak niespodziewanie na dzień przed Wigilią wybucha pożar, w którym ginie Filip Weiss, a podejrzenia padają na jego brata.

niedziela, 7 lutego 2016

Obejrzane w międzyczasie #1 - styczeń 2016

Nie jestem zwierzem filmowym. Obejrzenie jakiegokolwiek filmu to dla mnie duże wyzwanie. Z książkami nie mam problemu, bo czytam w tramwaju w drodze do pracy i z powrotem, a to już dwie godziny dziennie, więc wyzwanie "Przeczytam 52 książki w roku" nie jest dla mnie większym problemem, ale obejrzenie jednego filmu tygodniowo to dla mnie nie lada wyczyn. Dlatego postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu zorganizowanym przez Martę Mrowiec (klik), żeby mieć dodatkową motywację, by coś obejrzeć.
Ten post powinien mieć raczej tytuł obejrzane nad deską do prasowania, bo to właśnie wtedy mam chwilę, żeby coś obejrzeć, inną sprawą jest to, że zdarza się, że 90 min zamienia się w serial, który oglądam przez trzy kolejne dni, ale lepsze to niż nic. I tym sposobem w styczniu obejrzałam więcej filmów niż w całym 2015.
Zapraszam na małe filmowe podsumowanie stycznia.

sobota, 6 lutego 2016

Z dala od zgiełku, Thomas Hardy- recenzja #106

Nie jestem pewna, czy prędko sięgnęłabym po powieść Thomasa Hardego  " Z dala od zgiełku",gdyby nie fakt, że w rocznych podsumowaniach na blogach bardzo często była w czołówce najlepszych książek.  To była tylko dodatkowa motywacja, by ją przeczytać. Cieszę się, że dałam się namówić, bo otrzymałam przepięknie napisaną powieść o różnych obliczach miłości. "Z dala od zgiełku" to w zasadzie romans, za którymi nie przepadam, ale napisany tak, że o dziwno zakochałam się w Hardym jednak szczególnie za naturalistyczne opisy. Poetyckie, wręcz liryczne.

Akcja powieści rozgrywa się w Anglii, w połowie XIX wieku. Młoda i piękna Betsaba Everdene dziedziczy wielką farmę, postanawia walczyć o jej utrzymanie i swą niezależność w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Trzech z nich rywalizuje o jej względy, co prowadzi do nieuchronnego konfliktu.

czwartek, 4 lutego 2016

Ogień i woda, Victoria Scott - recenzja #105

Z racji wieku, nie jestem jakąś szczególną fanką powieści typu Young Adult, czasem jednak zdarza mi się coś przeczytać. "Ogień i woda" Victorii Scott przypadkiem wpadł w moje ręce w bibliotece. Przeczytałam opis i skusił mnie pomysł na fabułę, który pachniał trochę "Igrzyskami śmierci". I choć nie czuję się znawcą w dziedzinie YA, muszę przyznać, że to całkiem przyzwoita przygodówka.

W życiu szesnastoletniej Telli Halloway, wszystko idzie nie po jej myśli. Przeprowadziła się z Bostonu do odległej Montany. Jej brat, Cody jest umierający, a lekarze nie są w stanie ustalić co mu tak naprawdę dolega. Pewnego dnia dziewczyna w swoim pokoju znajduje małe  niebieskie pudełko a w nim tajemnicze urządzenie zawierające zaproszenie do wzięcia udziału w Piekielnym Wyścigu, który prowadzi przez dżunglę, pustynię, ocean i góry. Nagrodą jest lekarstwo, które może uratować życie jej brata. W wyścigu wszyscy uczestnicy pragną wygranej, każdy chce zdobyć lekarstwo dla swoich najbliższych i wielu nie cofnie się przed niczym by zdobyć zwycięstwo. Wyprawa jest mordercza, czas ucieka, a Tella wie, że nie może zaufać nikomu, nawet członkom swojej grupy.

wtorek, 2 lutego 2016

Ostre przedmioty, Gillian Flynn- recenzja #104

Pierwsze słowa jakie mi się cisną na język po przeczytaniu powieści Gillian Flynn "Ostre przedmioty": mroczna, okrutna i bardzo niepokojąca. Najlepiej debiutancką powieść Flynn opisał Stephen King. Przepraszam, że będę mało oryginalna, ale zacytuje mistrza. "Znakomity debiut to zbyt łagodnie powiedziane. Nie czytałem tak bezlitośnie przerażającej sagi rodzinnej od czasu "Wężoskóry" Johna Harrisa (...). "Ostre przedmioty" to nie jest jakaś płytka powieść oparta na chwytliwych pomysłach ; jej groza narasta. Ostatnie trzydzieści stron czytałem czując strach, ale nie mogłem się powstrzymać by nie przewracać kartek. Gdy już zgasiłem światło, cała historia wciąż tkwiła w mojej głowie, wijąc się i sycząc niczym wąż w jamie". Ja na samo wspomnienie powieści Flynn długo będę mieć ciarki.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...