Poczułam ciarki na plecach, kiedy dostałam w ręce powieść Adama Amblera "Sekturysta". Jak na okładce zobaczyłam napis porównujący ją do wyrobów greypodobnych stwierdziłam że nic dobrego z tego nie będzie, bo ja erotyków nie czytam. Teraz wiem, że nie wolno patrzeć na tę powieść przez pryzmat Grey'a tylko dlatego, że pada słowo seks w tytule. Powieść jest ciekawa, owszem pikantna, ale dotyka istotniejszych kwestii. Czasem warto zaryzykować i pozbyć się uprzedzeń.
"Seksturysta" to pamiętnik Adama, handlowca, który odbywając podróże służbowe w dalekie zakątki Indonezji nie tylko prowadzi tam interesy i zarabia pieniądze, ale te wyjazdy umożliwiają mu również realizację fantazji związanych z odkrywaniem przyjemności seksu. Sam bohater już na początku wyjaśnia kim jest i jaka jest jego motywacja do uprawiania seksturystyki, dokonując przy tym nad wyraz inteligentnej i szczerej analizy tego zjawiska.
Powieści nie można zaszufladkować. Włożenie jej do tego samego worka co powieść E.L.James i jej podobnych jest według mnie błędem. Owszem erotyki i to takiej z męskiego punktu widzenia jest sporo. Ale erotyki przyzwoicie napisanej. Bałam się, bo język polski jest w większości przypadków pod tym względem dość ubogi, a tutaj autor językowo bardzo dobrze poradził sobie w tej sferze.
Czytając odnosiłam jednak wrażenie, że seks nie jest najważniejszym tematem, mimo że w powieści zdecydowanie dominuje.
Książka jest też swego rodzaju reportażem z nocnego życia Indonezji. Autor przybliża nam tę część świata, skupiając się przede wszystkim na aspektach ekonomicznych oraz społecznych. Więc na swój sposób przewodnikiem turystycznym też niejako jest.
Najważniejsza część powieści dla mnie to ta, w której autor stawia wiele trudnych pytań o etyczną poprawność i nasze podejście do seksu, które traktowane są jak tabu i się o nich głośno nie mówi. Pisarz wielokrotnie odwołuje się do obyczajów, naszej moralności, religii, kultury oraz pierwotnych instynktów. Seks można traktować jako akt miłości, przyjemność, usługę i sposób na zarabianie pieniędzy. Były chwile, że chciałam w czasie lektury wyrzucić książkę przez okno i krew się gotowała, bo opinie przedstawione przez bohatera są bardzo szczere i kontrowersyjne, jednak trafione.
Mam dylemat z głównym bohaterem Adamem, a raczej z moją sympatią do niego. Na pewno nie jest to postać jednowymiarowa. Wiele mam do zarzucenia jego hedonistycznemu podejściu do życia i stawianie jako główny cel w życiu zaspokajanie potrzeb i to tych z najniższego szczebla piramidy Maslowa. I nawet jeśli twierdzi, że jego głównym pragnieniem jest dawanie przyjemności kobietom, to nie aprobuję takiego podejścia do życia. Może jak sam twierdzi, nie traktuje kobiet instrumentalnie i przedmiotowo, ale sam seks już niestety tak. Seksturystyka to dla niego jedna z wielu branży gospodarki, w którym rządzi prawo popytu i podaży, chwali się, że dzięki temu że sypia z dziewczynami, one zarabiają pieniądze i mają za co żyć. Przepraszam, ale nie przemawia to do mnie.
Z kolei Adam filozof, to już zupełnie inna bajka. Miałam czasami wrażenie, że przedstawiając swoje zdanie, szuka usprawiedliwienia i wytłumaczenia dla swojego rozdmuchanego ego i swojego "hobby", ale o zgrozo z niektórymi poglądami i opiniami nie sposób się nie zgodzić. Tego inteligentnego Adama nawet trochę polubiłam.
"Dla jednych moje przygody z dziewczynami wydadzą się libertyńskim rozpasaniem, dla innych skrzywionym zboczeniem mojego wybujałego seksualnego ego, będą i tacy dla których staną się one nową Biblią, godną naśladowania ( na co liczę), a pozostali odbiorą je jako ekstrawagancką ciekawostkę dla zabicia nudy kolejnego dnia. Będę szkalowany przez matki i matrony, chwalony przez znudzonych związkami mężów i kochanków. Ilu ludzi tyle opinii. I dobrze, bo lepiej łamać reguły, aby ukazać ich bezpodstawność, niźli je ustanawiać tylko po to, aby ktoś je kiedyś mógł ośmieszyć."
"Seksturysta" to dobrze napisana powieść, wzbudzająca dużo sprzecznych uczuć i emocji. To nie tylko erotyk, ale książka poruszająca tematy trudne, o których głośno nie mówimy.
Pozycja kontrowersyjna, wyprowadzająca z równowagi i oburzająca. Polecam odważnym.
Seksturysta, Adam Ambler, Wrocławska Drukarnia Naukowa, 2014, ss. 240
"Seksturysta" to pamiętnik Adama, handlowca, który odbywając podróże służbowe w dalekie zakątki Indonezji nie tylko prowadzi tam interesy i zarabia pieniądze, ale te wyjazdy umożliwiają mu również realizację fantazji związanych z odkrywaniem przyjemności seksu. Sam bohater już na początku wyjaśnia kim jest i jaka jest jego motywacja do uprawiania seksturystyki, dokonując przy tym nad wyraz inteligentnej i szczerej analizy tego zjawiska.
Powieści nie można zaszufladkować. Włożenie jej do tego samego worka co powieść E.L.James i jej podobnych jest według mnie błędem. Owszem erotyki i to takiej z męskiego punktu widzenia jest sporo. Ale erotyki przyzwoicie napisanej. Bałam się, bo język polski jest w większości przypadków pod tym względem dość ubogi, a tutaj autor językowo bardzo dobrze poradził sobie w tej sferze.
Czytając odnosiłam jednak wrażenie, że seks nie jest najważniejszym tematem, mimo że w powieści zdecydowanie dominuje.
Książka jest też swego rodzaju reportażem z nocnego życia Indonezji. Autor przybliża nam tę część świata, skupiając się przede wszystkim na aspektach ekonomicznych oraz społecznych. Więc na swój sposób przewodnikiem turystycznym też niejako jest.
Najważniejsza część powieści dla mnie to ta, w której autor stawia wiele trudnych pytań o etyczną poprawność i nasze podejście do seksu, które traktowane są jak tabu i się o nich głośno nie mówi. Pisarz wielokrotnie odwołuje się do obyczajów, naszej moralności, religii, kultury oraz pierwotnych instynktów. Seks można traktować jako akt miłości, przyjemność, usługę i sposób na zarabianie pieniędzy. Były chwile, że chciałam w czasie lektury wyrzucić książkę przez okno i krew się gotowała, bo opinie przedstawione przez bohatera są bardzo szczere i kontrowersyjne, jednak trafione.
Mam dylemat z głównym bohaterem Adamem, a raczej z moją sympatią do niego. Na pewno nie jest to postać jednowymiarowa. Wiele mam do zarzucenia jego hedonistycznemu podejściu do życia i stawianie jako główny cel w życiu zaspokajanie potrzeb i to tych z najniższego szczebla piramidy Maslowa. I nawet jeśli twierdzi, że jego głównym pragnieniem jest dawanie przyjemności kobietom, to nie aprobuję takiego podejścia do życia. Może jak sam twierdzi, nie traktuje kobiet instrumentalnie i przedmiotowo, ale sam seks już niestety tak. Seksturystyka to dla niego jedna z wielu branży gospodarki, w którym rządzi prawo popytu i podaży, chwali się, że dzięki temu że sypia z dziewczynami, one zarabiają pieniądze i mają za co żyć. Przepraszam, ale nie przemawia to do mnie.
Z kolei Adam filozof, to już zupełnie inna bajka. Miałam czasami wrażenie, że przedstawiając swoje zdanie, szuka usprawiedliwienia i wytłumaczenia dla swojego rozdmuchanego ego i swojego "hobby", ale o zgrozo z niektórymi poglądami i opiniami nie sposób się nie zgodzić. Tego inteligentnego Adama nawet trochę polubiłam.
"Dla jednych moje przygody z dziewczynami wydadzą się libertyńskim rozpasaniem, dla innych skrzywionym zboczeniem mojego wybujałego seksualnego ego, będą i tacy dla których staną się one nową Biblią, godną naśladowania ( na co liczę), a pozostali odbiorą je jako ekstrawagancką ciekawostkę dla zabicia nudy kolejnego dnia. Będę szkalowany przez matki i matrony, chwalony przez znudzonych związkami mężów i kochanków. Ilu ludzi tyle opinii. I dobrze, bo lepiej łamać reguły, aby ukazać ich bezpodstawność, niźli je ustanawiać tylko po to, aby ktoś je kiedyś mógł ośmieszyć."
"Seksturysta" to dobrze napisana powieść, wzbudzająca dużo sprzecznych uczuć i emocji. To nie tylko erotyk, ale książka poruszająca tematy trudne, o których głośno nie mówimy.
Pozycja kontrowersyjna, wyprowadzająca z równowagi i oburzająca. Polecam odważnym.
Seksturysta, Adam Ambler, Wrocławska Drukarnia Naukowa, 2014, ss. 240
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi.
Książkę czytałam i również przypadła mi do gustu. Odważny erotyk, taki jak lubię :)
OdpowiedzUsuńNie moja bajka... Niespecjalnie przepadam za tego typu literaturą. Ale opinii o tej książce czytałam sporo i bywały różne. Bardziej zapadło mi w pamięć jak książka była promowana rok temu na Targach Książki w Katowicach i - z tego, co pamiętam - spotkało się to raczej z negatywnym odbiorem. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJa też nie czytam erotyków, więc myślę, że i z tej książki zrezygnuję. Mimo całkiem pozytywnego wydźwięku Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńPomijając element erotyczny, książka jest niezła.
UsuńNo, no! Przyznam, że gdyby nie Twoja recenzja to pewnie omijałabym tę pozycję szerokim łukiem. A teraz jestem szczerze zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Brzmi kontrowersyjnie. Na ten temat napisano wiele. Ja czytuję raczej reportaże o seksturystyce, powieść jakoś do mnie nie przemawia... i ta perspektywa.
OdpowiedzUsuńErotyków zazwyczaj unikam jak ognia, ale uważam podobnie jak Ty, że czasami warto zaryzykować, dlatego nie mówię zdecydowanego nie tej książce, zwłaszcza jeśli polecasz ;)
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie tytuł tej pozycji. Nie czytałam i szczerze, nie przepadam za erotykami. Mimo, że ciekawie przedstawiasz tę książkę to i tak nie wiem czy się skuszę. Może jako eksperyment literaturowy :)
OdpowiedzUsuńKsiążka to bardzo dobra odpowiedź na książki typu "50 twarzy Greya". Dopracowana, ciekawa ale też nie banalna.. i o wiele głębsza niż saga o Grey'u.. Tak jak zostało to już wspomniane, nie da się jej zaszufladkować. Po prostu jest oryginalna.
OdpowiedzUsuńZapraszamy również do naszej recenzji:
http://moznaprzeczytac.pl/seksturysta-adam-ambler/
Nie czytuję erotyków. To chyba pierwszy, który przykuł moją uwagę. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie ale jeszcze się wstrzymam przed tą książką. niespecjalnie mam ochotę na erotyk. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegłaś, by nie oceniać książki po porównaniu do Greya. Chyba sporo erotyków jest przez to omijanych. W tym przypadku na plus przemawia to, że głównym bohaterem jest facet i poznajemy jego punkt widzenia, a fabuła nie sprowadza się tylko do seksu, ale i rozmyślań, prawd i informacji. Myślę, że to na tyle specyficzna lektura, że nie każdy się na nią zdecyduje. Chyba trzeba mieć odpowiedni nastrój. Ja póki co takiego nie mam...
OdpowiedzUsuńOoo, ciekawy tytuł. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Masz rację, że wieczne porównania do "Greya" są męczące i nie zawsze słuszne. Skoro "Seksturysta" jest raczej reportażem o nocnym życiu Indonezji, to co to ma wspólnego z "50 twarzami..."? :-))
OdpowiedzUsuńNa okładce powieści widnieje tekst " Amerykanie mają 50 twarzy Greya, Brazylijczycy 11 minut a Polacy Seksturystę", więc na dzień dobry ciężko uciec od porównań
UsuńBardzo nie lubię takich okładkowych zapowiedzi nie mających nic wspólnego z tekstem. Czasem wydaje mi się, że piszą je osoby, które wcale nie czytały książki:-)
UsuńNiewątpliwie Seksturysta erotykiem jest, ale nie ta półka co Grey. I wydaje mi się, że liczy się marketing, biorąc pod uwagę ile w Polsce sprzedano egzemplarzy powieści James, wydawca liczył na podobny efekt.
UsuńKiedy tematyka erotyczna idzie w parze z głębszymi przemyśleniami, jestem w stanie po nią sięgnąć. Ciekawi mnie ta książka i jestem ciekawa, jak bym ją odebrała.
OdpowiedzUsuń