czwartek, 31 marca 2016

Książek zatrzęsienie #9 - zapowiedzi wydawnicze kwietnia 2016

Nowy miesiąc zbliża się wielkimi krokami, więc tradycyjnie pragnę Was zaprosić na przegląd nowości wydawniczych.
Ta najbardziej przeze mnie wyczekiwana to najnowszy kryminał Gai Grzegorzewskiej. Wcześniejsza powieść autorki "Betonowy Pałac" wywarł na mnie duże wrażenie, do tego stopnia, że tramwaj numer 4 już nigdy nie będzie takim samym miejscem na Ziemi. Ciekawe czym autorka zaskoczy mnie tym razem. Oprócz Grzegorzewskiej udało mi się wypatrzyć kilka innych ciekawych książek. Zapraszam na moje zestawienie nowości, które będą miały swoją premierę w kwietniu, może wybierzecie coś dla siebie.

wtorek, 29 marca 2016

W drodze nad Morze Żółte, Nic Pizzolatto - recenzja #130

Zapewne gdyby nie serial "True Detective" nie sięgnęłabym po zbiór opowiadań "W drodze nad Morze Żółte". Nic Pizzolatto, autor zbioru, jest  pomysłodawcą i twórcą scenariusza tego nagradzanego i uznanego na całym świecie serialu. Jedenaście opowiadań zawartych w zbiorze, po raz pierwszy ujrzały światło dzienne w 2006 roku i stanowią debiut literacki autora, bardzo udany debiut. To całkiem inny Nic Pizzolatto niż ten, którego znałam z "Detektywa". Smutny i melancholijny.

sobota, 26 marca 2016

Królestwo, Emmanuel Carrere- recenzja #129

"Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które dokonały się pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy na początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać po kolei". Te słowa otwierające Ewangelię według św. Łukasza wykorzystuje Emmanuel Carrere w swojej ostatniej powieści "Królestwo" prowadząc swoje "śledztwo" i próbując zrekonstruować początki chrześcijaństwa.
Niezwykły przewodnik po Nowym Testamencie, tak pokrótce można opisać tę książkę, choć nie da się jej  jednoznacznie sklasyfikować. Imponuje, fascynuje, skłania do refleksji.

czwartek, 24 marca 2016

Córka łupieżcy, Jacek Dukaj - recenzja #128

Twórczość Jacka Dukaja od zawsze napawała mnie lękiem. Odbierałam go jako pisarza trudnego w odbiorze, trochę "lemowskiego", z drugiej jednak strony intrygował mnie na tyle, że chciałam poznać jego książki. Testem sprawdzającym styl i wyobraźnię autora została "Córka łupieżcy". Minimalistyczna objętościowo, jednak zafascynowała mnie od samego początku.

Na osiemnaste urodziny Zuzanna Klajn otrzymuje dość nietypowy prezent: list od nieżyjącego od 15 lat ojca, a wraz z nim niezwykły spadek w postaci tajemniczego amuletu, będącego kluczem to tajemnic swojego ojca-archeologa i znajduje Miasto. Niezwykłe miejsce, które stanowi odbicie wszystkich miast, które kiedykolwiek zostały zbudowane przez ludzi i nie ludzi, zarówno w tym wszechświecie, jak i w poprzednich, skarbnicę wszelkiej wiedzy i pole zmagań między Potęgami. Miasto przyciąga Zuzannę nadzwyczajną mocą, pragnie je zbadać i dowiedzieć się jakie sekrety Miasta odkrył ojciec Zuzanny?

wtorek, 22 marca 2016

Wodny nóż, Paulo Bacigalupi- recenzja #127

Woda pitna należy do najważniejszych i najcenniejszych zasobów na świecie. Mimo, że wszystkie zasoby wodne Ziemi mogłyby wystarczyć do zaspokojenia potrzeb całej populacji, to ich nierównomierne rozmieszczenie i nieracjonalne gospodarowanie wodą przez człowieka powodują, że w wielu krajach zaopatrzenie ludzi w ten surowiec już stanowi ogromny problem. I właśnie brak wody jest motywem przewodnim powieści Paulo Bacigalupiego "Wodny nóż". Genialna dystopia, gdzie woda jest towarem luksusowym, na których stać jedynie bogatych. Woda to nie tylko życie, ale władza wpływy i pieniądze.

W nie tak odległej przyszłości zmiany klimatu i ogromna susza sprawiły, że górskie śniegi obróciły się w deszcz, który paruje nim spadnie na ziemię. Stany Zjednoczone podzielone na mini państwa prowadzą ze sobą zimną wojnę o wodę, pośród nich Phoenix i Las Vegas. Rządząca w Las Vegas Catherine Case, mająca do dyspozycji Wodnych noży - zabójców, terrorystów i szpiegów, broni zasobów i praw  wodnych swojego miasta, doprowadzając tym samym stan Arizona i Phoenix ku zagładzie. Kiedy rozchodzą się wieści o nowym źródle wody i istnieniu nowych prawach wodnych, Las Vegas wysyła do Phoenix swojego najlepszego Wodnego Noża-  Angela Valasqueza na przeszpiegi. Na miejscu spotyka Lucy Monroe, dziennikarkę, która może znać tajemnicę praw. Jak się okazuje nie tylko oni poszukuję wartych majątek dokumentów, a śmierć to niewielka cena by zdobyć życiodajny skarb jakim jest woda.

niedziela, 20 marca 2016

Postrzępienie, Paweł Kasprowicz- recenzja #126

Niepozorna, niewielka książeczka autorstwa Pawła Kasprowicza "Postrzępienie" po przeczytaniu wywołała u mnie gigantycznego kaca. Ten niespełna stu stronicowy debiut ma wielką siłę  rażenia, zmusza do refleksji,  pozostawiając mnie z uczuciem wszechogarniającej pustki smutku.

Niespełna czterdziestoletni bezimienny mężczyzna, pracownik pewnej redakcji jest głównym bohaterem jak i narratorem powieści Kasprowicza. Ten pozornie zwyczajny i przeciętny człowiek nie może pogodzić się z utratą ukochanej Weroniki. Swoją samotność i pustkę próbuje wypełnić dymem z papierosów, kolejnymi szklankami alkoholu i terapią psychiatryczną. Dołująca pustka i smutek wypełnia jego egzystencję, każdego dnia kawałek po kawałeczku rozrywając jego życie na strzępy.

piątek, 18 marca 2016

Tożsamość Bourne'a, Robert Ludlum- recenzja #125

Trochę wstyd, ale po powieść Roberta Ludluma sięgnęłam dopiero teraz. Nie ciągnęło mnie nigdy specjalnie do "Tożsamości Bourne'a, bo  po co, skoro widziałam film. I gdyby nie moja lepsza  połowa pewnie nadal żyłabym w błogiej nieświadomości, nie wiedząc co tracę. Teraz już wiem, że film nawet nie umywa się do powieści, która jest jednym z najlepszych dreszczowców jakie czytałam.

Podczas sztormu, za burtę trawelera wypada mężczyzna, wyłowiony z wody nie pamięta niczego, nawet swojego imienia i nazwiska. Lekarz, który ratuje mu życie, wyciąga spod jego skóry, zaszyty tam numer konta w szwajcarskim banku. Mężczyzna rusza tym tropem kierując się do Zurychu, chcąc dowiedzieć się kim jest.  Wizyta w banku wywołuje lawinę, która rozpoczyna polowanie na Bourne'a. Mężczyzna staje się celem tajnych służb, najemnych morderców, którzy pragną jego śmierci. Bourne musi walczyć o przeżycie i wyjaśnienie tajemnic ze swojej przeszłości.

środa, 16 marca 2016

Gregor i Niedokończona Przepowiednia, Suzanne Collins - recenzja #124

Suzanne Collins większość z nas pewnie kojarzy jako autorkę "Igrzysk śmierci", a mi dla odmiany w pierwszej kolejności przychodzi na myśl "Mały Miś", "Szczenięce lata Clifforda" i sympatyczna niebieska ośmiornica Oswald, bajki które oglądało moje dziecko, a twórcą scenariusza jest właśnie Collins. Ucieszyła mnie wiadomość że "Gregor i Niedokończona Przepowiednia" wreszcie ukaże się w Polsce. Co prawda od premiery minęło już chwilę, ale jakoś tak się złożyło, że dopiero teraz miałam okazję przeczytać historię małego dzielnego Gregora i jego siostry Botki, którzy przypadkowo trafiają do podziemnej krainy i zostają wciągnięci w wir niezwykłych przygód.

W trakcie robienia prania jedenastoletni Gregor oraz jego dwuletnia siostra Margaret pieszczotliwie zwana Botką wpadają do znajdującego się  w ich piwnicy szybu wentylacyjnego i trafiają  do dziwnej krainy. Podziemne miasto w którym się znaleźli zamieszkany jest nie tylko przez ludzi, ale i inne wyjątkowe istoty. Pojawienie się  Gregora wywołuje w Podziemiu wojnę. Mieszkańcy uważają, że Gregor jest legendarnym wojownikiem o którym mówi przepowiednia i który ma przywrócić pokój w Podziemiu. Nastolatek jednak pragnie jedynie wrócić do domu. Gdy dowiaduje się, że ma szanse by uratować swojego tatę, który zaginął dwa lata wcześniej, postanawia zostać i wziąć udział w wyprawie, wypełniając tym samym Niedokończoną Przepowiednię.

poniedziałek, 14 marca 2016

Z jednym wyjątkiem, Katarzyna Puzyńska- recenzja #123


Zaczynając czytać czwarty tom z cyklu Lipowo Katarzyny Puzyńskiej "Z jednym wyjątkiem" wszystko wskazywało na to że ponownie napiszę  laurkę dla autorki i  będzie to  recenzja wychwalającą cykl Lipowo pod niebiosa. Ale im głębiej w las, tym mój hurra optymizm trochę stygł. Tak więc wyjątkowo poza pochwałami  kilka uwag też się znajdzie.

W Lipowie wiosna, pachną fiołki, śpiewają słowiki, a młodszy aspirant Daniel Podgórski zamierza oświadczyć się Weronice Nowakowskiej. W okolicach Lipowa umiera kwiaciarka, kobieta słusznego już wieku, więc jej śmierć nie wydaje się być podejrzana. Ratowniczka medyczna z karetki pogotowia która przybyła do domu zmarłej, nalega by na miejsce przyjechała policja. Okazuje się, że ratowniczka miała rację i kwiaciarka nie zmarła z przyczyn naturalnych. Śledztwo prowadzone przez Podgórskiego i komisarz Kopp wydaje się być wyjątkowo skomplikowane. Kto pragnął śmierci starszej pani? Co oznacza wytatuowany na jej piersi tajemniczy napis? W jakim celu ktoś pozostawił szachy na miejscu zbrodni?

sobota, 12 marca 2016

Karuzela samobójczyń, S.J. Bolton - recenzja #122

Co najbardziej lubię w thrillerach? Towarzyszący dreszczyk emocji  i gwałtowne skoki adrenaliny w czasie lektury. Trochę inaczej sprawa się ma z thrillerami psychologicznymi, te mają w sobie coś bardziej przerażającego i gdy są dobrze napisane potrafią nieźle namieszać w głowie i na długo utkwić w pamięci. Taką powieścią, która skutecznie namieszała mi w głowie jest druga część cyklu z Lacey Flint autorstwa S.J. Bolton. "Karuzela samobójczyń" bo o niej mowa, sprawiła, że na samą myśl włosy jeżą się na głowie.

Uniwersytetem w Cambridge wstrząsa seria tajemniczych samobójstw. Kilkanaście młodych dziewczyn odbiera sobie życie wybierając wyjątkowo krwawe, brutalne i makabryczne sposoby. Odsetek samobójstw oraz metody odebrania sobie życia niepokoją doktor Evi Oliver, uniwersytecką psychiatrę, która uważa, że znaczący wzrost liczby samobójstw na uniwersytecie to nie jest zbieg okoliczności. Policja wysyła na uniwersytet Lacey Flint, która ma udawać studentkę i prowadzić obserwację. Jako Laura Farrow wtapia się w studencki świat. Niedługo ktoś zaczyna ją straszyć wykorzystując jej najbardziej skryte lęki. Lacey zaczynają dręczyć koszmary, takie same o jakich mówiły dziewczyny, które później odebrały sobie życie.

czwartek, 10 marca 2016

Diabli nadali, Olga Rudnicka - recenzja #121

O tym że Olga Rudnik zabija w swoich powieściach bohaterów, a czytelników śmiechem, miałam okazję przekonać się w czasie lektury "Zacisza 13", które wcale takim spokojnym zaciszem nie było. Po "Diabli nadali" spodziewałam się więc prawie wszystkiego, z przewagą uśmiechu oczywiście i dużej dawki pozytywnej energii.

Dla jednych obiekt pożądania, dla drugich obiekt nienawiści, oczko w głowie prezesa, bądź co bądź martwy Dagmar Różyk, pieszczotliwie nazywany przez swoich podwładnych Diabłem zostaje znaleziony martwy w swoim gabinecie. Motywów zabójstwa znalazłoby się wiele, podejrzanych, którzy z przyjemnością pozbawiliby szanownego diabła życia też nie brakuje. Jedną z podejrzanych jest Monika, sekretarka Różyka i jego najbliższa współpracownica, znająca tajemnice swojego szefa. Kto stoi za zbrodnią dokonaną na Diable? Wszelkie znaki na niebie i ziemi  wskazują, że winną jest Magdalena Wikcińska, zastępca Różyka, nazywaną przez kolegów Zdzirą. Jedyny problem polega na tym, że Magdalena W. przepadła jak kamień w wodę i diabli wiedzą gdzie jest.

wtorek, 8 marca 2016

Wszyscy na Zanzibarze, John Brunner - recenzja #120

"Wszyscy na Zanzibarze" autorstwa Johna Brunnera po raz pierwszy ukazała się w 1968 roku, zdobywając rok później nagrodę Hugo za najlepszą powieść. Jak najbardziej zasłużenie, bo ta dystopijna wizja świata ukazana w nie-powieści Brunnera zaskakuje swoją trafnością, jednocześnie przerażając swoim realizmem. Niewiele jednak brakowało, by moja znajomość z twórczością tego autora skończyła się szybciej nim na dobre się rozpoczęła.

Powieść otwiera Kontekst, pomagający zrozumieć zasady i reguły występujące na świecie: "Punkt widzenia bywa niebezpiecznym luksusem, gdy zaczyna zastępować zrozumienie"
Sama akcja powieści toczy się w 2010 roku. Brunner pogrąża nas w dysfunkcyjnym, przeludnionym, nasyconym mediami światem, gdzie czytelnik ma wrażenie jakby ktoś przerzucał nim jak kanałami w telewizji pomiędzy Światem tu-i-teraz - kanałem informacyjnym mówiącym o tym, co się  dzieje na świecie; Ciągłością, która stanowi główną oś fabularną oraz Na zbliżeniu, która jest uzupełnieniem fabuły poprzez przedstawienie drugo- i trzecioplanowych postaci.
Istotę wizji świata przedstawionej przez Brunnera pomaga nam poznać dwójka głównych bohaterów. Donald Hogan, uśpiony rządowy agent, który zostaje wysłany z misją do Yatakangu, oraz Norman House wysłany z misją do Beninii, gdzie ma być odpowiedzialny za poprawę trudnej sytuacji w tym afrykańskim mieście.

niedziela, 6 marca 2016

Łupieżcy Niebios, Brandon Mull - recenzja #119

Moja przygoda z Brandonem Mullem rozpoczęła się kilka lat temu wraz z  "Baśnioborem". Ten liczący pięć tomów cykl pochłonęłam w przeciągu tygodnia, potem byli "Pozaświatowcy" i "Wojna cukierkowa". Magiczne światy, które kreuje w swoich powieściach Mull, pomimo że przeznaczone są głównie dla dzieci czarując i wciągając. Temu amerykańskiemu pisarzowi udaje się  wydobyć ze mnie dziecko i tak było w przypadku  "Łupieżcy niebios", które  są  świetnym wprowadzeniem do najnowszego cyklu "Pięć Królestw", dzięki której mogłam bezkarnie powrócić do beztroskiego okresu dzieciństwa.

W Halloween Cole i jego koledzy ze szkoły planują wycieczkę do nawiedzonego domu. Dom strachów, który miał być pełnym atrakcji miejscem w rzeczywistości jest pułapką. On i jego koledzy padają ofiarami porywaczy, którzy uprowadzają dzieci na tajemnicze Obrzeża, miejsce leżące między snem i jawą, wyobraźnia i rzeczywistością, które rządzi się magicznymi prawami. Cole pragnący uratować przyjaciół i wrócić do domu zostaje wciągnięty wir niesamowitych przygód.

sobota, 5 marca 2016

Obejrzane w międzyczasie #2 luty 2016

Mój filmowy luty był całkiem przyzwoity. Udało mi się obejrzeć aż 7 filmów. Tematycznie, jak to u mnie,  totalny misz-masz. Było trochę science-fiction, animacja, komedia, obyczajówka. Baa nawet dwa filmy nominowane do tegorocznych Oscarów obejrzałam. I oczywiście miesiąc bez Simona Pegga byłby miesiącem straconym.

Zapraszam na małe filmowe podsumowanie lutego:

czwartek, 3 marca 2016

Bliżej Słońca, Richard Paul Evans -recenzja #118

Gdyby nie siła przekonywania DeVi102, pewnie nigdy nie sięgnęłabym po powieści Richarda Paula Evansa. "Bliżej Słońca"  przeczytałam bardziej z czystej babskiej ciekawości, chcąc się dowiedzieć co takiego  magicznego jest w powieściach Evansa, że ma taką moc przyciągania. Moja ciekawość została zaspokojona a w gratisie otrzymałam całkowite odprężenie, gorące słońce i zieloną dżunglę Peru.

Paul Cook jest młodym i zdolnym lekarzem. Na jednym z jego dyżurów umiera dwójka jego pacjentów, mężczyzna wyjeżdża do Ameryki Południowej, gdzie prowadzi ośrodek dla porzuconych dzieci "Słonecznik".
Christine, żyje w swoim pedantycznym idealnym świecie, zajęta przygotowaniami do swojego wesela. Na tydzień przed planowaną uroczystością jej narzeczony odwołuje ślub i cały świat dziewczyny lega w gruzach. Za namową swojej najlepszej przyjaciółki Jessiki, Christine decyduje się na misję humanitarną Puma-Condor-Expeditions do Peru gdzie ma pracować jako wolontariuszka w sierocińcu dla dzieci "Słonecznik". Tam właśnie przecinają się ścieżki Paula i Christine i to spotkanie odmienia życie tej dwójki zagubionych bohaterów.

wtorek, 1 marca 2016

Autopsja, Tess Gerritsen - recenzja #117

"Autopsja" Tess Gerritsen to najszybciej pochłonięta przeze mnie powieść tej amerykańskiej pisarki.
Rzadko czytam książki na jednym posiedzeniu, ale w tym przypadku naprawdę bardzo ciężko było mnie od powieści oderwać.  Książkę zamknęłam dopiero wraz z ostatnim zdaniem. Trzyma w napięciu to mało powiedziane. Zaraz po "Chirurgu" otwierającym cykl o Jane Rizzoli i Maurą Isles, "Autopsja" trafiła do grona moich najulubieńszych powieści autorstwa Gerritsen.

Wydawać by się mogło, że praca lekarza sądowego należy do spokojnych i nie ma w niej nic zaskakującego. Zmęczona dr Maura Isles po całym dniu pracy, marzy o tym by wrócić do domy. Prawie gotowa do wyjścia słyszy dochodzący z chłodni hałas i zaniepokojona zaczyna sprawdzać wszystkie worki ze zwłokami. W trakcie gorączkowego sprawdzania jedna z "denatek" otwiera oczy. Przewieziona do szpitala bezimienna ofiara z zimną precyzją zabija ochroniarza i bierze zakładników. Maura musi połączyć siły z agentem FBI, by odkryć tożsamość zabójczyni. Jakby tego była mało, wśród zakładników znajduje się Jane Rizzoli, która zaczyna rodzić.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...