Stanisław Lem, który znany jest jako znakomity autor powieści science- ficion popełnił kiedyś kryminał (nawet dwa), a raczej powieść detektywistyczną, bo właśnie do tej kategorii zaliczyłabym "Katar", ale pisarzowi udało się wprowadzić do swojej powieści sporo elementów nietypowych dla tego gatunku, co czyni tę powieść jeszcze bardziej interesującą.
Takie skarby w bibliotece można znaleźć |
Były astronauta zostaje zatrudniony przez agencję detektywistyczną do pomocy w śledztwie zajmującym się serią tajemniczych wypadków. Staje się jednocześnie detektywem jak i przynętą. Kilka ofiar oszalało i popełniło samobójstwo podczas wakacji w Neapolu- na pierwszy rzut oka bez przyczyny. Jedynym wspólnym mianownikiem jest katar na który cierpi każda z ofiar. Z powodu pewnych podobieństw
poszczególnych przypadków, najbardziej prawdopodobną wydaje się być
teoria morderstwa seryjnego z użyciem trucizny jednak nie jest do końca pewne jakie (o ile w ogóle) związki łączą poszczególne ofiary.
Główny wątek kryminalny jest innowacyjny, rzadko w której powieści ( osobiście ja się z taką nie zetknęłam) role podejrzanych pełnią prawa natury, a bohaterowie szukają rozwiązania zagadki korzystając z rachunku prawdopodobieństwa i teorii chaosu.
"Katar" nie jest tylko powieścią detektywistyczną, odnoszę wrażenie, że wątek kryminalny nie jest najważniejszym tematem, który Lem chciał poruszyć w swojej powieści. Pisarz dokonuje w niej trafnej analizy ludzkiej natury- samotności człowieka w świecie, oraz snuje typowe dla swojej twórczości refleksje natury filozoficzno- naukowej.
Jestem pod ogromnym wrażeniem warsztatu pisarskiego autora. Styl i język powieści jest idealny. Książkę czyta się bardzo przyjemnie.
"Katar" mogę polecić miłośnikom nietypowych powieści kryminalnych, właśnie nowatorskość w poszukaniu rozwiązania zagadki tajemniczych zgonów jest mocną stroną powieści. Jednak nie tylko fani kryminałów znajdą w niej coś dla siebie. Powieść to uczta dla każdego lubiącego się zagłębiać w refleksje natury filozoficzno- futurologicznej.
"Katar" to świetne intelektualne wyzwanie, które gorąco polecam.
Katar, Stanisław Lem, Wydawnictwo Literackie, 2002, ss.179
moja subiektywna ocena: +4/6
Nie czytałam jeszcze żadnej książki Lema, ale chętnie zacznę przygodę z jego twórczością :)
OdpowiedzUsuńDo twórczości Lema bardzo długo się przekonywałam, też dopiero zaczynam przygodę z tym autorem.
Usuńnie czytalam, nie znam, ale i tak zacheca :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam "Solaris". Chętnie poznam i tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJestem zagorzałą fanką Lema :) zawsze mnie cieszy, gdy widzę, jak inni również go doceniają :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po Twórczość Lema, jednak tej pozycji nie znam, może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, dodaje się do tej witryny i będe częściej zaglądała:)
Pozdrawiam:)
ksiazkomiloscimoja.blog spot.com
Dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Motywuję się jeszcze bardziej.
UsuńPrzeczytałam katar i mam podobne odczucia do Twoich;) Poza tym patrzę z większą podejrzliwością na tabletki na katar. Obecnie czytam Śledztwo, jakoś mniej mi się podoba
OdpowiedzUsuń"Katar" oraz wspomniane w komentarzach "Śledztwo" są bardzo do siebie podobne pod jednym względem: brakuje w nich zakończenia typu "i żyli długo i szczęśliwie", ewentualnie "mordercą jest ogrodnik". W żadnej z tych powieści nie jest do końca wytłumaczone, co się tak naprawdę stało. Jest postawionych kilka hipotez roboczych, które mogą być prawdziwe lub nie. Niektórzy takich zakończeń nie lubią. Według mnie to bardzo życiowe.
OdpowiedzUsuń