sobota, 25 lutego 2017

Mechaniczna pomarańcza/Nakręcana pomarańcza, Anthony Burgess- recenzja #276

O braciszkowie moi, bałaknę dziś o knidze jak z żurnala wyciętej. Wielkolepnej, odlicznej, przekrasznej. Nastojaszczy horrorszoł  napisany przez Anthony'ego Burgessa, w Polsce znany w wersjach dwóch, jako "Mechaniczna pomarańcza" (tzw. wersja R- rosyjska) i "Nakręcana pomarańcza" (wersja A- amerykańska). Jedna powieść, dwa kompletnie różne przekłady, każdy z nich genialny i wyjątkowy. Przewoschodny horrorszoł.  

Fabuła "Nakręcanej/Mechanicznej pomarańczy" rozgrywa się w  nieokreślonej bliżej przyszłości, w miejscu bliżej niezdefiniowanym, (być może w Londynie, w Nowym Jorku, nie można wykluczyć również Moskwy). Bohaterem i narratorem powieści jest piętnastoletni Alex, herszt młodocianego gangu, namiętnie słuchający muzyki Ludwika Vana. Alex i jego towarzysze Żorżyk, Jołop i Pete sieją postrach na ulicach miasta. Dla zabawy toczą walki z innymi gangami, napadają na domy, gwałcą i biją do nieprzytomności. 
Kiedy młodociany przystupnik Alex trafia do więzienia, po zdradzie swoich braciszków, zamiast odbycia klasycznej kary więzienia, ma zostać poddany tzw. terapii Ludovica. Nowemu programowi resocjalizacyjnemu, który ma wyeliminować w nim skłonność do zła, wyleczyć z przemocy, odkrywając znajdujące się w nim pokłady dobra. 

W swojej dystopijnej wizji świata Burgess przedstawia społeczeństwo będące w absolutnym rozkładzie, w którym rządzą agresja i przemoc. Jesteśmy świadkami terroru nastolatków, wobec którego bezradny jest cały aparat państwowy. Świat w którym młode pokolenie nie ma żadnych wzorów, autorytetów, zamiast tego żadnej kontroli i dyscypliny.  To społeczeństwo w którym nie istnieje pojęcie moralności, bo ludzie nie mają skąd czerpać wzorów, nie mają nauczycieli, którzy mogliby pokazać im różnice między dobrem a złem.
Autor stawia w "Mechanicznej/ Nakręcanej pomarańczy" istotne pytanie. Czy można wyleczyć kogoś ze zła i sprawić by był dobry? 

Alex zostaje poddany "cudownej" terapii, która ma wyleczyć go ze zła. Jednak ta przemiana jest w rzeczywistości iluzją, sztucznym uwarunkowaniem. Jest posłuszny, ale zło, które miało zostać wyeliminowane wciąż w nim jest, zostało tylko stłumione. Efektem "resocjalizacji" jest jeszcze większy cynizm i wyrachowanie głównego bohatera. Swoją żądzę przemocy nauczył się ukrywać. Będzie dalej popełniać przestępstwa,  jednak będzie znacznie bardziej ostrożny, nie dając się złapać.

Dobro w świecie Aleksa staje się karą, przymusem, a do tego, by świadomie wybierać między dobrem a złem  niezbędna jest wolna wola. A czy niszcząc ją można uwolnić człowieka od przemocy?
Jak słusznie zauważa jedna z postaci powieści Burgessa "Człowiek niezdolny wybierać to już nie jest człowiek." Wraz z utratą możliwości odróżnienia tego co dobre, od tego złe, tracimy swoje człowieczeństwo, stajemy się marionetkami, wykonującymi polecenia maszynami, bezmyślnymi sprężynowymi nakręcankami.

Czytając "Mechaniczną/ nakręcaną pomarańczę" koniecznie trzeba wspomnieć o języku, w którym została napisana. Anthony Burgess stworzył dla swojej powieści osobny język. Pierwszym skojarzeniem była orwellowska nowomowa, jednak językowa inwencja, "ekshibicjonizm językowy" Burgessa charakteryzuje się znacznie większym rozmachem. W oryginale pisarz wykorzystuje gwary młodzieżowe i środowisk przestępczych wtrącając do angielszczyzny mnóstwo neologizmów i zapożyczeń z języka rosyjskiego.
Dla polskiego tłumacza Roberta Stillera przekład dzieła Burgessa musiał stanowić nie lada wyzwanie. Polski tłumacz odpowiednio przekształcając polszczyznę stworzył własny język, w zasadzie dwa języki, gdyż owocem pracy Roberta Stillera są dwa przekłady.  Polski tłumacz  dwukrotnie, ale w każdym przypadku zupełnie inaczej przetłumaczył tę samą powieść.

Na pierwszy ogień wzięłam wersję R, pomimo, że kompletnie języka rosyjskiego nie znam. Pierwsze strony były prawdziwą męką. Nasycenie neologizmami i zapożyczeniami z rosyjskiego było ogromne. To język, którego musiałam się nauczyć.  Mimo początkowego przerażenia i trudności, dość szybko udało mi się oswoić ten dziwny językowy twór, by czerpać z lektury jak najwięcej. Wersja A, ze względu na znajomość języka znacznie bardziej przyjazną lekturą, a jednak kompletnie inną od wersji rosyjskiej. 

Pod względem językowym "Mechaniczna/Nakręcana pomarańcza" jest powieścią trudną, wymagającą, ale dostarczającą mnóstwo emocji refleksją nad człowiekiem, źródłami dobra i zła, wolną wolą oraz granicą ingerencji w umysł człowieka. Po prostu horrorszoł i cały ten szajs! Braciszkowie czytajcie!

Nakręcana pomarańcza, Anthony Burgess, Wydawnictwo vis-a-vis/ Etiuda,  2016, ss. 220
Mechaniczna pomarańcza, Anthony Burgess, Wydawnictwo vis-a-vis/Etiuda, 2016, ss.255

15 komentarzy:

  1. Czytałam tę powieść już kilka razy, nadal pozostaje w mojej czołówce najlepszych utworów literackich wszechczasów. Jednak znam tylko wersję R i, z racji, że kocham ją miłością wielką, innej czytać nie będę. Może kiedyś skuszę się na oryginalny horrorszoł;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka genialna, myślę że kiedyś pokuszę się by również przeczytać w oryginale, i obejrzeć ekranizację, bo niestety jeszcze nie widziałam.

      Usuń
  2. Książka wciąż widnieje na mojej liście do przeczytania, może w końcu uda mi się:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, książka wyjątkowa pod każdym względem. Językowo powala. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Ja się muszę w końcu zabrać za jakąś inną antyutopię poza Orwellem i Atwood! Właśnie zastanawiam się między "Nakręcaną/Mechaniczną Pomarańczą" a "Nowy wspaniałym światem" Huxleya.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno Huxley jak i Burgess napisali wspaniałe książki. Nie doradzę Ci co przeczytać najpierw, bo nie potrafię wybrać co lepsze. Najlepszym wyborem będzie poznać obie.

      Usuń
  4. Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że "Mechaniczna pomarańcza" to coś zupełnie innego. Tytuł znany, ale w opis fabuły nigdy się nie zagłębiałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bałam się tej książki, ze względu na ekranizację, której widziałam tylko fragmenty i nie przemawiały do mnie. Książka mnie urzekła.

      Usuń
  5. Nie miałem pojęcia, że są aż dwie wersje tej książki, z dwoma różnymi tłumaczeniami. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Książkę mam w planach i chyba zacznę od wersji amerykańskiej, a później od rosyjskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W planach Roberta Stillera była jeszcze wersja N- niemiecka, ale tej już chyba nie zobaczymy. A jest zdecydowanie lepiej przyswajalna, ale jeśli miałabym wybierać to jednak lepsza jest R-ka.

      Usuń
  6. "Mechaniczną pomarańczę" czytałam i uwielbiam - ten język, mrrrr! Na pewno jeszcze wrócę do tej historii i być może tym razem spróbuję z drugą wersją - brzmi jak wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wrócę z pewnością, ale spróbuję z oryginałem, to dopiero będzie wyzwanie.

      Usuń
  7. Czytałam wersję R, kiedyś na pewno przeczytam wersję A. Intrygująca książka, ale na pewno nie łatwa w odbiorze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek był dla mnie prawdziwym horrorszołem, ale po kilku rozdziałach czytelnik się wtapia, i w zasadzie bez słowniczka spokojnie można się obejść. Ta powieść jest wyzwaniem, które zdecydowanie warto podjąć. Wersję A polecam gorąco, będziesz się równie świetnie bawić jak w czasie lektury R. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Oferta dla fanów Mechanicznej pomarańczy: istnieje wersja N, oczywiście nie autorstwa Roberta Stillera, bo On taką jedynie zapowiedział, ale nie opublikował. Tekstem podstawowym została z wyboru nie oryginalna książka Burgessa, tylko wersja R Stillera, aby nie straciła związku z wydanymi już R i A. Tekst źródłowy użyto w minimalnym stopniu. Udostępniam próbkę, ale stawiam warunek: w zamian za resztę oczekuję recenzji udostępnionej próbki. W sieci dostępne jest (łatwo wygooglać) tłumaczenie pana dra Cezarego Michońskiego oraz tekst oryginalny. Obie wersje Roberta Stillera doczekały się kilku wydań, więc nie ma potrzeby ich linkowania. Próbką jest rozdział 3/6, dlatego nie ma potrzeby wyjaśniać fanom na czym polega zabawa w porównywanie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...