niedziela, 11 czerwca 2017

Smutek cinkciarza, Sylwia Chutnik- recenzja #316

"Smutek cinkciarza" to kolejna powieść z serii "Na F/Aktach", w której pisarze tworzą fabularne historie oparte na głośnych kryminalnych sprawach. Tym razem Sylwia Chutnik wzięła na warsztat tajemnicze morderstwo sopockiego cinkciarza sprzed ponad trzydziestu lat.

26 września 1985 roku na sopocki blokowisku w biały dzień w windzie własnego bloku zamordowano znanego trójmiejskiego konika. Nikt nie widział sprawcy. Zbrodnia doskonała? Zebrane poszlaki wskazywały na syna ofiary, jednak nigdy nie udowodniono mu winy. W 2015 roku sprawa została umorzona.



"Smutek cinkciarza" jest inna niż znane mi powieści z cyklu "Na F/Aktach". Wspólnym mianownikiem jest tylko punkt wyjścia, czyli popełnione morderstwo. Autorka w powieści głos oddała głos nie mordercy, które de facto nigdy nie został wykryty, a ofierze, Wieśkowi, zamordowanemu waluciarzowi, który jest  prawdziwym królem życia. 

Wiesiek trudni się sprzedażą waluty, jego kolegami są inni cinkciarze, zna warszawskie prostytutki. Stara się zapewnić swojej rodzinie życie na odpowiednim poziomie, sam czerpie z niego pełnymi garściami, nie odmawiając sobie przyjemności, spędzając wieczory na dansingach w zadymionych warszawskich knajpach.

Warszawskich, ponieważ Sylwia Chutnik przeniosła akcję powieści z Sopotu do Warszawy, próbując odpowiedzieć na pytanie co mogło wydarzyć się tego feralnego wrześniowego dnia.

Właśnie stolica, obok Wieśka jest drugim najważniejszym bohaterem powieści Sylwii Chutnik. Półświatek, lata 80-te, świat cinkciarzy i prostytutek, uzależniających dansingów, w czasie których z głośników płynęły przeboje Andrzeja Rybińskiego, Happy Endu czy zespołu Bolter.

Sylwii Chutnik wyśmienicie udało się oddać klimat PRLu. W powieści zestawia szare, biedne życie ludzi  nucących  piosenkę Krystyny Prońko "Psalm stojących w kolejce" z barwnym nocnym życiem półświatka bawiącego się na dansingach i  tańczących w rytm "Daj mi tę noc." Blask kuli dyskotekowej i szarzyzna PRLu. Społeczne-obyczajowe tło, które odmalowała w "Smutku cinkciarza" autorka zachwyca i sprawia, że  z nostalgią zaczyna się wspominać tamte czasy. Na szczęście snujący swą opowieść cinkciarz przypomina, że PRL nie był tak urokliwy i śmieszny jak w filmach Barei, a   hedonistyczna i beztroska  zabawa to stanowczo za mało by zapomnieć o trudnym życiu, z którym na co dzień Wiesiek i jego rodzina musieli się mierzyć.


"Kiedy obcy facet opowiada wam swoje życie, to jedyne co możecie zrobić, to nalać mu kielicha i milczeć. Niech się chłopina wygada."
I opowiada swoją słodko- gorzką historię. Wiesiek to kombinator, oszust, ale i człowiek honorowy, o wielkim sercu, które nad życie kocha swoją rodzinę, chcąc jej zapewnić wszystko co najlepsze.
"Ty to, Wiesiek, masz szczęście (…). Masz pracę, masz rodzinę. Jesteś prawdziwy chłop", słyszy od jednego swoich kolegów, ale czy faktycznie jest taki szczęśliwy? Zarabia pieniądze, wszyscy go lubią, ma zaradną żonę, trochę niewidzialną córkę i wyizolowanego, zamkniętego w sobie syna,  z którym nie potrafi nawiązać nici porozumienia. Czy to on odpowiada za śmierć ojca?

W "Smutku cinkciarza" Sylwia Chutnik  splotła historię rodziny Wieśka z nostalgicznym szaro- barwnym obrazem Warszawy lat 80-tych. Autorka cudownie oddaje tamtą atmosferę poprzez styl, język, stworzone postacie i muzyczne przeboje tamtych lat. Wydarzenia, które prowadzą do zbrodni dzieją się gdzieś w tle. Sama zbrodnia, która jak mi się wydawało sięgając po książkę powinna być clou powieści, została potraktowana trochę po macoszemu. Jednak takie zmarginalizowanie wcale nie odebrało uroku powieści, a sprawiło że powieść Chutnik nie odczytuję jako historii o zbrodni, a opowieścią o cinkciarskim warszawskim półświatku.  Klimatyczna,  roztańczona, ale też szara i przygnębiająca wyprawa w przeszłość. Podróż do przeszłości w radosny i smutny PRL.

Smutek cinkciarza, Sylwia Chutnik, Wydawnictwo Od deski do deski, 2016, ss.224

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Polecam całą serię "Na F/Aktach". "Smutek cinkciarza" był moją czwartą książką z cyklu i na pewno nie ostatnią.

      Usuń
  2. Proza Chutnik nigdy do mnie nie przemawiała, ale "Smutek cinkciarza" bardzo chętnie przeczytam. Szczególnie, że dotąd nie miałam okazji bliżej poznać serii "Na F/Aktach" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na półce dwie książki Chutnik, ale jakoś nie potrafię się za nie zabrać, a ta mnie wciągnęła. Świetnie napisana, klimat cudowny. A Na F/Aktach polecam, tak od deski do deski. ( szczególnie "Inna dusza" i "Bestia"- moje ulubione)

      Usuń
    2. "Inną duszę" powinnam przeczytać jako drugie podejście do Łukasza Orbitowskiego (bo pierwsze, czyli "Wigilijne psy", rozczarowało mnie), ale jeszcze w oczko wpadła mi "Czarna" :D

      Usuń
  3. Czytałam tę książkę i przyznaję, że urzekł mnie dancingowy klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta książka zaskoczyła, bo do tej pory autorzy "wchodzi do głowy" sprawcom, a tutaj kompletnie coś innego. Oryginalna, ale dobra, a klimat cudowny, moje dzieciństwo, więc to też jest powód dla którego tak bardzo mi się podobała.

      Usuń
  4. Ja wprost uwielbiam te serie ;) na pewno i po te książkę sięgnę i czytanie będzie dla mnie przyjemnością. Piękna recenzja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. To chyba jedyna książka Sylwii Chutnik, której jeszcze nie przeczytałam. Miałam lekkie wątpliwości, bo PRL i dancingi raczej nie kojarzą mi się dobrze. Ale chyba dałam się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...