Nikt nie wie tyle o życiu co śmierć. Przynajmniej ta, którą poznajemy w powieści Tomasza Kowalskiego "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć". "Wizualnie klasyczna, jak z obrazu Grottgera. Posępna jak trzeba, przy odpowiednim oświetleniu może nawet przerażająca, tylko że w całej tej okazałości nie było za grosz dostojeństwa." Koścista jak na Kostuchę przystało, posiadający wrodzony tumiwisizm i nonszalancję. Przerażająca, zabawna, leniwa i bardzo wygadana.
Tomasz, Rysiek i Młody są grabarzami w miejscowości Ponura. Zgodnie ze społecznie przyjętą rolą powinni być durni jak but, jednak wcale tacy nie są. Swoją życiową mądrością łamią konwencje i stereotypy. Mimo iż na cmentarzu spędzając całe dnie, przygotowując pogrzeby, kopiąc groby, to przy wódce i papierosie, w towarzystwie zaprzyjaźnionej Śmierci, oddają się długim rozmowom i filozoficznym dysputom na temat sensu życia, eutanazji, ludzkiej głupoty, hipokryzji czy Boga.
Tomaszowi Kowalskiemu w swojej powieści udało się stworzyć niezwykły, przesiąknięty surrealizmem i groteską klimat. W Ponurej rzeczywistość miesza się z fikcją, a spowity śmiertelną ciszą cmentarz, dzięki pracującym tam grabarzom, Śmierci i wizytującym gościom zamienia się w tętniące życiem, gwarne miejsce.
"Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć," to druga książka autora (pierwsza to znakomity "Mędrzec kaźni") w której pisarz podejmuje temat śmierci. Tym razem nie na poważnie, ale za pomocą ironii, czarnego humoru pozwala czytelnikowi oswoić śmierć. A ta choć posiada bardzo niewdzięczną profesję, to w gruncie rzeczy jest całkiem sympatyczną istotą, a samo spotkanie z nią, które prędzej czy później każdego z nas czeka, zaczynamy traktować jako naturalną kolej rzeczy.
"...Śmierć nie traktuje swojej profesji w kategoriach dobrych czy złych uczynków. Z założenia nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest i tyle. Tylko ludzie, biorąc pod uwagę szereg często niczym ze sobą nie związanych okoliczności, widzą w czyimś zejściu tragedię, chaos i okrucieństwo lub długo oczekiwane przez rodzinę lub całe społeczeństwa błogosławione zrządzenie losu."
Wprowadzając niezwykłe, często wręcz nieziemskie postacie, dużą dawkę humoru, ironii i groteski Tomasz Kowalski bezlitośnie wyśmiewa nasze wady narodowe, zwykłe ludzkie małości, naszą hipokryzję, głupotę i moralność. Trójka grabarzy i Śmierć to filozofowie pełną gębą, którzy niejednokrotnie zaskakują przenikliwością swoich poglądów i obserwacji. Bohaterowie dyskutują na temat śmierci, długowieczności spowodowanej wampiryzmem, patriotyzmu, sztuki czy religii. Jest zabawnie, przyjemnie, ale i bardzo refleksyjnie.
"Upadłe anioły- mówiła Śmierć- nie zostały stworzone, by czynić zło wbrew Bogu. Od tego jesteście wy. (...) od tego jesteście wy ludzie. Wasze zamiłowanie do grzechu przerosło zapewne wszystkie założenia Stwórcy."
Oryginalna, nieszablonowa, pełna ukrytych symboli i odniesień, surrealistyczna, pełna życiowej mądrości proza. "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" to zabawne, ironiczne i pełne refleksji rozmowy ze Śmiercią o życiu i śmierci.
"Czasami, żeby coś zrozumieć, należy najpierw tego doświadczyć. Sama sucha informacja może nie wystarczyć."
Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć, Tomasz Kowalski, Wydawnictwo MG, 2017, ss. 302
"Upadłe anioły- mówiła Śmierć- nie zostały stworzone, by czynić zło wbrew Bogu. Od tego jesteście wy. (...) od tego jesteście wy ludzie. Wasze zamiłowanie do grzechu przerosło zapewne wszystkie założenia Stwórcy."
Oryginalna, nieszablonowa, pełna ukrytych symboli i odniesień, surrealistyczna, pełna życiowej mądrości proza. "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" to zabawne, ironiczne i pełne refleksji rozmowy ze Śmiercią o życiu i śmierci.
"Czasami, żeby coś zrozumieć, należy najpierw tego doświadczyć. Sama sucha informacja może nie wystarczyć."
Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć, Tomasz Kowalski, Wydawnictwo MG, 2017, ss. 302
Książka czeka w domu na poczytanie. Surrealizmu nie mam zamiaru sobie odmawiać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak podanego surrealizmu, uśmiechu i refleksji nie ma sobie co odmawiać.
UsuńCiekawe, bardzo ciekawe. Zanotuję sobie. :)
OdpowiedzUsuńZanotuj, w wolnej chwili polecam lekturę, bardzo przewrotna lektura.
UsuńJak dla mnie - książka bardzo dobra, czyta się ja błyskawicznie, a i na długo zostaje w pamięci :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%, ja z przyjemnością kiedyś do niej wrócę, tak jak do "Mędrca kaźni", równie rewelacyjny. Jeśli nie miałaś okazji równie mocno polecam.
UsuńDobrze wiedzieć, że Ci się podobała. Ja z samego opisu i Twojej recenzji wnioskuję, że to smakowity kąsek. Postaram się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo smakowity i warty poznania.
UsuńSzalenie intryguje mnie od okładki po fabułę :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o okładkę, to bardziej podoba mi się ta z pierwszego wydania, bardziej wydaje moje wyobrażenie o śmierci z powieści. Fabuła na szczęście niezmiennie doskonała.
UsuńCiekawa mieszanka, zainteresowałaś mnie swoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy ta książka wpadnie w moje ręce. Ironia połączona z refleksjami i wprowadzenie Śmierci jako uczestnika wydarzeń to zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń