środa, 25 lipca 2018

Dziecko w czasie, Ian McEwan

Utracone dzieciństwo to jeden z częściej wykorzystywanych motywów w literaturze. Interesujący? Jak najbardziej. Wyeksploatowany? Być może, a jednak dzięki spojrzeniu na wydawałoby się wyczerpany motyw z zupełnie innej perspektywy, brytyjskiemu pisarzowi Ianowi McEwanowi, udało się stworzyć dzieło, które jest nie tylko oryginalne, "Dziecko w czasie" jest literackim wyzwaniem, które można odbierać na różnych poziomach i odczytywać, za każdym razem w odmienny sposób.

Stephena Lewisa, uznanego pisarza literatury dziecięcej poznajemy, gdy znajduje się  na życiowym zakręcie. Samotny, zamknięty w sobie, żyjący z  dnia na dzień, tkwiący w przeszłości, raz po raz odtwarzając w pamięci dzień, który zmienił całe jego życie. Stephen miał wszystko, żonę, córkę Kate. Jedna, zwyczajna wyprawa do supermarketu z córką zmienia wszystko. Kate zostaje porwana, mimo intensywnych poszukiwań, wszelki ślad po niej znika.  Kto ją porwał? Czy jeszcze żyje? Czy pamięta kim są jej prawdziwi rodzice? Stephen wciąż zadręcza się pytaniami, żałując, że nie może cofnąć czasu i podjąć innej decyzji. Utrata Kate sprawia, że jej rodzice coraz bardziej się od siebie oddalają. Julie zamyka się w sobie, popada w otępienie, nie potrafi znieść obecności męża. Stephen z kolei szuka Kate, odnajduje ją w rysach twarzy innych dziewczynek, pragnie ją pamiętać i jednocześnie pozwolić jej odejść, zapomnieć. Próbuje zrobić krok do przodu, rozpoczyna pracę w komisji rządowej, zajmującej się teoretycznymi aspektami rozwoju dzieci, próbuje grać w tenisa, zapisuje się na lektorat z języka obcego. Budowanie nowego życia nie ma jednak dla niego sensu, dla Stephena wraz z utratą córki, skończyło się szczęście.

Bezradność, brak zgody, rozpacz, Ian McEwan porusza w swojej powieści trudny temat godzenia się ze stratą. Jak dalej żyć? Jak żyć ze sobą, gdy doświadczyło się tak wielkiej traumy? Czy wspólne życie jest w ogóle jeszcze możliwe? Ani Stephen, ani Julie nie chcą, nie potrafią pogodzić z tym co się stało. Boją się dalej żyć, czują przemożny strach przed zjedzeniem wspólnego posiłku, bo to oznaczałoby "pogodzenie się z faktem, że ich rodzina się zmniejszyła", boją się, że powrót do normalności  oznacza zapomnienie o Kate. A pogodzenie się ze stratą nie oznacza zapomnienia, ale pożegnanie, zaakceptowanie tego co nie odwracalne.

Prawdziwym, tytułowym "dzieckiem w czasie" wydaje się być najbardziej tragiczna postać w powieści, przyjaciel Stephena, Charles, odnoszący sukcesy biznesmen, robiący błyskotliwą karierę w polityce, który staje się zaufanym człowiekiem samej Pani Premier. Ze względu na postępującą chorobę psychiczną wycofuje się z życia publicznego i polityki. Elegancki garnitur zamienia na chłopięce szorty, zaczyna wspinać się po drzewach. Na powrót staje się dzieckiem odrzucając cały zewnętrzny świat i jego oczekiwania. Szaleństwo, czy może śmiała podróż w przeszłość, mające zapewnić mu nieśmiertelność?

Utracone dzieciństwo, rozpad małżeństwa, przeżywanie żałoby, to nie jedyne tematy jakie porusza w swojej powieści autor. McEwan, przygląda się działaniu mechanizmów władzy, tragicznej i trudnej przyjaźni, czy skomplikowanej naturze czasu, pozwalając głównemu bohaterowi przeżyć niektóre wydarzenia z życia jego rodziców. Niełatwa to powieść, wymagająca uwagi i skupienia, momentami sprawiająca wrażenie chaotycznej. Warto jednak zmierzyć się z tą historią i przeżyć te emocje, doświadczyć  bólu związanego z utratą,  samotności i ogromnej pustki, przeżyć żałobę, by na końcu znaleźć nowe życie.
Piękne wnikliwe studium bólu, samotności, żałoby, ich transformacji i nadziei.

Informacje o książce:
Autor: Ian McEwan
Tytuł: Dziecko w czasie
Tytuł oryginału: The Child in Time
Przekład: Marek Fedyszak
Wydawnictwo: Albatros
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2018
Liczba stron: 271


Za możliwość lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros

10 komentarzy:

  1. Tak ładnie odpisałaś tę książkę, że od razu ma się ochotę po nią sięgnąć. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę często widzę u Ciebie nazwisko tego autora, więc może czas najwyższy sprawdzić, o co tyle szumu ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pewnie jeszcze dwie recenzje jego książek w te wakacje powinny się ukazać, jeśli się zbiorę w sobie. Podoba mi się w jaki sposób McEwan operuje językiem, przedstawia emocje, stawia czytelnikowi trudne pytania. Ciekawa jestem jak Ty odebrałabyś jego książki, mam nadzieję, że sprawdzisz jak to jest z tym McEwanem.

      Usuń
  3. Miałam tą książkę w ręce, jak byłam w Empiku i odpuściłam zakup ;(. McEwan piszę specyficzne, ale do mnie trafia. Kupię ebooka, bo widzę po Twojej opinii, że warto :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna recenzja i piękna historia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna i niezwykle wnikliwa recenzja, jednak książki tego autora to nie moja bajka :( Niestety. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Super recenzja. Zachęciłaś mnie, ale nie wiem kiedy znajdę czas. Ale na pewno przeczytam. ;)
    Buziaki. ;**

    P.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna książka. Domyślam się, że jest to bardziej dzieło na pochmurne/deszczowe dni, niż letnie,wakacyjne czytadło. Dlatego chyba poczekam na odpowiednią porę roku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście trudny temat. Będę musiała się zastanowić nad przeczytaniem tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna mam w planach i chyba w końcu się zawezmę i przeczytam:)
    Pozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...