Czytając "Księgę Cmentarną" Neila Gaiman'a można
dojść do wniosku, że aby wychować dziecko najlepszy jest cmentarz. Wiem, brzmi
trochę upiornie i mało prawdopodobnie, ale teraz po lekturze tej powieści trudno sobie wyobrazić
bardziej zachwycające i upiorne miejsce na dorastanie. Cmentarz Gaiman'a to
miejsce niezwykłe, a sama książka choć dziwna, stanowi wspaniałą metaforę dorastania.
"Księga cmentarna" rozpoczyna się przerażająco, bo
od trzech morderstw. Zamordowana zostaje rodzina, z wyjątkiem małego chłopca, który znajduje schronienie na
cmentarzu, gdzie zostaje zaadoptowany przez państwa Owens'ów, którzy...są duchami.
Chłopiec otrzymuje imię Nikt. Wychowywany jest przez zamieszkujące cmentarz
widma, zjawy i duchy, oraz tajemniczego nie do końca żywego, jednak nie zupełnie zmarłego
opiekuna o imieniu Silas. To właśnie od umarłych Nik uczy się jak żyć. Cmentarz
jest jego domem i schronieniem, bo morderca jego rodziny wciąż pragnie pozbawić życia Nik'a.
Każdy rozdział "Księgi cmentarnej" to samodzielna
historia, w której śledzimy dorastanie małego Nik'a i jego przygody wśród
ghuli, wiedźm, zjaw i widm zamieszkujących cmentarz, choć nie tylko, bo Gaiman koncentruje
się również na tym, jak to jest być outsiderem w okresie dorastania.
Gaiman'owi udało się stworzyć niezwykłe kreacje bohaterów.
Niewątpliwie najbardziej przykuwają uwagę mieszkańcy cmentarza, którzy są wyjątkowi, osobliwi, każdy ma szczególną cechę, dzięki której się wyróżnia, każdy jest sympatyczny Czarni
bohaterowie są podli, mroczni i potrafią wywołać odpowiednie napięcie. Sama kreacja głównego bohatera również przypadła mi do gustu. Mimo, że zdolności Nik'a są niezwykłe, to
jest wiarygodną i bardzo realną postacią. Jest dzieckiem, z wszystkimi cechami dziecka, jest
ciekawski, czasem naiwny, popełnia typowe dla swojego wieku błędy. Na kartach książki uczy się i
dojrzewa.
Moim marzeniem jest, by książki dla dzieci (tych starszych)
były właśnie takie jak "Księga cmentarna" Neila Gaimana. Wciągająca
od pierwszych stron, napisana lekko i ciekawie, z zachwycającą i porywającą fabułą, a przy tym mądra i głęboka.
Czytając "Księgę cmentarną" miałam
wrażenie, że książka została napisana przez rodzica dorastających dzieci, które
lada chwila mają opuścić rodzinne gniazdo. To tytuł, który jest ważną lekcją o rodzinie, przyjaźni,
odkrywaniu nowego i torowaniu sobie drogi do świata znajdującego się poza
bezpiecznymi murami domu, wchodzeniu w dorosłość, gdzie przeszłość jest już za
nami, a przyszłość jest wielką zagadką.
"Księga cmentarna" nie jest typową powieścią z gatunku fantasy, jej waga i głębia są dużo większe. Na przemian dowcipna i ekscytująca, delikatna i złowieszcza. Gaiman czaruje nie tylko wyjątkowym, mrocznym klimatem, poczuciem humoru, ale przede wszystkim swoją bogatą wyobraźnią i przekazem, jaki ta książka ze sobą niesie.
Opowieści z krypty Neila Gaim'ana są śmiertelną rozkoszą.
Księga cmentarna, Neil Gaiman, Wydawnictwo Mag, 2008, ss. 286
Wstyd przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Gaimana, mimo że regularnie docierają do mnie pozytywne opinie na temat jego twórczości. "Księga cmentarna" mnie zaintrygowała, czuję, że ta historia może mi się podobać, a na dodatek wydaje mi się oryginalna i świeża. Będę musiała się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś , dawno dawno temu, czytałam jedną jego książkę, a potem była czarna dziura i dopiero "Księga cmentarna". Na mojej liście autorów do nadrobienia jest mnóstwo nazwisk, więc to, że Gaimana nie czytałaś nie nazwałabym wstydem. Spokojnie nadrobisz. Do "Księgi..." serdecznie zachęcam, oryginalna i świeża,po prostu inna, do tego wyborna lektura. Pozdrawiam.
UsuńNa mojej również, więc Gaiman jest jednym z wielu. Doba jest zdecydowanie za krótka, żeby można było zapoznać się z wszystkimi ciekawymi, wartościowymi książkami :)
UsuńZgadzam się, gdyby tak trochę naciągnąć czasoprzestrzeń to większość książkoholików byłaby usatysfakcjonowana . Pozdrawiam.
UsuńBardzo się cieszę, że ta książka przypadła Ci do gustu. Ja również byłam zauroczona lekturą :)
OdpowiedzUsuńStyl i wyobraźnia autora bardzo mi odpowiadają. Kolejny Gaiman już czeka w kolejce. Pozdrawiam.
UsuńDlaczego ja jeszcze nie przeczytałam nic od Gaimana?
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi nie znam, ale myślę, że z przyjemnością nadrobisz, tym bardziej, że to Twoje klimaty.
UsuńMasz rację, książka Gaimana jest świetna dla dziecka. Ale mi się osobiście najmniej podobała ze wszystkich przeczytanych. Pewnie dlatego, że sam już dzieckiem nie jestem, ale być może jak będę miał swoje to ta wrażliwość będzie podobna i takie książki będzie się odbierało lepiej. W każdym razie nie żałuje przeczytania na pewno, a na półce leży mi jeszcze Odd. Polecam Ci bardzo "Ocean na końcu drogi" - o dziecku dla dorosłych. Świetna książka.
OdpowiedzUsuńNa razie na półce czekają "Drażliwe tematy", mam sporo do nadrobienia jeśli chodzi o Gaimana. "Ocean na końcu drogi" też pewnie kiedyś przeczytam, choć ostatnio "Amerykańcy bogowie" za mną chodzą.
UsuńCzytałem. Dobre, ale bez szału. Krótkie formy Gaimana to nie to, za co go najbardziej lubię. W powieściach jest zdecydowanie lepszy. "AB" świetne, jedna z najlepszych książek, jakie miałem okazję przeczytać. A pod koniec sierpnia będzie wznowienie "Nigdziebądź" z dodatkowym opowiadaniem - też bardzo dobra książka. Może Cię zainteresuje.
UsuńSpecjalnie nie pożyczam "Niegdziebądź" z biblioteki bo czekam właśnie na wznowienie Maga.
UsuńŚwietny duet antybohaterów tam jest. Chyba najlepszy, jaki spotkałem, a przynajmniej jeden z najlepszych. :)
UsuńW takim razie koniecznie muszę to sprawdzić.
UsuńZgadzam się - koniecznie. :P
UsuńGaiman wciąż w planach, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni i przekonam się jakie są jego książki :) Twoja recenzja pokazuje, że warto zwrócić na niego uwagę i przeczytać Księgę Cmentarną :)
OdpowiedzUsuńTeraz czytam "Drażliwe tematy" i w krótkich formach Gaiman spisuje się równie dobrze. "Księga cmentarna" skierowana jest co prawda dla młodszego czytelnika, ale ja bawiłam się przy niej równie dobrze. Niedługo ukaże się "Nigdziebądź" więc myślę, że to będzie najlepsza okazja by tego autora poznać.
UsuńZauroczyłem się recenzją :) Wracam właśnie do "lżejszych" lektur, po stosach historycznych i przyrodniczych :)
OdpowiedzUsuń