Wielki marsz to nazwa corocznej imprezy, w której udział
bierze stu nastoletnich chłopców. Reguły są proste, mają maszerować z
prędkością nie mniejszą niż 6 km/h. Jeśli prędkość spadnie poniżej tej wartości
otrzymują ostrzeżenie. Trzy ostrzeżenia i zostają zastrzeleni. Ze stu
startujących tylko jeden przeżyje i otrzyma nagrodę, spełnienie dowolnego
życzenia. Start, gdzieś w północnej części Maine. Meta, tam gdzie padnie
przedostatni zawodnik.
Napiszę to już na wstępnie, "Wielki marsz" to
jedna z najlepszych prac Stephena Kinga, jeśli nie najlepsza. Powieści wydanej pod pseudonimem Richard
Bachman, przerażający i niepokojący kawałek nie-horroru.
W "Wielkim Marszu" nie ma zła, które czai się w cieniu, nie ma demonów, nie
ma szaleńców, nie ma zwrotów akcji, nie ma dues ex machina. Jest tylko stu młodych maszerujących chłopców, tylko marsz
100 osób, 99, 98... aż do wyłonienia zwycięzcy.
Nie znamy przyczyny dla której Marsz się odbywa. Określany
jest jako sport narodowy, rozrywka, którą śledzą w telewizji miliony widzów. Nie znamy
również motywacji i powodu dla której na linii startu staje główny bohater
powieści, szesnastoletni Ray Garraty. Tym bardziej, że otrzymuje możliwość
wycofania się z wyścigu, z której rezygnuje. Chciwość i obietnica chwały są
silniejsze niż życie?
Najsilniejszą motywacją dla pozostałych uczestników wydaje się być ten "garniec złota", który czeka na końcu wyścigu. Każdy z uczestników jest w takim wieku, że nie zdaje sobie sprawy z
własnej śmiertelności, czują że mogą żyć wiecznie i wygrać ten marsz, a śmierć nikogo nie
oszczędza, nawet młodych.
"Wielki marsz" powstawał w okresie wojny
wietnamskiej i bardzo widoczny jest alegoryczny charakter powieści Bachmana.
"Wielki Marsz" jest metaforą wojny, na którą wysyłani są młodzi ludzie, nie mając
pewności czy przetrwają. Często nie wiedzą dlaczego na wojnę trafili, czy to
była ich decyzja, jakie powody nimi kierowały, troska o kraj, rodzinę, czy
poczucie obowiązku.
Autorowi udało się sprawić, że czytelnik może poczuć się tak
jakby był wśród maszerujących. Przysłuchiwał się ich rozmowom, czuł ich
reakcje, zastanawiał się, który będzie następny. To sprawia, że czuć grozę. Tym
większą, że gdzieś tam podświadomie kibicujemy Garraty'emu. Jego zwycięstwo
oznacza śmierć pozostałych. To tak jakby osobiście pociągać za spust i
pozbawiać ich życia. Właśnie to w "Wielkim Marszu" przeraża najbardziej.
Arcydzieło.
Wielki Marsz, Richard Bachman ( Stephen King), Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 1999, ss. 244
Uwielbiam Kinga. Tej książki jeszcze nie czytałam i tak naprawdę dotąd nie miałam za bardzo pojęcia, o czym jest. Ale wow... to brzmi nieźle. :o Planuję niedługo uzupełnić biblioteczkę o jakieś nowe kingowe tytuły, bo został mi jeden nieprzeczytany na półce, więc chyba nie omieszkam nie dodać "Wielkiego marszu" do koszyczka. :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory "Dolores Claiborne" była moim numerem jeden Kinga, teraz "Wielki Marsz" stał się bezapelacyjnie moim ulubieńcem. A szokiem było, jak przeczytałam, że King miał zaledwie 18 lat jak napisał tę książkę. Gorąco Ci polecam, prosta fabuła, a wciąga niesamowicie.
UsuńNiedawno czytałam kilka komentarzy na temat tej książki i nie były zbyt pochlebne, więc cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja. Sama mam za sobą niedawną lekturę książki Kinga i mimo rozczarowania chętnie sięgnę po więcej jego dzieł :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei natykałam się na te, które "Wielki Marsz" oceniały pozytywnie. King popełnił lepsze i słabsze książki, "Wielki Marsz" zaliczam zdecydowanie do tych najlepszych.
UsuńDobra książka, oj dobra. Z pewnością nie nazwałabym jej najlepszą kingowską powieścią, ale wspomnienia z lektury mam bardzo pozytywne. I cieszę się, że King nie wyjaśnił przyczyn, dla których Marsz się odbywa - to nadaje tej książce antyutopijnego posmaczku.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię Kinga bez motywów nadprzyrodzonych, dlatego "Wielki Marsz" podbił moje serce. Zgadzam się przez to, że nie wyjaśnia dlaczego Marsz się odbywa powieść ma klimat antyutopii i do tego to zakończenie.
UsuńNie masz pojęcia JAK TY MNIE ZAIMPONOWAŁAŚ TERAZ! :D No kapitalnie, że sięgnęłaś i Ci się tak spodobało, że aż użyłaś wyrazu "arcydzieło". :) Osobiście jest to moja ulubiona książka, którą czytałem już 5 razy, mam w kilku wydaniach i planuję nazbierać wydania zagraniczne. Od niej zaczynałem przygodę z Kingiem i nikt mi jej nigdy z głowy nie wybije. :)
OdpowiedzUsuńA co myślisz o zakończeniu? Co się stało? Ukończył? Nie ukończył? Zbzikował?
Świetna, zastanawiam się dlaczego dopiero teraz ją przeczytałam.
UsuńW przypadku zakończenia to ilu czytelników tyle interpretacji. Moim zdaniem umysłowo jeśli nie zmierzał wprost w ramiona śmierci to zwariował.
Lepiej późno, niż wcale. :)
UsuńWidziałem różne opcje: albo oszalał i myślał, że jeszcze nie skończył biegu a widział tam tylko śmierć, albo skończył tylko oszalał po tym wszystkim. Ja bardziej obstawiam to drugie.
Trochę przeraża mnie ten brak informacji o przyczynach.
OdpowiedzUsuńDla mnie to zdecydowany atut, tej powieści.
UsuńNie słyszałam wcześnie o tej książce, ale od razu wpisuję na listę. Pomysł świetny, a ufam Twoim poleceniom, więc będę polować!
OdpowiedzUsuńDziękuję i poluj na "Wielki Marsz" bo jest rewelacyjny.
UsuńDziękuję Ci pięknie za polecenie tej książki. To prawdziwa uczta czytelnicza. Nie pisałam jeszcze recenzji, bo... hm, muszę to sobie poukładać.
UsuńUwielbiam:)Naprawdę świetna choć, tak jak piszesz, prosta. Dla mnie rewelacyjna była też "Ręka mistrza", choć tam są elementy nadprzyrodzone, których Ty nie lubisz. Ja lubię:)
OdpowiedzUsuńSame elementy nadprzyrodzone lubię, tylko sposób w jaki King wykorzystuje je w swoich powieściach przeraża mnie. Choć książki w których zło tkwi w ludziach pisze równie sugestywne i wywołujące ciary.
UsuńKolejna książka Kinga, którą mam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńKing już od dawna za mną chodzi a nic jego nie przeczytałem od kilku miesięcy :) Książka musi robić niesamowite wrażenie i z pewnością sięgnę również po nią ;)
OdpowiedzUsuńZa mną też King chodził, dlatego na "Wielki Marsz' wypadło. Najlepsze w tej powieści jest to, że mimo ze fabuła jest prosta, wiesz jak wszystko się potoczy to i tak nie można się oderwać.
Usuń