Olga Rudnicka w swoim kryminale "Zacisze 13" zabija, ale przede wszystkim śmiechem. W kryminałach lubię ten dreszczyk
emocji i skoki adrenaliny towarzyszące lekturze, wcielam się w detektywa i razem z bohaterami próbuje rozwikłać zagadkę ( efektywność w łapaniu przestępców mam różną), ale gwałtowne
napady śmiechu zdarzają mi się raczej rzadko, a w przypadku powieści Rudnickiej nad wyraz
często.
Marta Żywek, ucieka przed mężem brutalem, by w Śremie w nowym domu przy ulicy Zacisze 13 rozpocząć nowe życie jako nauczycielka historii. Po jakimś czasie wprowadza się do niej przyjaciółka Aneta, która z powodu
zalanego mieszkania i remontu zmuszona skorzystać z
gościny Marty.
Przyjaciółki znajdują na terenie domu dwóch całkiem świeżych nieboszczyków i zamiast zgłosić sprawę na policję, ukrywają je w
piwnicy. Mają z tym trochę kłopotów i przygód - najpierw kupują wielką zamrażarkę,
potem zakopują zwłoki w piwnicy. W tym czasie po piętach depczą im
przestępcy, którzy szukają ukrytego przed laty cennego łupu, policja,
tajemniczy przystojny mężczyzna oraz były mąż Marty.
"Zacisze 13" to kryminalna komedia pomyłek. Fabuła jest co prawda wręcz nieprawdopodobna, przerysowana i naciągana, ale historia wciąga i swoim czarnym humorem powoduje, że uśmiech nie schodzi z twarzy podczas lektury.
Kreacja głównych bohaterów jest niewątpliwym plusem powieści. Książka z całą pewnością zmieni wizję zawodu nauczyciela jako człowieka mało
interesującego i nudnego. Jak życie pokazuje i nauczyciel może chować trupa w szafie tzn. w zamrażarce.
Olga Rudnicka pozytywnie zaskoczyła mnie swoją wyobraźnią i poczuciem humoru. Nie zdarza mi się śmiać w czasie scen zamurowywania zwłok, bo w normalnych warunkach jest to wręcz makabryczne i mało smaczne, a tutaj uśmiechałam się szeroko czytając jak nasze dwie nauczycielki przebranżawiały się z belfrów na budowlańców i nawet z wylewką betonową potrafiły sobie poradzić.
"Zacisze 13" to lekka i zakręcona kryminalna komedia pomyłek. Lekki język, ciekawie skomponowana intryga, bardzo zaskakujące zakończenie, to murowany ( tu wykafelkowany tudzież wyflizowany) przepis na sukces.
Kryminał z przymrużeniem oka. Relaks w czasie lektury zapewniony.
Kryminał z przymrużeniem oka. Relaks w czasie lektury zapewniony.
Zacisze 13, Olga Rudnicka, Wydawnictwo Prószyński Media, 2009, ss.264
moja subiektywna ocena: 4/6
Ostatnio znajoma mi bardzo zachwalała twórczość O.Rudnickiej. musze w końcu poznać styl tej Pani,żeby wyrobić sobie swoje zdanie
OdpowiedzUsuńDla mnie to było pierwsze, ale na pewno nie ostatnie spotkanie z tą autorką. Poczucie humoru, co prawda czarnego ma niezwykłe.
UsuńProszę, proszę! :) Rudnicka receptą na pozbycie się jesiennej melancholii! :) Super! Uwielbiam Olgę i polecam wszystkie jej książki. :) "Zacisze" ma jeszcze "Powrót", więc czarnego humoru będzie jeszcze garść. :D
OdpowiedzUsuńDużo uśmiechużyczę, nie tylko podczas lektury dzieł Rudnickiej. :)
Dziękuję, a "Zacisze 13 Powrót" czeka na półce na swoją kolej.
UsuńCałkiem lubię komedie kryminalne :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna, polecam.
UsuńOstatnio wszyscy zachwalają Rudnicką, muszę sięgnąć po jej książki :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy raz z Rudnicką i też zachwalam :)
UsuńNie... To raczej nie dla mnie. Jak kryminał to raczej na poważnie :)
OdpowiedzUsuńTaki z przymrużeniem oka i niekontrolowanymi wybuchami śmiechu nie jest zły.
Usuńniestety nie jestem wielką fanką kryminałów. nawet komediowych. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa mam fazę na wysoki poziom adrenaliny i kryminałów ostatnio bardzo dużo czytam.
UsuńMuszę wreszcie sięgnąć po Rudnicką, lubię takie zakręcone komedie kryminalne pełne pomyłek i humoru.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie słyszałam o tej powieści, ale wydaje się być w moim typie:)
OdpowiedzUsuńNiby nie mam ochoty na kryminał, ale zapiszę książkę, bo humor do mnie przemawia zdecydowanie :D A jeszcze ten trup w zamrażarce... :D
OdpowiedzUsuń