poniedziałek, 27 marca 2017

Dom czwarty, Katarzyna Puzyńska- recenzja #288

Otoczone zielonymi lasami i położone nad jeziorami Lipowo tylko dla kogoś z zewnątrz wydaje się być sielankowe i idylliczne. Pod powierzchnią tamtejszej ziemi buzuje zło, które tylko czeka by wypełznąć na powierzchnie. Katarzyna Puzyńska już po raz siódmy odsłania mrok, które gnieździ się w tej urokliwej okolicy, tym razem odkrywając tajemnice "Domu czwartego".

Do aspiranta Daniela Podgórskiego z prośbą o pomoc zwraca się Liliana, przyjaciółka Klementyny Kopp. Była komisarz na prośbę swojej matki udaje się w rodzinne strony by przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa sprzed dwóch lat. W drodze do Złocin znika bez śladu. Jej tropem rusza Podgórski i bardzo szybko odkrywa, że zniknięcie pani komisarz łączy się z więcej niż jednym zabójstwem, a mieszkańcy Złocin nie nie mówią śledczym całej prawdy.

Scenerią dla wydarzeń rozgrywających się w "Domu czwartym" są malownicze okolice Lipowa i Brodnicy, które w trakcie lektury, biorąc pod uwagę koncentrację zbrodni jaka przypada na metr kwadratowy tracą swój blask i urok. Zło które odkrywa sięga wydarzeń z okresu II wojny światowej, gdy nad pobliskim jeziorem Bachotek, hitlerowcy zamordowali kilkuset Polaków. Katarzyna Puzyńska wykorzystuje te okrutne wydarzenia historyczne, by skonstruować ciekawą i skomplikowaną intrygę kryminalną. 

W kolejnej odsłonie cyklu o Lipowie  po raz kolejny mamy do czynienia z  bardzo udanym połączeniem kryminału z powieścią psychologiczno- obyczajową. W powieści nie tylko próbujemy odkryć sprawcę zabójstwa z lat siedemdziesiątych, szukamy zaginionego skarbu i tajemnicy tytułowego domu czwartego. Autorka odkrywa przez czytelnikami dramatyczną historię małżeństwa Klementyny Kopp oraz skomplikowane relacje panujące w jej rodzinie.  Katarzyna Puzyńska tworzy dla swoich postaci wielobarwne portrety psychologiczne, stopniowo odkrywając niskie pobudki, które kierują ich działaniem, oraz lęki które niejednokrotnie popychają ich do zbrodni. 

Pisarka nie zapomina także o życiu prywatnym policjantów z Lipowa i jak zwykle nie oszczędza swoich bohaterów. W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków jakie miały miejsce jeszcze w trakcie śledztwa w sprawie Łaskuna Daniel Podgórski, Emilia Strzałkowska i pośrednio także Weronika muszą sobie poradzić z własnymi demonami i traumami, każde na swój własny sposób. Nie sposób zauważyć metamorfozy jaką przechodzą bohaterowie. Osobiste tragedie, które przeżywają zmieniają ich i mają wpływ na ich postępowanie i podejmowane decyzje. Największą zmianę przeszedł Daniel, który nie ma już nic wspólnego z misiowatym, uczynnym i uprzejmym policjantem. 

"Dom czwarty" jest kryminałem mrocznym, pełnym niepewności i niedopowiedzeń, co skutkuje, że powieść czyta się z niezwykłym zainteresowaniem i dreszczem emocji w oczekiwaniu na to, co będzie dalej, jakie mroczne sekrety mają przed nami bohaterowie powieści. Samo pytanie kto zabił schodzi na dalszy plan, ważniejsze staje się znalezienie odpowiedzi dlaczego popełniono zbrodnię.

Klimat pełen grozy i mroku, wielopoziomowa i skomplikowana intryga kryminalna, wnikliwie przedstawione portrety psychologiczne postaci, ciekawe tło społeczno-obyczajowe,  te wszystkie elementy sprawiają, że po "Dom czwarty" warto sięgnąć. Mimo że Lipowo  sielskie i anielskie już dawno nie jest, z przyjemnością powrócę jeszcze w tamte strony, by rozwiązać  kolejną sprawę razem z policjantami z komisariatu w Lipowie.

Dom czwarty, Katarzyna Puzyńska, Wydawnictwo Prószyński i s-ka, 2016, ss. 574

 
Cykl Lipowo:

16 komentarzy:

  1. Kurcze, muszę zapamiętać tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się porządnie zabrać za tą serię, zatrzymałam się po pierwszym tomie. Trochę odstraszył mnie jej styl ale z różnych recenzji wyczytałam, że kolejne są co raz lepsze, więc chyba przyszedł na nią czas:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszych tomach najbardziej denerwowało mnie gdy za każdym razem autorka przed pełnym imieniem i nazwiskiem podawała pełny stopień służbowy. Ten stan utrzymuje się do trzeciego tomu, potem znika. Zachęcam, bardzo przyjemny cykl kryminalny.

      Usuń
  3. Już od dawna chcę poznać twórczość tej autorki, ale ciągle w moje wpada inna lektura. Napisz mi proszę, czy lepiej poznawać całą serię od początku, czy można przeczytać którąś z wybranych bez pogubienia się w bohaterach i ich historii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie lepiej zacząć od początku, o ile prowadzone śledztwa stanowią odrębną część, o tyle jeśli chodzi o wątki dotyczące policjantów z Lipowa, to są powiązane z poprzednimi tomami cyklu.

      Usuń
  4. Muszę w końcu uporządkować swoja znajomość tej serii, bo na razie jest trochę poszatkowana. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem z każdym kolejnym tomem Puzyńska jest coraz lepsza, mam nadzieję, że uda Ci się nadrobić.

      Usuń
  5. Muszę sobie sprawić piąty tom. Uwielbiam Lipowo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Utopce" to jak na razie mój ulubiony tom w całej serii, mam nadzieję, że i Tobie przypadnie do gustu.

      Usuń
  6. Słyszałam, że Podgórski przestaje być misiem pysiem już chyba w ''Łaskunie'' i już dla samej tej przemiany sięgnęłabym po kolejne tomy :) a tak na poważnie, to w ''Motylku'' autorka pokazała, że świetnie łączy powieść psychologiczną i kryminalną, intryga kryminalna naprawdę niesamowita, a w połączeniu z portretem psychologicznym... oj chyba szybciej sięgnę po drugi tom, niż myślałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgaj, sięgaj i dziel się opinią, dla mnie trzeci tom był najsłabszy, potem Puzyńska jest coraz lepsza.

      Usuń
  7. Jestem niesamowicie ciekawa zmiany, jaka zachodzi w Danielu, ale najpierw muszę przejść przez jego misiowatą osobowość. Jestem dopiero po "Motylku". Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podgórski jako miś jak dla mnie był trochę denerwujący, choć ta przemiana o 180 stopni też nie do końca mi odpowiada, jakby go tak wypośrodkować byłoby idealnie.

      Usuń
  8. Ja ciągle nie mogę przebrnąć przez "Łaskuna". Nie wiem ile razy odkładałam i powracałam do tej książki... Coraz bardziej kryminały Puzyńskiej odczuwam jako za bardzo przegadane i to mnie ogromnie smuci, bo naprawdę ceniłam jej twórczość i te grube tomiszcza pochłaniałam w jeden dzień. :(
    Jak dla mnie ta seria powinna się już skończyć, a widzę, że w przygotowaniu jest kolejny tom, "Czarny narcyz", jeśli dobrze pamiętam tytuł...

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci się, że jak zabierałam się za "Dom czwarty" to też z przeświadczeniem, że siedem tomów to chyba jednak za dużo i powinna już skończyć przygodę z Lipowem. Jednak książka mnie wciągnęła i podobała mi się. Pióro Puzyńskiej zmieniło się od czasów "Motylka", autorka, przynajmniej moim zdaniem pisze coraz lepiej, a Lipowo zmierza w coraz bardziej mrocznym kierunku.
      Słyszałam, że Puzyńska skończyła pracę nad kolejnym tomem i też zastawiam się czy słusznie i nie wiem czy przeczytam (choć podejrzewam, że tak, autorka tak skończyła Dom czwarty, że chciałabym wiedzieć co będzie dalej). Marketingowo rozumiem podejście pisia kolejnych tomów, bo bezpieczniej napisać jest coś, co czytelnicy polubili i na pewno się sprzeda, jednak chciałabym przeczytać inną Puzyńską. Może się doczekamy. Pozdrawiam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...