wtorek, 29 października 2019

Maszyny takie jak ja, Ian McEwan

Czy androida można uznać za człowieka? Pytanie to jest tak stare jak sama fantastyka naukowa. W swojej najnowszej powieści "Maszyny takie jak ja"  zadaje je również Ian McEwan, zastanawiając się, co czyni nas ludźmi, co sprawia, że jesteśmy tym kim jesteśmy? Czy maszyna jest w stanie oddać wielowymiarowość ludzkiej natury i  odnaleźć się w świecie w którym nic nie jest czarno- białe?

Akcja powieści rozgrywa się w retrofuturystycznym Londynie lat osiemdziesiątych XX wieku. John Fitzgerald Kennedy przeżywa swoją śmierć w Dallas, Jimmy Carter wygrywa drugą kadencję, zamiast przegrać z Ronaldem Reaganem, John Lennon nie zostaje zamordowany, a rząd Margaret Thatcher upada po przegranej wojnie o Falklandy i najważniejsze Alan Turing, ojciec sztucznej inteligencji nie popełnia samobójstwa, nie poddaje się chemicznej kastracji i po odbyciu kary, wraca do pracy, zapoczątkowując cyfrową rewolucję. Odwrócony świat McEwana wyprzeda nas technologicznie o dziesiątki lat. Ulice miast zatłoczone są samobieżnymi samochodami elektrycznymi, a pierwsza partia humanoidalnych robotów została właśnie sprzedana  prywatnym nabywcom. 
Głównym bohaterem powieści Ian McEwana jest 32-letni miłośnik elektroniki i robotyki Charlie Friend, który staje się szczęśliwym posiadaczem jednego z androidów, Adama.
Kiedy Adam wchodzi w tryb on-line zaczyna się o uczyć o ludzkości w tempie wykładniczym, zostaje uwikłany w relacje Charliego i Mirandy, ukochanej jego właściciela. Zakochuje się w Mirandzie, albo tylko tak twierdzi, ale czy sztuczna świadomość zna pojęcie miłości?

Dla Charliego Adam jest czymś więcej niż zimnym zbiorem bramek logicznych, czy intelektualnym partnerem sparingowym. Gra na giełdzie, tworzy haiku, by wyrazić swoje uczucia dla Mirandy, artykułuje świadome opinie na temat filozofii i literatury, nie potrafi kłamać. Pojmuje świat zero- jedynkowo, nie dostrzegając i nie pojmując odcieni szarości które znajdują się pomiędzy, szarości, która czyni nas ludźmi. Dla androida świat jest prosty, każda zbrodnia zasługuje na karę, uważa że przed sądem należy postawić wszystkich złoczyńców, niezależnie od okoliczności łagodzących. Nawet jeśli o podłoża zbrodni leży miłość. Ale właśnie dzięki czarno- białemu spojrzeniu na świat Adam posiada większą odwagę moralną i poczucie sprawiedliwości niż niejeden człowiek.

Brytyjski pisarz w swojej książce nie tyle zastanawia się nad tym, czy jesteśmy gotowi stawić czoła sztucznej inteligencji, a bardziej interesuje go to, czy sztuczna inteligencja jest gotowa na nas i nasz świat. Co może się stać, gdy doskonała maszyna ze samoświadomością zostanie wprowadzona do naszego niedoskonałego świata, pełnego niedoskonałych, pełnych wad, nielogicznie i nieracjonalnie myślących, kierujących się emocjami ludzi?

Ian McEwan wziął na warsztat zgrany być może motyw do cna, ale oferuje nam dzieło wielogatunkowe, świetnie skrojone, przewrotne,  głęboko humanistyczne i prowokujące do myślenia. To opowieść o winie, odkupieniu, o tym co słuszne i sprawiedliwe.  "Maszyny takie jak ja" portretują człowieczeństwo jako labirynt, skomplikowaną plątaninę zwyczajności i przyziemności. Ludźmi czynią nas nasze emocje, popełniane błędy, krzywdy, który wyrządzamy, nasze słabości, zagubienie i porażki i drugie szanse. I może stąd nasze marzenie o stworzeniu wyższej formy życia, która lepiej niż my poradziłby sobie z tym bałaganem, ale czy jakikolwiek android jest w stanie pojąć jak bardzo jesteśmy skomplikowani. 

Informacje o książce:
Autor: Ian McEwan
Tytuł: Maszyny takie jak ja
Tytuł oryginału: Machines like me
Przekład: Andrzej Szulc
Wydawnictwo Albatros
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2019
ilość stron: 352

Za możliwość lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...