sobota, 4 maja 2019

Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek, Filip Zawada

"Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek" Filipa Zawady to jedna z tych książek, które gdy weźmiesz w dłonie, już nie chcesz wypuścić. Garściami pochłaniasz  słowa, zdania, strony, całe rozdziały i gdy przewrócisz ostatnią stronę,  pragniesz na nowo wkroczyć jej świat i zacząć czytać od nowa. Łatwo dać się uwieść tej opowieści, w swojej prostocie błyskotliwej, mądrej, słodko- gorzkiej i przeraźliwie smutnej; opowieści, która oczami małego niepotrzebnego nikomu dziecka pokazuje nam rzeczy najważniejsze.

Narratorem powieści Filipa Zawady jest mały chłopiec, Franciszek, którego imię pada w książce może dwa razy,  mieszka w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne. Jak sam o sobie mówi, jest bękartem, domorosłym filozofem, który patrzy na świat ze zbyt dużą jak na dziecko przenikliwością. Nie ma złudzeń, że świat jest dobry, że w końcu znajdzie rodzinę, która pragnie go zaadoptować, bo ludziom zawsze coś nie pasuje. Nie ma rodziców, nie ma domu, czuje się zbędny i niewidzialny. Przed samotnością i poczuciem przynależności do kogokolwiek broni się pseudofilozoficznymi obserwacjami i absurdalnym poczuciem humoru. 

" Życie mnie czegoś uczy, ale nie mam pojęcia czego."

Gorzka i przejmująco smutna opowieść o dziecku, którego nikt nie potrzebuje, którego jedynym przyjacielem jest czarny kot o imieniu Szatan. Poza kotem nie ma nic, nie wie kim jest, po co żyje, czuje się potwornie samotny. Jest jeszcze Bóg i ich specyficzna relacja. Franciszek traktuje go trochę jak kolegę,  jak kogoś z kim można negocjować i próbując coś wycisnąć. Niestety ten pozostaje obojętny, jak otaczający chłopca świat.

"Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek" to historia o tym jak stawiać czoło życiu, w którym nie widać większego sensu, które jest szare i ponure. Franciszek zakłada zbroję zbudowaną z opowieści i słów, których znaczenia często nie rozumie, ale  które mają go chronić przed złym światem i które są też próbą zwrócenia na siebie uwagi, próbą wzbudzenia uczucia, bycia częścią czyjegoś życia. Nie tylko on broni się przed rzeczywistością, zakonnice uciekają w nałogi, inni w agresję, lub całkowitą obojętność.  W tym dziwnym świecie nawet Bóg pozwala sobie na niezdecydowanie. 

"W Boga zaczyna się wątpić, kiedy się patrzy na ludzi"

Pełna tęsknoty i czułości książka  o gorzkiej codzienności, jej absurdach, stereotypach, schematach w których żyjemy. Opowieść o szczęściu, o samotności, wyobcowaniu i mocy języka, który choć na chwilę potrafi naszą samotność uleczyć.  Przede wszystkim jest to opowieść o nas, niedoskonałych ludziach,  o naszych smutkach, łzach, chwilach zwątpienia i załamania, pragnieniu bycia potrzebnym i kochanym.  I myślę, że właśnie dlatego powieść Filipa Zawady tak celnie trafia w serce i pozostawia w nim swój ślad na długo, jest o nas, o naszych emocjach, bo każdy z nas, nawet wybrakowany potrzebuje miłości.

Informacje o książce:
Autor: Filip Zawada
Tytuł: Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek
Wydawnictwo Znak
Miejsce i data wydania: Kraków, 2019
ilość stron: 272



Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
a także inne nowości znajdziecie na stronie księgarni.
https://www.taniaksiazka.pl/

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Koniecznie, według mnie to jedna z ciekawszych książek, które ukazały się na rynku w tym roku.

      Usuń
  2. Myślę, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, "Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek" warto przeczytać.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...