wtorek, 13 lutego 2018

Elegia dla bidoków. Wspomnienia o rodzinie i kulturze w stanie krytycznym, J.D.Vance

"Amerykanie mówią na nich: hillbillies (bidoki), rednecks (buraki), białe śmiecie."  Bidoki, czyli miliony białych Amerykanów, mieszkających w tzw. "pasie rdzy", w rejonie Appalachów, nisko wykwalifikowani robotnicy, bez wyższego wykształcenia, bez stabilności finansowej, bez perspektyw.  Właśnie tej grupie społecznej, poświęcona jest  "Elegia dla bidoków. Wspomnienia o rodzinie i kulturze w stanie krytycznym" J. D. Vance'a. Autor, który sam zalicza się do hillbillies stworzył bardzo osobistą powieść o dorastaniu w biednym miasteczku w "pasie rdzy", dokonując przy tym analizy kultury białych Amerykanów klasy robotniczej, która ulega rozpadowi. Opowiada o tym "jak to jest, kiedy człowiek rodzi się z problemem wiszącym mu u szyi", bez nadziei na lepsze jutro.

J. D. Vance wychował się w Middletown, w stanie Ohio, w miasteczku w którym wraz z upadkiem przemysłu upadł również amerykański sen. Środowisko z którego wywodzi się autor, najlepiej określa jedno słowo, patologia. Niestabilna emocjonalnie, uzależniona od leków, później od heroiny, co chwilę zmieniająca partnerów i adresy zamieszkania  matka. Gdyby nie dziadkowie, którzy stali się nieoficjalnymi opiekunami dla J.D. i jego siostry na zawsze utknąłby w upadającym mieście bez pieniędzy i bez perspektyw. W mieście w którym większość dzieci nie udaje się ukończyć liceum, Mamaw i Papaw wychowali wnuka tak, że udało mu się skończyć Uniwersytet Stanowy w Ohio  oraz wydział prawa na Uniwersytecie w Yale Law. Vance'a miał szansę ziścić swój amerykański sen, jednak wiara w to, że z pucybuta można stać się milionerem  wśród amerykańskiej klasy robotniczej dawno umarła.

"Amerykańskie rodziny z klasy robotniczej doświadczają niestabilności na skalę niespotykaną nigdzie indziej pod słońcem" pisze Vance'a i podaje dane, które poddają w wątpliwość mit o wielkości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Przemoc, w tym przemoc słowna, rozbite rodziny, alkoholizm, narkotyki, próby samobójcze, niekorzystne doświadczenia dziecięce (ACE), ponad czterdzieści procent przedstawicieli amerykańskiej klasy robotniczej doświadczyło co najmniej jednego z  tych działań.

Ekonomiczna niepewność stanowi zaledwie niewielką część problemów tej społeczności, znacznie większym jest sama kultura bidoków. Choć autor jest dumny z kultury hillbilies, jest również przekonany, że "coraz silniej napędza rozpad społeczeństwa, zamiast mu przeciwdziałać." Według autora to "świat irracjonalnych posunięć". Kultura pracy, w której rodzice nie podejmują żadnego zarobkowego zajęcia, doprowadzając do uzależnienia od opieki społecznej. Nadmierne zadłużanie, życie na kredyt, powszechna finansowa lekkomyślność, która prowadzi całe rodziny do ruiny, skazując ich na nędzę. "Oszczędność jest sprzeczna z naszą naturą." 
Skupienie na konsumpcji, odosobnienie, nieufność gniew, to kodeks obyczajowy, który reprezentuje biała klasa robotnicza. W opinii Vance'a za taki stan rzeczy nie można obwiniać gospodarki, wielkich korporacji, nawet jeśli prowadzą do nierówności społecznych, jego zdaniem, każdy ponosi osobistą odpowiedzialność za swoją sytuację. Nikt nie jest w stanie zapobiec ludzkiej bezmyślności i naprawić zepsutej kultury.

Nie tylko lenistwo, "odporność na pracę", problem z samooceną niszczą kulturę bidoków, winna jest również zdefiniowana przez psychologa Martin Seligmana wyuczona bezradność, fatalistyczne przekonanie, zrodzone ze zbyt wielu przeciwności, że nic nie można zrobić, aby zmienić swój los. I  właśnie tutaj można spróbować odnaleźć odpowiedź na pytanie o tajemnicę sukcesu Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 roku, choć w samej książce ani razu nie pada nazwisko prezydenta.  Republikanin idealnie wykorzystał  w swojej kampanii prezydenckiej powszechne wśród bidoków poczucie bycia ofiarą, skłonność do obwiniania innych, a nie siebie, gniew, frustrację, brak zaufania do mediów, rządu, którzy w ich opinii  kłamią i oszukują.

O ile osobiste wspomnienia Vance'a są przekonujące, o tyle szersza analiza socjologiczna społeczności bidoków dokonana przez autora, wydaje się być jawnie polityczna i intencjonalna. Bezkrytyczny patriotyzm pisarza, widoczne zaangażowanie w politykę osobistej odpowiedzialności mogą okazać się wielkim atutem w partii republikańskiej, kiedy Vance rozpocznie swoją karierę polityczną, a jestem przekonana, że tak właśnie się stanie.

"Elegia dla bidoków. Wspomnienia o rodzinie i kulturze w stanie krytycznym" to przejmujący portret amerykańskiej klasy robotniczej, opowieść o wielkiej miłości do swojego kraju i swoich korzeni,  złości i nienawiści dla własnej społeczności, która sama siebie doprowadziła do upadku. Historia o poczuciu bezradności, gdzie trudno wskazać jasne działania i rozwiązania problemów nękających hillbillies. 
J.D. Vance opowiadając historię swojego dzieciństwa,  odkrywając wady mieszkańców "pasa rdzy" rzuca światło na rozmiary dręczących tę społeczność problemów,  zabiera ważny głos w  dyskusji o nierównościach społecznych, o amerykańskim systemie społeczno- gospodarczym, który wcale nie jest tak idealny.

Informacje o książce:
Autor: J.D. Vance
Tytuł:
Elegia dla bidoków. Wspomnienia o rodzinie i kulturze w stanie krytycznym
Tytuł oryginału:  Hillbilly Elegy: A Memoir of a Family and Culture in Crisis
Przekład: Tomasz S. Gałązka
Wydawnictwo: Marginesy
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2018

Liczba stron: 302

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Marginesy

5 komentarzy:

  1. Ta książka wpadła mi dzisiaj w oko na LC, przyciągnął mnie tytuł i nawet zaśmiałam się pod nosem przez tych "bidoków", ale nie zgłębiłam tematu. W sumie założyłam nawet, że to coś polskiego. A to o Ameryce, i to nawet ciekawie! Koniecznie dodam tę książkę na półkę "chcę przeczytać", zaintrygowała mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytałam Elegię dla bidoków w oryginale i dziwią mnie te drętwe recenzje. Z niektórych opisów wygląda jakby to była jakaś pseudonaukowa rozprawa, napisana przez zarozumiałego prawnika, a tak nie jest. Może i ma gorzką wymowę i pokazuje upadek białej klasy robotniczej, a nawet fenomen Trumpa blablabla... ale przede wszystkim świetnie się ją czyta. Napisana w lekkim stylu, prostym językiem. Jest pełna ciekawych ludzi, zabawnych historii, anegdot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Świetna książka choć nie wszyscy dobrze o niej piszą. Pewnie ludziom z tego środowiska nie podoba się jak o nich pisze. Czasem łatwiej zaprzeczać faktom... Czytam właśnie i widzę wiele podobieństw z tym co u nas. Kurczę, facet jest świetny. A ma zaledwie 33 lata! Może dlatego tak dobrze się to czyta.

      Usuń
  3. Wow. W sumie nie zamierzałem tej książki czytać, ale bardzo mnie zainteresowała dzięki Twojej recenzji. Pomimo że cała analiza społeczności bidoków jest tak polityczna, to chętnie ją przeczytam - uwielbiam wszelkie krytyczne analizy Stanów Zjednoczonych.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...