środa, 1 marca 2017

Ból, Zeruya Shalev- recenzja #277

Zeruya Shalev to jedna z najpopularniejszych, obok Amosa Oza, współczesnych izraelskich pisarek. "Ból" jest już jej szóstą powieścią, dla mnie pierwszym spotkanie z twórczością tej uznanej autorki. Już od samego początku pisarka urzekła mnie swoją wnikliwością i niezwykłym talentem  do oddawania ludzkich emocji. "Ból" jest przeżyciem intensywnym, gęstym, pełnym  trudnych emocji. Proza przejmująca, dokuczliwa jak tytułowy ból, odmieniany przez pisarkę  przez wszystkie możliwe przypadki.

Iris jest dojrzałą i doświadczoną przez życie kobietą, żoną i matką dwójki dzieci. Dziesięć lat wcześniej cudem uniknęła śmierci w ataku terrorystycznym. Skutki zamachu odczuwa do dziś w postaci powracającego, nieznośnego, dokuczliwego bólu. Ból, który odczuwa Iris ma wpływ na całą jej rodzinę. Przypadkowo w uporządkowanym życiu Iris pojawia się jej młodzieńcza miłość Ejtan. Spotkanie otwiera rany, które nigdy do końca się nie zabliźniły i które niosą znacznie większe cierpienie niż fizyczny ból.

Cierpienie będące pamiątką po zamachu terrorystycznym jest tylko jeden z wielu, które odczuwa główna bohaterka. Żyje w nudnym małżeństwie, w które wkradła się rutyna, Iris i Mike żyją obok siebie, osobno. Ona ucieka w pracę, on w wirtualne szachy.  Ból sprawia córka głównej bohaterki, najpierw nie spełniając pokładanych w niej przez matkę nadziejach, później gdy znajduje się w niebezpieczeństwie, padając ofiarą sekciarza. Boli upływ czasu, starzenie się matki. Największą traumą dla Iris jest jednak młodzieńcza miłość. Uczucie, które miało być tym jedynym,  największym i absolutnym, zakończyło się okrutnym rozstaniem. Ból fizyczny, z którym na co dzień zmaga się Iris w porównaniu z tamtym przeżyciem to fraszka.

Iris nie potrafi również oderwać się od przeszłości, zmagając się z wspomnieniami, które wciąż na nowo przeżywa. Wciąż ucieka w przeszłość, bo nie pogodziła się z tym co się wydarzyło, Cierpi, bo wciąż pielęgnuje bolesne wspomnienia. Staje przed dylematem, czy jest zdolna by zadać taki sam ból, przez który cierpiała swoim bliskim.
Ból potrafi sparaliżować, ból potrafi popchnąć nas do działania, ale  co najważniejsze ból potrafi oczyszczać. Żeby wyzdrowieć trzeba wycierpieć. Ból z przeszłości należy skonfrontować z teraźniejszością i rozliczyć, tylko w ten sposób możemy go okiełznać.

Zerua Shalev z nadzwyczajną wnikliwością, dużym wyczuciem, używając przy tym bardzo oszczędnego języka potrafi oddać targające główną bohaterką emocje. Za każdym razem idealnie trafia w punkt. Oddaje  jej wewnętrzne rozdarcie,  rozkłada ludzkie uczucia na czynniki pierwsze, przekazuje jej myśli, zmartwienia, odtwarza możliwe scenariusze, które w swojej głowie układa Iris. Oddawane przez pisarkę emocje są niezwykle intensywne, oblepiają, stają się dla czytelnika tak namacalne, że wraz z bohaterami może odczuć dręczący ich ból i wraz  z nimi go przeżywać.
"Ból"jest powieścią o wyborach i konsekwencjach, które ze sobą niosą. Powieść przypomina nam jak niewiele potrzeba, by zapomnieć i porzucić wszystko to co teraz posiadamy.  Najważniejsze jednak ze stawianych pytań dotyczą rodziny i relacji w niej panujących. Co spowodowało, że czwórka kiedyś bliskich sobie ludzi, stała się sobie zupełnie obca?

 "Jeśli się kogoś kocha, odczuwa się jego ból." 

Tragedia, która dotknęła Iris odcisnęła piętno na całej rodzinie, każdy zaczął zamykać się w sobie, przestali ze sobą rozmawiać. Przemilczanie jest zabójcze i  spowodowało, że  ich wzajemne relacje zaczęły się rozpadać. Łączące ich relacje są niedoskonałe, kruche, w każdej chwili łączące ich więzi mogą rozsypać się w drobny mak. Czy będą w stanie usiąść i porozmawiać o tym co wydarzyło się w przyszłości i na nowo poskładać?

"Ból" z jednej strony jest historią intymną, która opowiada o cierpieniu, które nosi w sobie jednostka, trudnych relacjach rodzinnych, jednak dla mnie posiada jeszcze jeden bardziej uniwersalny wymiar. Mimo, że autorka stara się by jej powieść była apolityczna, to trudno nie dostrzec wątków konfliktu izreaelsko-palestyńskiego, które gdzieś między wierszami delikatne  są odczuwalne. Główna bohaterka traci swojego ojca na froncie, sama zostaje ciężko ranna  w wyniku zamachu, jej syn osiąga wiek poborowy. Obraz współczesnego Izraela jego sytuacji politycznej wciąż się przebija na kartach powieści. Wydaje się, że ból, którego doświadcza bohaterka powieści Zeruy'i Shalev ma za zadanie nas uwrażliwić na cierpienie innych, nie tylko ludzi z Izraela i Palestyny, ale całego świata w którym wojny niestety stają się codziennością.

"Ból" nie jest powieścią łatwą. Nie chcę przyczepiać jej etykiety literatury kobiecej, ponieważ poruszana tematyka jest dużo bardziej uniwersalna. "Ból" traktuje o miłości niemożliwej, nieosiągalnej, która jednocześnie dodaje skrzydeł i nie daje o sobie zapomnieć. Opowiada o bólu zarówno tym fizycznym jak i metafizycznym, nieszczęściu i cierpieniu, które potrafi łączyć, ale  i dzielić.  Dla mnie "Ból" Zarui Shalev jest przede wszystkim, piękną powieścią o rodzinie, o którą nieustannie musimy pielęgnować i walczyć. Bezkompromisowy, szczery, poruszający kawałek dobrej literatury.

Ból, Zeruya Shalev, Wydawnictwo W.A.B, 2016, ss. 444

3 komentarze:

  1. Przyciągnęłaś moją uwagę tym, że książki nie da się zaszufladkować do jednej jasnej kategorii. Tematyka nie wygląda na rozrywkową, więc nie będę się zmuszać do przeczytania jej, ale na pewno o niej nie zapomnę w odpowiedniej chwili

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak pięknie opisałaś tę książkę, że ją chyba przeczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ból" już na pierwszy rzut oka wydaje się trudną książką, ale chcę się z nią zmierzyć. Nie każda powieść musi być przecież rozrywką, a z tej, wydaje mi się, można się dużo nauczyć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...