sobota, 9 lipca 2016

Obejrzane w międzyczasie #6 - czerwiec 2016

Filmowy czerwiec to miesiąc pod hasłem animacji.  Aż trzy z czterech obejrzanych filmów to animacje,  do tego  jeden polski  film na dokładkę, który przywrócił mi wiarę w polskie kino.
Zapraszam na czerwcowe filmowe podsumowanie miesiąca.



Sekrety morza (2014) w reżyserii Tomm'a Moore

Selkie- kobiety- foki, to istoty, które poprzez zrzucanie foczej skóry potrafią zmieniać się z foki w ludzi. Ludzką postać mogą przyjąć, gdy zakochają się w mężczyźnie, tak jak w przypadku Rony. Rona może przebywać na lądzie przez siedem lat, potem musi powrócić do swojego świata. W czasie tego pobytu Rona zostaje mamą Bena i Sirszy, z którymi musi się rozstać, niedługo po narodzinach córki. W dniu swoich szóstych urodzin Sirsza po nieudanym przyjęciu podkrada bratu muszlę, na której zaczyna grać. Wydobywająca się z jej wnętrza muzyka doprowadza ją do skrzyni, w której ukryty jest niezwykły płaszcz, dzięki któremu dziewczynka odkrywa kim jest i co stało się z jej mamą. Rodzeństwo rozpoczyna niezwykłą podróż, w której towarzyszą im tajemnicze świetliki selkie i czarownice.
Fantastyczna, klasyczna, ręcznie rysowana animacja, inspirowana częściowo celtycką sztuką ludową, a częściowo przez modernistycznych malarzy takich jak Klee czy Kandinsky. 
W "Sekretach serca" zachwyca niemal wszystko, mądra historia, kreska, która jest całkiem inna niż ta ze znanych przepełnionych grafiką komputerową animacji. Najbardziej jednak czaruje irlandzki folklor i przepiękna muzyka, oddająca klimat opowieści.
Przepiękna i potężna historia o sile i potrzebie rodzinnej bliskości, o radzeniu sobie ze stratą bliskiej osoby. Tradycyjna, mądra animacja z przesłaniem i niesamowitym klimatem w której czuć wiatr wiejący od morza i słony smak powietrza.



Gdzie jest Dory? (2016) w reżyserii Andrew Stantona
Dory to sympatyczna niebieska rybka z gatunku pokolców królewskich cierpiąca na zaniki pamięci krótkotrwałej. Znana z "Gdzie jest Nemo?" mała bohaterka razem z przyjaciółmi  Nemo i Marlinem przemierza ocean w poszukiwaniu swoich rodziców.  
"Gdzie jest Dory?" to prosta, ciepła i zabawna historia skierowana głównie dla dzieci, które bawią się wyśmienicie (przynajmniej moja latorośl), a przy okazji uczą się jak ważna jest praca zespołowa, przyjaźń, wytrwałość i bezwarunkowa miłość. Mnie wciągnęła trochę mniej, mniej podtekstów i humoru, ale ogląda się bardzo przyjemnie. Relaksujące kino.











Dziewczyna z szafy (2012) w reżyserii Bodo Kox

Opowieść o dwóch braciach, Jacku (w tej roli Piotr Głowacki), trzydziestoparolatku, który opiekuje się cierpiącym na zespół sawanta bratem. Tomek (Wojtek Mecwaldowski) ma guza mózgu, praktycznie nie mówi i uwielbia wychodzić na dach, gdzie patrzy w niebo i wyobraża sobie latające na niebie sterowce. Pewnego dnia Jacek, który nie może znaleźć opiekunki dla Tomka, puka do drzwi sąsiadki z naprzeciwka, tajemniczej Magdy (Magdalena Różańska).
Troje ludzi, każdy z nich jest samotny, każdy zagubiony. Magda stroni od ludzi, pogrąża w depresji, spędzając dni w szafie. Magdzie i Tomkowi, równie odciętemu od świata udaje się nawiązać niezwykłą więź. 
Największe zaskoczenie tego filmu to rola Wojtka Mecwaldowskiego, którego do tej pory kojarzyłam w rolach błaznów w kiepskim komediach. Tutaj błyszczy. Niezwykła rola w której praktycznie nie mówi, a swoją postać buduje gestami i mimiką. Do tej pory, to jego życiowa kreacja. 
Tak jak napisałam na początku, "Dziewczyna z szafy" przywraca mi wiarę  w polskie kino. Inteligentna tragikomedia o ludziach, którzy nie potrafią się przystosować do panujących reguł i szukają "światów równoległych". W filmie zachwycają zdjęcia, szczególnie narkotyczne wizje Magdy, miniaturowa dżungla ukryta za drzwiami jej szafy, klaustrofobiczne korytarze, które przerażają Tomka,  do tego świetna ścieżka dźwiękowa, wpisująca się w nastrój filmu Koxa.
Zabawne i wzruszające kino, które o dziwo nie gra na emocjach widza. Ciekawy i niecodzienny film, wart obejrzenia.


Sekret księgi z Kells (2009) w reżyserii Tomm'a Moore

1200 lat temu dwunastoletni Brendan poznaje Brata Aidana, który jest strażnikiem niezwykłej, iluminowanej księgi. Aidan powierza chłopcu ważne zadanie, polegające na dokończeniu Księgi z Kells. Misja Brandan'a staje się pełną przygód niebezpieczeństw przygodą.
Księga z Kells, spisana po łacinie, zawierająca tekst czterech Ewangelii to jeden z najpiękniejszych średniowiecznych manuskryptów, iluminowanych przez celtyckich mnichów. To właśnie o jej powstaniu opowiada ta przepiękna animacja. Klasyczna, ręcznie rysowana, oparta na motywie koła, zachwyca równie mocno jak "Sekrety morza" (w końcu twórcy Ci sami). Świetna muzyka i atmosfera, które idealnie oddają przedstawiony w filmie irlandzki folklor.
Bardzo dobre kino, dla dorosłych idealne, ale dla dzieci jednak tych starszych. Dzieciaki mogą przerażać m.in.sceny barbarzyńskich złych Normanów, terroryzujących mieszkańców.
Olśniewająca wizualnie, niezwykła historia czerpiąca garściami z kultury europejskiej ze  znakomicie wkomponowanymi do animacji motywów z oryginalnych iluminacji z Księgi z Kells. Bajka.

3 komentarze:

  1. Ostatni film chyba mnie najbardziej zainteresował, bo zawsze jestem ciekawa animacji dla dorosłych, ale Sekrety morza też sobie zanotuję i jak nie będzie co oglądać, to będzie okazja ;) Dory słyszałam, że jest rozwalająca emocjonalnie, ale na razie nie mam kiedy tego sprawdzić :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli spodoba Ci się "Sekret księgi z Kells" to Sekrety morza" również. ten sam reżyser, kreska, i ten niezwykły klimat. Ja jestem zauroczona, mam nadzieję, że Ty również będziesz.

      Usuń
  2. ,,Dziewczynę z szafy" chcę bardzo obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...