Trudno uwierzyć, że od napisania przez Christophera Priesta powieści "Odwrócony świat" minęło ponad czterdzieści lat, bo książka jak na dobre science- fiction przystało nie straciła przez ten czas nic. Zdziwił mnie jedynie fakt, że polskie wydanie w ramach cyklu Artefakty wydawnictwa Mag jest pierwszym polskim wydaniem tej nagrodzonej przez BFSA i nominowanej do nagrody Hugo powieści, jednak warto było czekać.
W dalekiej przyszłości było raz sobie miasto znane jako Ziemia, które ciągle, wytrwale i powoli przemierza po torach zrujnowany świat. Każdy dzień do mozolna wędrówka po szynach ku "optimim", które stale przesuwa się w kierunku północnym oraz ciężka praca członków poszczególnych cechów. Cechy odpowiedzialne za Trakcję, Układanie Torów oraz Budowanie Mostów, na nich spoczywało zadanie podtrzymywanie istnienia miasta, które musiało być w ciągłym ruchu. Te wspierały kolejne dwa cechy: Siły Zbrojne oraz Handlowcy, pozyskujących nowych robotników. Cech Badaczy Przyszłości, który określał najlepsze trasy miasta do osiągnięcia celu. Brak postępu oznacza w przypadku tego miasta- pociągu śmierć.
Postapokaliptyczna wizja świata wielkiego miasta przemierzającego świat po torach kolejowych mnie zachwyciła.
Już od pierwszego zdania, które pada w książce "osiągnąłem wiek 650 mil" czytelnik jest świadomy, że coś ze światem Priesta jest nie tak, że czas na w mieście Ziemia mierzony jest dystansem. Do tego czas raz spowalnia, by za chwilę przyspieszać. Oceany stają się rzekami, a materia rozszerza się, by za chwilę się skurczyć.Wszystko tutaj wymyka się teorii względności.
Świat stworzony przez Priesta oglądamy oczami głównego bohatera Helwarda Manna, młodego liczącego 650 mil ucznia, który dopiero wchodzi w dorosłość i zagłębia się w pracę poszczególnych cechów, odkrywając tajemnice nie tylko samego miasta, ale tego co dzieje się za jego murami. Helward jest trochę jak mityczny bohater, który wyrusza w wielką przygodę, w trakcie której zaczyna rozumieć prawdziwą naturę swojego świata.
Jak już jestem przy mitach, to "Odwrócony świat" przypomina mi trochę
starożytne poglądy dotyczące kształtu i miejsca Ziemi we wszechświecie.
Antyczni Majowie wierzyli, ze Słońce krąży wokół Ziemi, podtrzymywanej
przez czterech olbrzymów zwanych „bakabami”. W mitologii hinduizmu
plaska Ziemia jest w kształcie kwiatu lotosu, który symbolizował strony
świata, spoczywała na grzbietach czterech słoni, które z kolei stały na
skorupie żółwia pływającego w nieskończonym oceanie. Te mity zawsze
stanowiły wysiłki ludzkości by zrozumieć nasze miejsce we wszechświecie.
Priest w "Odwróconym świecie" tworzy swój własny mit umieszczając
Ziemię w przyszłości, gdzie historia i wszelkie kroniki zostają usunięte
przez mieszkańców Ziemi. "Odwrócony świat" ukazuje nam
społeczeństwo pogrążone w nieświadomości, próbujących zrozumieć i odnaleźć swoje miejsce.
Początkowo za słabą stronę powieści uważałam bohaterów, słabo rozwinięci, niedopracowani, jednowymiarowi. Jedynie Elizabeth Khan, osoba z zewnątrz, spoza miasta zapada w pamięci na dłużej. Teraz dochodzę do wniosku, że autor celowo "spłaszczył" swoich bohaterów, dzięki temu zabiegowi bardziej zwrócił uwagę i uwypuklił tajemnice świata, a mieszkańcy miasta są doskonałym odbiciem środowiska w którym się znajdują.
Wadą powieści jest moim zdaniem zakończenie powieści. Autor co prawda wytłumaczył wszystko z iście naukową elegancją, ale jak dla mnie wkradło się kilka nieścisłości, brak logiki, pewne elementy nie zostały do końca wyjaśnione przez co powstały dziury w narracji i samej idei odwróconego świata. To jedyny zarzut jaki mam wobec powieści Priesta, bo całość prezentuje się bardzo dobrze.
Christopher Priest stworzył w "Odwróconym świecie" oryginalny i niepowtarzalny świat. Powieść jest bardzo dobrze skonstruowaną zagadką, z tajemniczym i niepowtarzalnym światem i mimo kilku niedociągnięć uważam, że warto ją poznać.
Odwrócony świat, Christopher Priest, Wydawnictwo Mag, 2016, ss. 288
* książka została przeczytana w ramach wyzwania "Czytam Fantastykę IV" *
Sam jestem zdziwiony, że to pierwsze wydanie po polsku tej książki. Seria Artefakty zyskuje coraz większą popularność i na pewno chciałbym przeczytać wszystko co MAG w niej wyda :)
OdpowiedzUsuńJa powoli się za Artefakty zabieram, trochę od końca, ale cóż. 'Trylogię ciągu' Gibsona sobie chyba tylko odpuszczę bo Neuromancera czytałam i tak średnio mi podszedł, moja głowa jest za mała by ogarnąć tę powieść.
UsuńJa pewnie zacznę od 1 książki, skoro są numerowane ;P
UsuńJa jedynkę czytam teraz, i na rozpoczęcie cyklu Mag wybrał świetną powieść, jestem pod dużym wrażeniem "Wszyscy na Zanzibarze" Brunnera, więc jak najbardziej czytanie od początku wskazane.
UsuńOdrobinę zniechęca mnie to niespójne zakończenie. Chyba jednak się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńScience fiction..nie potrafię się przekonać do tego gatunku..
OdpowiedzUsuńZarzuty widzę podobne jak u mnie. Ale ja się postaci nie odczepię, bo dalej uważam, że są słabe. Zresztą odwrócony świat, to także odwróceni ludzi, a tutaj byli nijacy i w normalny, i w odwróconym. Nie, nie i jeszcze raz nie. :)
OdpowiedzUsuńEj! Co ja paczę, co Ty czytasz teraz? :) Brunner? Wszyscy na Zanzibarze? No, no. Podoba mnie się to! :D
UsuńCzytam, czytam. Początek był bardzo ciężki, ale teraz to już bajka. Pewnie chwilę mi zajmie, bo do lekkich lektur nie należy.
UsuńNie czytałem ani jednej opinii, gdzie pisaliby, że początek był łatwy. ;) Brunner jest BARDZO specyficzny, ale jak się brnie konsekwentnie dalej to człowiek dostrzega z jakim dziełem i autorem ma do czynienia. :) Literatura wysokich lotów. Jeszcze koniecznie przyjrzyj się Dickowi i Bradbury'emu z klasyków. ;)
UsuńBrunner na pewno wymaga większego skupienia, ale pobudza szare komórki co bardzo lubię. Dicka koniecznie muszę poznać (trochę wstyd bo nic jeszcze nie czytałam). Bradbury'ego czytałam '451 stopni Fahrenheita', 'Kroniki Marsjańskie' chciałabym w tym roku jeszcze przeczytać. Generalnie dużo klasyki sci-fi do nadrobienia przede mną.
UsuńZgadza się, pobudza, i to bardzo. Pisałem o tym u siebie. Taka literatura jest świetna. :) Dicka musisz koniecznie. A Bradbury'ego widzę, że liznęłaś bardzo dobrą część, ale najlepsze - czyli Kroniki - przed Tobą. :) Mag ma wydać to w Artefaktach w całości, bo na naszym rynku Kroniki są niestety okrojone.
UsuńSama okładka zainteresowała mnie już w zapowiedziach, ale nie czytałam wcześniej jej opisu. Brzmi świetnie. Jak dla mnie świetna wizja świata, jak jeszcze mówisz, że kojarzysz z mitologią to w ogóle jestem wniebowzięta. Koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńOkładka dobra, treść również., polecam, polecam.
UsuńNo, no. Samo stworzenie tak oryginalnego świata zasługuje na uznanie! Muszę koniecznie się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka. Nietuzinkowy pomysł na fabułę. Świetnie napisana. Mi się podobała :D Zresztą wiesz, bo do mnie zajrzałaś ;)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta powieść. Ostatnio coraz mocniej zakochuję się w serii Artefakty wydawnictwa MAG. Wydają takie wspaniałe książki *.*
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to nominowałem Cię do LBA: http://mybooktown.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-8-i-9.html. Będzie mi bardzo miło jeśli odpowiesz na moją nominację :D
Pozdrawiam ;)
Dziękuję za nominację.
UsuńMoże nie jest to do końca mój świat, ale wierzę, że powieść potrafi intrygować. Może kiedyś się skuszę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńNo i super, że się podoba, bo książeczka pierwsza klasa :) Christopher Priest mnie zachwyca, mam nadzieje, że jeszcze Mag po niego sięgnie
OdpowiedzUsuńRównież jestem pod dużym wrażeniem. Wiem, że Mag wydał jeszcze "Rozłąkę", którą już dodałam to moich czytelniczych planów.
Usuń