czwartek, 24 marca 2016

Córka łupieżcy, Jacek Dukaj - recenzja #128

Twórczość Jacka Dukaja od zawsze napawała mnie lękiem. Odbierałam go jako pisarza trudnego w odbiorze, trochę "lemowskiego", z drugiej jednak strony intrygował mnie na tyle, że chciałam poznać jego książki. Testem sprawdzającym styl i wyobraźnię autora została "Córka łupieżcy". Minimalistyczna objętościowo, jednak zafascynowała mnie od samego początku.

Na osiemnaste urodziny Zuzanna Klajn otrzymuje dość nietypowy prezent: list od nieżyjącego od 15 lat ojca, a wraz z nim niezwykły spadek w postaci tajemniczego amuletu, będącego kluczem to tajemnic swojego ojca-archeologa i znajduje Miasto. Niezwykłe miejsce, które stanowi odbicie wszystkich miast, które kiedykolwiek zostały zbudowane przez ludzi i nie ludzi, zarówno w tym wszechświecie, jak i w poprzednich, skarbnicę wszelkiej wiedzy i pole zmagań między Potęgami. Miasto przyciąga Zuzannę nadzwyczajną mocą, pragnie je zbadać i dowiedzieć się jakie sekrety Miasta odkrył ojciec Zuzanny?


Fabuła wydawać by się mogło, że jest banalna,  jednak stanowi jedynie pretekst do zaprezentowania niesztampowej i nietuzinkowej  projekcji alternatywnej rzeczywistości. Wizja Miasta hipnotyzuje: zawieszone między wymiarami, poza fizyką, nieskończone, o niespotykanej architekturze, zapewniające w swoim obrębie podróż między planetami. "Nieludzki posągi i domy hermetyczne, zakazane pisma, niewidzialne malunki, straszne krajobrazy wszechświata. (...) naprzeciw trzem słońcom, pięciu księżycom, równinom purpurowym, lodowym cmentarzom, dymom wulkanów, zorzom czarnym."

Właśnie to Miasto Dukaj uczynił głównym bohaterem swojej powieści. Bohaterem bardzo wymagającym, bo trzeba wykazać się nie lada wyobraźnią, by jego obraz mógł powstać w głowie. Obok Miasta ważną postacią jest Zuzanna, którą Miasto zamiast niepokoić, rodzi ogromną fascynację. Zuza to samotniczka, żyjąca we własnym wyobcowanym świecie, tak sama dla siebie, i dopiero coś innego, obcego sprawia, że się otwiera. To właśnie postać Zuzanny sprawia, że w czasie lektury zadajemy sobie pytania o kondycję człowieka w świecie.

Zachwycił mnie styl autora. Naukowe słownictwo, nowe pojęcia jak chociażby tajemnicze eldżety, niepokojące lsny czy ipsatory, czynią powieść Dukaja jeszcze bardziej unikalną. Światem u Dukaja rządzi archeologia i archeolodzy, którzy są "budowniczymi przeszłości i artystami tajemnic". To na niej opiera się cała idea Miasta oraz wymarłych cywilizacji, a rozwój ściśle koresponduje z odkrywaniem i adaptowaniem nowych technologi do własnej rzeczywistości. 

Wizja przyszłości stworzona przez Dukaja wymyka się wszelkim schematom, wymyka się zrozumieniu i poraża rozmachem. "Córka łupieżcy" to nie jest książka na jeden dzień. Trzeba ją smakować powoli, delektować się uważnie, przede wszystkim z szeroko otwartą głową. W czasie lektury nie raz czułam się zagubiona, pewnie nie zrozumiałam wszystkiego co chciał przekazać autor, jednak moje szare komórki czują się poruszone i usatysfakcjonowane lekturą. Warto, oj warto przeczytać.

Córka łupieżcy, Jacek Dukaj, Wydawnictwo Literackie, 2009, ss.138

* książka została przeczytana w ramach wyzwania "Czytam Fantastykę IV" *    

28 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki, które wymagają delektowania się każdym słowem, a nawet wracania i ponownego analizowania. Ta jest krótka, co akurat uważam za plus, bo można mocniej się zgłębić. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że niewielka trzeba się w nią zagłębić czytać z otwartym i niekonserwatywnym umysłem. Myślę, że jest idealna na rozpoczęcie przygody z tym autorem, a jest co delektować.

      Usuń
  2. Dukaj przede mną a czytając Twoją recenzję mam ochotę zabrać się za niego czym prędzej ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po Dukaja z pewnością jeszcze sięgnę, "Lód" co prawda czeka na półce kindlowej od dwóch lat, ale odwagi mi brak.

      Usuń
    2. Ja mam ebooka Starość Aksolota, może wezmę się za niego :)

      Usuń
  3. Ja wciąż nie zapoznałam się z żadną pozycją tego autora. A żałuję. Ta wydaje się naprawdę intrygująca, już opis fabuły jest ciekawy, a dodając do tego jego styl - muszę to przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, nie sugeruj się okładkowym opisem książki, bo nie oddaje w ogóle jej zawartości.

      Usuń
  4. Jestem ciekawa, czy lektura przypadłaby mi do gustu. Naukowe słownictwo często razi, ale przyznaję, że czuję się zachęcona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie jest łatwa, jednak Dukaj pisze bardzo przystępnie, sama fabuła wciąga, że nie odczuwa się tej "naukowości" i wyszukanego słownictwa.

      Usuń
  5. Czytałam ją kiedyś, ale chyba jeszcze nie byłam gotowa na taką lekturę, bo niewiele z niej zrozumiałam :) Nie po drodze mi ze sci-fi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele takich książek, z których przeczytałam kilka rozdziałów i odkładałam, twierdząc, że to jednak nie dla mnie, nie rozumiem. Po kilku latach wracałam i okazywało się, że to jest to. Może tak jest w Twoim przypadku i "Córki łupieżcy", Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  6. Ostatni akapit recenzji doskonale oddaje prozę Dukaja. Uwierz mi, większość ludzi czuje się skołowana przez Dukaja, bo to nie jest zwykły pisarz. On potrafi nagiąć każdego. :) Ale zauważyłaś pewnie, że pod tą całą filozoficzno-naukowo-technologiczną otoczką, jak się już przejdzie przez kilkanaście stron, kryje się tak naprawdę prosta fabuła, jeśli czyta się z uwagą. :) Polecam Ci bardzo sprawdzić "Inne pieśni" Jacka. Genialna książka!

    Wczoraj pisałem, że masz bardzo dobry gust, a dzisiaj piszę, że to podtrzymuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skołowana to mało powiedziane, ja czułam się intelektualnie zgwałcona. Dalej mam wrażenie, że do końca nie ogarnęłam "Córki łupieżcy" i że nie zrozumiałam wszystkiego. Masz rację Dukaj to nie jest zwykły pisarz. "Inne pieśni" z przyjemnością przeczytam.

      Usuń
    2. Ja to samo, albo jakby mi wyciągnął z głowy mózg i go pougniatał jak plastelinę a potem włożył z powrotem. :D Ale daje mega satysfakcję po przeczytaniu i zadowolenie z samej lektury. Najwyższa półka fantastyki. :)

      Usuń
  7. Czytałam dwie książki pisarza "Inne pieśni" i "Extensa". Na tę też mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę "Innych pieśni" poszukać w bibliotece, Ty namawiasz, Ciastek namawia...

      Usuń
    2. Ić i szukaj tego, kupuj, wyrywaj z rąk, kradnij, a potem do domu i czytaj zachwycając się pod niebiosa. :P

      Usuń
    3. Ciastek proszę nie podżegać,to karalne jest.W bibliotece mam to pożycze.

      Usuń
    4. Hehehe, żartuję, żartuję. Ale czekam na opinię, bo to jedna z najlepszych książek, jaki w życiu przeczytałem, i cieszy mnie fakt, że to dzieło polskiego pisarza. :)

      Usuń
    5. Ja też żartuję, strasznie w moim planie czytelniczym mieszasz podsuwając cały czas nowe tytuły...ale do tej pory nie narzekam :)

      Usuń
    6. Hehehe, nie byłem świadom, że aż tak mieszam...ale cieszy mnie to. :)

      Usuń
    7. Dzięki Tobie na mojej czytelniczej liście znalazło się kilka tytułów. Nie chwalę więcej, bo w samouwielbienie popadniesz :)

      Usuń
    8. To mnie cieszy. :) Nie ma opcji, jestem zbyt fajny, żeby wpaść w samouwielbienie. :D ;)

      Usuń
  8. Ja również trochę boję się prozy Dukaja - określenie go mianem "lemowskiego" jest trafne i doskonale oddaje to, co sama myślę o autorze. Jednak z pewnością sięgnę po jego twórczość, choć moim priorytetem w tym gatunku jest to, by jeszcze bliżej poznać Lema:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obaj zarówno Lem i Dukaj wymagający intelektualnie. Z twórczości Lema też mam duże braki. Ehh, tyle do nadrobienia...

      Usuń
  9. Miałam jedno podejście do prozy autora i poległam. Może kiedyś zdobędę się na kolejną próbę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pełne obaw, że polegnę, ale było udane, nawet bardzo.

      Usuń
  10. Mam w planach którąś z książek tego autora, ale raczej nie rozpocznę z nim przygody od tej. Neologizm nie wydają mi się wymyślone zbyt sprawnie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...