poniedziałek, 2 stycznia 2017

Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza, Robert M. Wegner- recenzja #254

Twórczość Roberta M. Wegnera to jedno z moich największych odkryć ubiegłego roku. Pisarz urzekł mnie nie tylko swoim lekkim piórem, ale również niezwykłą wyobraźnią i wielkim talentem do światotworzenia.
"Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza" tego autora to już trzecia wyprawa do Meekhańskiego Imperium. Do tej pory pisarz zachwycał świetnie skonstruowanymi opowiadaniami. Tym razem postawił na dłuższą formę, zgrabnie przeniósł poznane w opowiadaniach wątki, tworząc pierwszą pełnowymiarową powieść. Kolejny  raz serwując wielką czytelniczą ucztę.

Wozacy Verdanno uciekają z Imperium, tysiące wozów przemierzają Olekady,  a drogę przeciera im Czerwona Szóstka pod wodzą rudego porucznika Kennetha- lyw-Darawyta. Zmierzają na Wyżynę Lutherańską do utraconej ojczyzny, ku spotkaniu z se-kohlandzką potęgą, dowodzoną przez samego Ojca Wojny.
W tym samym czasie Szczury jako szpiegów wysyłają dziewczyny z czaardanu Laskolnyka, Kailean i Daghenę by wyjaśniły przyczynę tajemniczych morderstw i zniknięć ludzi, które zdarzają się w Olekadach. 

W powieści spotykamy bohaterów poznanych już w poprzednich odsłonach "Opowieści z meekhańskiego pogranicza, Szóstą Kompanię Straży Górskiej, poznanych w opowieściach z północnego pogranicza, jak i ekipę Laskolnyka, Kailean i Kocimiętkę, poznanych na wschodnich stepach, a także Wozaków, którzy poprzednio pojawiali się zaledwie jako tło, a tutaj autor wokół nich buduje główną oś fabularną powieści, i którzy  w powieści Wegnera stali się świetnie skrojonym bohaterem zbiorowym. Oprócz znanych i lubianych, mamy okazać poznać mnóstwo nowych i równie interesujących postaci.

"Niebo ze stali" niezmiennie zachwyca przedstawionym światem, jednak w tej odsłonie autor zrezygnował ze światotworzenia. W poprzednich częściach autor ekspresywnie opisał cztery strony uniwersum, podróżowaliśmy przez zdradliwe góry, rozległe stepy, gorącą pustynię i  wybrzeże, poznaliśmy religię, mitologię, trochę magii, panujące stosunki społeczne i polityczne. "Niebo ze stali" to wrzucenie czytelnika w wir przygody do świata, którego fragment już poznał, ale jednak nie do końca, bo pisarz nieustannie dokłada nowe cegiełki do budowy swojego świata.
W tej odsłonie cyklu mamy okazję bliżej poznać lud Verdanno, ich zwyczaje, wierzenia oraz ich dramatyczną historię. 

Powieść Wegnera zachwyca przede wszystkim swoją różnorodnością. Z jednej strony to pełna napięcia powieść przygodowa, z drugiej iście szpiegowska historia, jednak "Niebo ze stali" to przede wszystkim militarna fantasy, która poraża rozmachem. Sceny walk piechoty i konnicy, szarże, manewry opancerzonych bloków piechoty, oblężenia ruchomych miast robią ogromne wrażenie. Wojna u Wegnera jest okrutna, pełna krwi i ofiar, nie ma w niej miejsca na litość, mamy do czynienia natomiast z ogromnym poświęceniem, bohaterstwem i determinacją każdej ze stron, by szala zwycięstwa przechyliła się na ich korzyść.
Sceny walki imponują epickim rozmachem i mimo, że zajmują dużą część powieści kompletnie nie nużą, a wręcz przeciwnie, trudno oderwać się od lektury. 

Debiut powieściowy Roberta M. Wegnera to dzieło w pełni dojrzałe i  przemyślane. Świetna proza, zapadające w pamięć sceny walk, realistycznie nakreśleni bohaterowie,  z którymi łatwo się zżyć i których traktuje się niemal jak starych znajomych.  Na uwagę zasługuje również język powieści, z jednej strony prosty, precyzyjny, chciałoby się rzec żołnierski, z drugiej w przypadku opisów, obrazowy, barwny  i bardzo sugestywny i silnie oddziałujący na czytelnika.

"Niebo ze stali" to kapitalne fantasy z domieszką magii. Z niewielki dodatkiem,  bo choć magia odgrywa w meekhańskim uniwersum dużą rolę, to jednak na pierwszym miejscu autor słusznie  stawia ludzi, którzy dostarczają najwięcej emocji.


Z każdą kolejną książką Robert M. Wegner udowadnia swój ponadprzeciętny talent. "Niebo ze stali" to postawienie kropki nad i oraz potwierdzenie, że autor w pełni zasłużyć na wszystkie wyróżnienia i nagrody.
Wegner stworzył powieść, która całkowicie angażuje czytelnika, dostarcza mnóstwo przeżyć, wciąga w swój świat i na każdym kroku zachwyca. "Niebo ze stali" to książka doskonała, w której wszystko jest na swoim miejscu.
Doskonała militarna fantasy na światowym poziomie.

Niebo ze stali. Opowieści z meekańskiego pogranicza, Robert M. Wegner, Wydawnictwo Powergraph, 2015, ss. 624

W cyklu ukazały się:

1. Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ- Południe
2. Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód- Zachód
3. Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza.
4. Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza.

15 komentarzy:

  1. Właśnie czytam pierwszy tom i już jestem kompletnie oczarowana! Życzę autorowi międzynarodowego sukcesu, bo niewątpliwie na niego zasługuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało, świetny cykl. Zgadzam się z Tobą, Wegner zdecydowanie zasługuje na rozgłos również poza granicami. Wielki talent.

      Usuń
  2. Ja w końcu robiłem się własnych egzemplarzy i jest to naprawdę świetna lektura :) Im dalej tym coraz lepiej i nie mogę się doczekać kolejnych powieści!
    Chyba Ci już z Kamilem proponowaliśmy Eriksona, jeśli nie, to polecam. Czytając Wegnera nie sposób nie poczuć, że autor czerpał inspiracje od niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Jak Ci Wegner podszedł i przeczytasz ostatni tom to mogę Ci również polecić MKP. Tylko tam masz Rozmach i Monumentalizm na kazdym kroku, i potrzeba naprawdę Dużo czasu na ogarnięcie tego wszystkiego. I polecam zakupować jak najszybciej, bo egzemplarze się wyczerpują, a MAG póki co dodruków nie planuje, więc na allegro zaczną się robić astronomiczne kwoty.

      Usuń
    2. Polecacie mi Malzańską Księgę Poległych regularnie co jakiś czas, pamiętam o niej i przyznam, że mam coraz większą ochotę by za te tomisk się zabrać.
      Ktoś ostatnio powiedział mi o Księdze Całości Feliksa W. Kresa, czytaliście może?

      Usuń
    3. Nie, Kresa nie czytałem nic.

      Usuń
  3. Ale się cieszę, że te książki jeszcze przede mną. W tym roku planuję się zapoznać z Wegnerem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu czytelnicza uczta przed Tobą, nie pożałujesz.

      Usuń
  4. Fantasy nie dla mnie. Tak bardzo interesująco opisałaś tę książkę - jestem pewna, że spodoba się mojemu nastoletniemu synowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubi fantastykę, myślę, że z pewnością przypadnie mu do gustu.

      Usuń
  5. hmmm musialabym tomu 1 poszukac :D mysle ze moglabym sie w to zaglebic bardziej! Pozdrawiam i zapraszam na post.... językowy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj, jestem pewna, że nie pożałujesz, wg mnie Wegner i jego meekhański cykl co jeden z ciekawszych jakie powstały w ostatnich latach w naszym kraju.

      Usuń
  6. Odwiedziłam tego bloga bo zobaczyłam recenzję książki Wegnera :)
    Ten autor to również i jedno z moich największych odkryć ubiegłego roku (zaraz po Sandersonie). Kupiłam pierwszy tom, przeczytałam i natychmiast zaopatrzyłam się w trzy kolejne. Niebo ze stali oraz Północ-południe to moje dwie ulubione części, i nie wiem, która jest lepsza. Wszystko przez Górską Straż, którą pokochałam, i właśnie te militarne opisy :) Następna część, Pamięć wszystkich słów, mnie z kolei trochę rozczarowała... No ale to pewnie wciąż przed tobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy, którzy czytali Wegnera to właśnie Północ podbiła ich serca, "Pamięć..." wciąż przede mną, zobaczymy jak mi się spodoba. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Zastanawiam się, czemu jeszcze ta seria nie wpadła w moje ręce, przecież to moje ulubione klimaty. Bardzo chętnie się z nią zapoznam. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...