Twórczość Roberta M. Wegnera to jedno z moich największych odkryć ubiegłego roku. Pisarz urzekł mnie nie tylko swoim lekkim piórem, ale również niezwykłą wyobraźnią i wielkim talentem do światotworzenia.
"Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza" tego autora to już trzecia wyprawa do Meekhańskiego Imperium. Do tej pory pisarz zachwycał świetnie skonstruowanymi opowiadaniami. Tym razem postawił na dłuższą formę, zgrabnie przeniósł poznane w opowiadaniach wątki, tworząc pierwszą pełnowymiarową powieść. Kolejny raz serwując wielką czytelniczą ucztę.
"Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza" tego autora to już trzecia wyprawa do Meekhańskiego Imperium. Do tej pory pisarz zachwycał świetnie skonstruowanymi opowiadaniami. Tym razem postawił na dłuższą formę, zgrabnie przeniósł poznane w opowiadaniach wątki, tworząc pierwszą pełnowymiarową powieść. Kolejny raz serwując wielką czytelniczą ucztę.
Wozacy Verdanno uciekają z Imperium, tysiące wozów przemierzają Olekady, a drogę przeciera im Czerwona Szóstka pod wodzą rudego porucznika Kennetha- lyw-Darawyta. Zmierzają na Wyżynę Lutherańską do utraconej ojczyzny, ku spotkaniu z se-kohlandzką potęgą, dowodzoną przez samego Ojca Wojny.
W tym samym czasie Szczury jako szpiegów wysyłają dziewczyny z czaardanu Laskolnyka, Kailean i Daghenę by wyjaśniły przyczynę tajemniczych morderstw i zniknięć ludzi, które zdarzają się w Olekadach.
W powieści spotykamy bohaterów poznanych już w poprzednich odsłonach "Opowieści z meekhańskiego pogranicza, Szóstą Kompanię Straży Górskiej, poznanych w opowieściach z północnego pogranicza, jak i ekipę Laskolnyka, Kailean i Kocimiętkę, poznanych na wschodnich stepach, a także Wozaków, którzy poprzednio pojawiali się zaledwie jako tło, a tutaj autor wokół nich buduje główną oś fabularną powieści, i którzy w powieści Wegnera stali się świetnie skrojonym bohaterem zbiorowym. Oprócz znanych i lubianych, mamy okazać poznać mnóstwo nowych i równie interesujących postaci.
"Niebo ze stali" niezmiennie zachwyca przedstawionym światem, jednak w tej odsłonie autor zrezygnował ze światotworzenia. W poprzednich częściach autor ekspresywnie opisał cztery strony uniwersum, podróżowaliśmy przez zdradliwe góry, rozległe stepy, gorącą pustynię i wybrzeże, poznaliśmy religię, mitologię, trochę magii, panujące stosunki społeczne i polityczne. "Niebo ze stali" to wrzucenie czytelnika w wir przygody do świata, którego fragment już poznał, ale jednak nie do końca, bo pisarz nieustannie dokłada nowe cegiełki do budowy swojego świata.
W tej odsłonie cyklu mamy okazję bliżej poznać lud Verdanno, ich zwyczaje, wierzenia oraz ich dramatyczną historię.
Powieść Wegnera zachwyca przede wszystkim swoją różnorodnością. Z jednej strony to pełna napięcia powieść przygodowa, z drugiej iście szpiegowska historia, jednak "Niebo ze stali" to przede wszystkim militarna fantasy, która poraża rozmachem. Sceny walk piechoty i konnicy, szarże, manewry opancerzonych bloków piechoty, oblężenia ruchomych miast robią ogromne wrażenie. Wojna u Wegnera jest okrutna, pełna krwi i ofiar, nie ma w niej miejsca na litość, mamy do czynienia natomiast z ogromnym poświęceniem, bohaterstwem i determinacją każdej ze stron, by szala zwycięstwa przechyliła się na ich korzyść.
Sceny walki imponują epickim rozmachem i mimo, że zajmują dużą część powieści kompletnie nie nużą, a wręcz przeciwnie, trudno oderwać się od lektury.
W tej odsłonie cyklu mamy okazję bliżej poznać lud Verdanno, ich zwyczaje, wierzenia oraz ich dramatyczną historię.
Powieść Wegnera zachwyca przede wszystkim swoją różnorodnością. Z jednej strony to pełna napięcia powieść przygodowa, z drugiej iście szpiegowska historia, jednak "Niebo ze stali" to przede wszystkim militarna fantasy, która poraża rozmachem. Sceny walk piechoty i konnicy, szarże, manewry opancerzonych bloków piechoty, oblężenia ruchomych miast robią ogromne wrażenie. Wojna u Wegnera jest okrutna, pełna krwi i ofiar, nie ma w niej miejsca na litość, mamy do czynienia natomiast z ogromnym poświęceniem, bohaterstwem i determinacją każdej ze stron, by szala zwycięstwa przechyliła się na ich korzyść.
Sceny walki imponują epickim rozmachem i mimo, że zajmują dużą część powieści kompletnie nie nużą, a wręcz przeciwnie, trudno oderwać się od lektury.
Debiut powieściowy Roberta M. Wegnera to dzieło w pełni dojrzałe i przemyślane. Świetna proza, zapadające w pamięć sceny walk, realistycznie nakreśleni bohaterowie, z którymi łatwo się zżyć i których traktuje się niemal jak starych znajomych. Na uwagę zasługuje również język powieści, z jednej strony prosty, precyzyjny, chciałoby się rzec żołnierski, z drugiej w przypadku opisów, obrazowy, barwny i bardzo sugestywny i silnie oddziałujący na czytelnika.
"Niebo ze stali" to kapitalne fantasy z domieszką magii. Z niewielki dodatkiem, bo choć magia odgrywa w meekhańskim uniwersum dużą rolę, to jednak na pierwszym miejscu autor słusznie stawia ludzi, którzy dostarczają najwięcej emocji.
Z każdą kolejną książką Robert M. Wegner udowadnia swój ponadprzeciętny talent. "Niebo ze stali" to postawienie kropki nad i oraz potwierdzenie, że autor w pełni zasłużyć na wszystkie wyróżnienia i nagrody.
Wegner stworzył powieść, która całkowicie angażuje czytelnika, dostarcza mnóstwo przeżyć, wciąga w swój świat i na każdym kroku zachwyca. "Niebo ze stali" to książka doskonała, w której wszystko jest na swoim miejscu.
Doskonała militarna fantasy na światowym poziomie.
Niebo ze stali. Opowieści z meekańskiego pogranicza, Robert M. Wegner, Wydawnictwo Powergraph, 2015, ss. 624
W cyklu ukazały się:
1. Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ- Południe
2. Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód- Zachód
3. Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza.
4. Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza.
Właśnie czytam pierwszy tom i już jestem kompletnie oczarowana! Życzę autorowi międzynarodowego sukcesu, bo niewątpliwie na niego zasługuje.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobało, świetny cykl. Zgadzam się z Tobą, Wegner zdecydowanie zasługuje na rozgłos również poza granicami. Wielki talent.
UsuńJa w końcu robiłem się własnych egzemplarzy i jest to naprawdę świetna lektura :) Im dalej tym coraz lepiej i nie mogę się doczekać kolejnych powieści!
OdpowiedzUsuńChyba Ci już z Kamilem proponowaliśmy Eriksona, jeśli nie, to polecam. Czytając Wegnera nie sposób nie poczuć, że autor czerpał inspiracje od niego :)
Dokładnie. Jak Ci Wegner podszedł i przeczytasz ostatni tom to mogę Ci również polecić MKP. Tylko tam masz Rozmach i Monumentalizm na kazdym kroku, i potrzeba naprawdę Dużo czasu na ogarnięcie tego wszystkiego. I polecam zakupować jak najszybciej, bo egzemplarze się wyczerpują, a MAG póki co dodruków nie planuje, więc na allegro zaczną się robić astronomiczne kwoty.
UsuńPolecacie mi Malzańską Księgę Poległych regularnie co jakiś czas, pamiętam o niej i przyznam, że mam coraz większą ochotę by za te tomisk się zabrać.
UsuńKtoś ostatnio powiedział mi o Księdze Całości Feliksa W. Kresa, czytaliście może?
Nie, Kresa nie czytałem nic.
UsuńAle się cieszę, że te książki jeszcze przede mną. W tym roku planuję się zapoznać z Wegnerem :)
OdpowiedzUsuńAsiu czytelnicza uczta przed Tobą, nie pożałujesz.
UsuńFantasy nie dla mnie. Tak bardzo interesująco opisałaś tę książkę - jestem pewna, że spodoba się mojemu nastoletniemu synowi.
OdpowiedzUsuńJeśli lubi fantastykę, myślę, że z pewnością przypadnie mu do gustu.
Usuńhmmm musialabym tomu 1 poszukac :D mysle ze moglabym sie w to zaglebic bardziej! Pozdrawiam i zapraszam na post.... językowy! :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj, jestem pewna, że nie pożałujesz, wg mnie Wegner i jego meekhański cykl co jeden z ciekawszych jakie powstały w ostatnich latach w naszym kraju.
UsuńOdwiedziłam tego bloga bo zobaczyłam recenzję książki Wegnera :)
OdpowiedzUsuńTen autor to również i jedno z moich największych odkryć ubiegłego roku (zaraz po Sandersonie). Kupiłam pierwszy tom, przeczytałam i natychmiast zaopatrzyłam się w trzy kolejne. Niebo ze stali oraz Północ-południe to moje dwie ulubione części, i nie wiem, która jest lepsza. Wszystko przez Górską Straż, którą pokochałam, i właśnie te militarne opisy :) Następna część, Pamięć wszystkich słów, mnie z kolei trochę rozczarowała... No ale to pewnie wciąż przed tobą :)
Wszyscy, którzy czytali Wegnera to właśnie Północ podbiła ich serca, "Pamięć..." wciąż przede mną, zobaczymy jak mi się spodoba. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
UsuńZastanawiam się, czemu jeszcze ta seria nie wpadła w moje ręce, przecież to moje ulubione klimaty. Bardzo chętnie się z nią zapoznam. :)
OdpowiedzUsuń