piątek, 1 lipca 2016

Seniorzy w natarciu, Catharina Ingelman-Sundberg- recenzja #172

Szwedzka literatura zwykle kojarzy się z mrocznymi kryminałami, więc miłą odmianą stała się dla mnie lektura powieści szwedzkiej pisarki Cathariny Ingelman- Sundberd "Seniorzy w natarciu". Kryminał? Jak najbardziej, ale bez kropli krwi, za to pełen ciepła i humoru. Emerycka szajka, potrafi skutecznie rozweselić i udowadnia, że prawdziwe życie zaczyna się po siedemdziesiątce.

Märtha, Anna Greta, Stina, Geniusz i Grabi są grupą seniorów, którzy mieszkają  w domu starości Diament. Niestety pobyt tam to nie jest dla nich wymarzona złota jesień. Nowy właściciel placówki oszczędza na wszystkim poczynając od kawy, przez bułeczki cynamonowe, trzyma ich pod kluczem, nie pozwalając wychodzić na zewnątrz. Przyjaciele dochodzą do wniosku, że nawet osadzeni w zakładach karnych prowadzą lepsze życie niż oni. Märtha i spółka postanawiają wziąć los we własne ręce i zakładają złodziejską emerycką szajkę,  rozpocząć przestępczą karierę, by trafić za wymarzone kratki.

Wesołe może być życie emeryta, ale jeszcze bardziej ekscytujące może być życie złodzieja- emeryta. Zdaniem emeryckiej złodziejskiej szajki na tyle emocjonujące, że nie poprzestają na jednym przestępstwie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, nawet w przypadku kradzieży.
Nie będę opisywać wyczynów seniorów, ani ich pomysłowości , ale mogę zapewnić, że kreatywności naszym emerytom nie brakuje. Ich szalone pomysły raz po raz wywołują salwy śmiechu, a dzięki 
swojej nieporadności i powszechnemu zaufaniu jakie wzbudzają, są w swoim nowym fachu zadziwiająco skuteczni. 

Największym atutem "Seniorów w natarciu" jest humor i muszę przyznać, że autorka wykazała się wyjątkowym poczuciem humoru. W powieści pełno jest gagów, przezabawnych sytuacji, komicznych dialogów.
Samo uczynienie bohaterami powieści siedemdziesięciolatków poruszających się za pomocą balkoników i próbujących obrabować bank było strzałem w dziesiątkę. Każda z postaci ma w sobie coś wyjątkowego, swoje własne dziwactwa, unikalne cechy charakteru, które również wywołują sporo uśmiechu.

Jedyne zastrzeżenia jakie można mieć do książki to fakt, że fabuła jest trochę naciągana, momentami naiwna, a  bohaterom pomagają szczęśliwe dla nich zbiegi okoliczności. Z drugiej strony jest to komedia kryminalna, w której rządzą inne prawa i ten brak wiarygodności w rezultacie schodzi na dalszy plan.

Generalnie "Seniorzy w natarciu" to przesympatyczna, zabawna i pełna ciepła komedia kryminalna, gdzie krew się nie leje, trup nie ściele się gęsto, gdzie nie została skrzywdzona nawet mucha,  a przestępcy to siedemdziesięciolatkowie, którym pomysłów i energii życiowej można zazdrościć.
Jeśli szukacie książki na urlop lekkiej, pełnej ciepła i humoru, "Seniorzy w natarciu" skradną przede wszystkim Wasz uśmiech.

Seniorzy w natarciu, Catharina Ingelman-Sundberg, Wydawnictwo Sonia Draga, 2016, ss.416

13 komentarzy:

  1. Planuję właśnie wkrótce zacząć słuchać Seniorów, bo tę książkę mam w audiobooku. Liczę na dobrą zabawę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja śmiałam się nieustannie, więc dobrą rozrywkę masz gwarantowaną.

      Usuń
  2. Ostrzę zęby na tę książkę od jakiegoś czasu i na pewno ją przeczytam. Jest też kontynuacja "Seniorów". Planujesz przeczytać, znając już pierwszą część?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostrzę zęby na tę książkę od jakiegoś czasu i na pewno ją przeczytam. Jest też kontynuacja "Seniorów". Planujesz przeczytać, znając już pierwszą część?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że w lipcu będzie kolejna część przygód Marty i spółki, z pewnością sięgnę,bardzo dobrze bawiłam czytając "Seniorów w natarciu".

      Usuń
  4. Przydałoby się czasem przeczytać coś innego. Kryminał bez kropli krwi, za to pełen humoru to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seniorzy pomogli mi się zresetować i odpocząć. Myślę, że przypadli by Ci do gustu.

      Usuń
  5. coś mi się wydaje,że uśmiałabym się tutaj jak przy Stulatuku, który wyskoczył przez okno i zniknął :) Z tym wyjątkiem ,że ten pan swoje życie intensywnie przeżywał od samego początu i jak sugeruje tytuł nadal to robi. Dlatego sami możecie sobie wyobrazić ile sie dzieje w książce :) polecam a jak znajdę czas to rabujących banki emerytów z balkonikiem też chce poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie "Stulatka" nie czytałam i widzę, że mam czego żałować. Pozdrawiam

      Usuń
    2. dzieje się "grubo",łącznie ze spotkaniem z np Stalinem , Churchillem, przypadkowe wybuchy bomb itd ;) neie ma czego żałować, może w wakacje znajdzie się chwila na Stulatka.miłego weekendu, pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że w tzw. międzyczasie uda mi się ją przeczytać, bo "Stulatek..."z tego co piszesz zapowiada się wyśmienitą rozrywką.

      Usuń
  6. Wydaje się być przyjemną lekturą :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...