poniedziałek, 21 listopada 2016

Inna dusza, Łukasz Orbitowski - recenzja #237

"Takich duchów, co chodzą po cmentarzach, na pewno nie ma. Ktoś by sfilmował, no nie? Ale chyba są inne duchy, wiesz, takie, co żyją w człowieku obok tych naszych dusz, zwyczajnych. I czegoś tam sobie chcą. Niektóre są ciche, inne głośne. Wrzeszczą, hałasują. To jest nie do wytrzymania. Znaczy, tak mi się wydaje, że z takim duchem w środku strasznie ciężko żyć, zwłaszcza jak on chce czegoś, na co ty nie masz ochoty."

Bydgoszcz, połowa lat 90-tych, ulica Jasna w pobliżu bydgoskiego dworca i Fordon, to tam mieszkają bohaterowie powieści Łukasza Orbitowskiego "Inna dusza", historii będącej fikcją literacką, ale opartą na faktach i aktach policyjnych i sądowych.


Zbrodnie, które wstrząsnęły Bydgoszczą w 1996 i 1999 roku, Jacek Balicki, sam wówczas nieletni, najpierw zabił swojego 14-letniego kuzyna Dawida, 3 lata później swoją sąsiadkę Dominikę. Oboje zamordował w ich własnych mieszkaniach, kilkadziesiąt razy uderzając nożem i tłuczkiem. Jacek przyznał się do obu zbrodni, ale nie potrafił wyjaśnić co popchnęło go do popełnienia zbrodni. Jak sam próbował wyjaśnić, nie mógł oprzeć się jakiejś obcej sile. 

"Inna dusza" jest swego rodzaju wariacją na temat tamtej sprawy. Jacek u Orbitowskiego staje się Jędrkiem, Dawid, Darkiem, Dominika ma na imię Dagmara. Jest i narrator Krzysiek Hoppe, kolega Jędrka, postać całkowicie fikcyjną,  dzięki któremu poznajemy tę historię, nieoczywistą i nie dającej jednoznacznej odpowiedzi o motywy postępowania. Na najważniejsze pytanie dlaczego, autor nie daje czytelnikowi odpowiedzi.

"Nie wiem. Ja sobie myślę, że w każdym drzemie coś takiego, tylko w jednym się budzi, a w drugim nie budzi, i tyle. Inna dusza się budzi. A może diabeł. Chętka, by zabić, i już."  

Zamiast ukoić, wytłumaczyć skąd w tak młodym człowieku wzięło się zło, "Inna dusza" przeraża tym złem, które tak nagle pojawia się w tam młodym chłopaku. Tym bardziej, że Jędrek to chłopak miły i  uczynny, ukrywający za maską uprzejmości swoją inną duszą, która zmusza go do zabijania. Ilu takich ludzi jak Jędrek codziennie mijamy na ulicach, spotykamy na klatkach schodowych naszych bloków, pozdrawiając się każdego dnia? Książka Orbitowskiego pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami i niedomówieniami, nie przynosząc pociechy. 

Powieść Łukasza Orbitowskiego, buduje ogromne emocje, choć przez większość czasu pisarz zajmuje się zwyczajnym, szarym życiem mieszkańców Bydgoszczy, które w "Innej duszy" jest świetnie ukazane. Polska lat 90-tych, ludzie zawiedzeni reformami Balcerowicza, niezadowoleni z rządów Mazowieckiego, bezrobocie, nierówności społeczne i zwyczajność. Pisarz przywołuje świat tamtych lat, piosenek Edyty Bartosiewicz, Kasi Kowalskiej, Natalii Kukulskiej, gumy Turbo, beztroskiego czas spędzanego z kolegami na podwórku. 
Czas beztroski, ale i przekonania, że z tej szarości i beznadziei nie można uciec.
To tło "normalności" i prozy życia jeszcze bardziej pogłębia tę unoszącą się przytłaczającą atmosferę zła i beznadziei jaka wyłania się  z książki Orbitowskiego.

"Inna dusza" Łukasza Orbitowskiego jest jak trudna do usunięcia drzazga, pozostaje w czytelniku na długo, jeśli nie na zawsze. Porywa, wciąga, ale i przytłacza szarością, brudem, okrucieństwem i złem, które czai się gdzieś blisko, być może w każdym z nas. Skąd się bierze zło? Wyjaśnienie o innej duszy wymyka się wszelkiej logice i jest niemożliwe do zrozumienia. My łakniemy odpowiedzi, chociażby po to by  móc zrzucić na kogoś winę. A może zła i cierpienia które zło powoduje nie da się zrozumieć, usprawiedliwić? 

Inna dusza, Łukasz Orbitowski, Wydawnictwo Od deski do deski, 2015, ss. 432
Jego zbrodnie przed kilku lat wstrząsnęły Bydgoszczą w 1996 i 1999 roku. Balicki najpierw zabił swego 14-letniego kuzyna Dawida, 3 lata później sąsiadkę - 16-letnią Dominikę. Oboje zamordował w ich własnych mieszkaniach, kilkadziesiąt razy uderzając nożem i tłuczkiem. Po obu morderstwach ulicami Bydgoszczy szły wielotysięczne marsze milczenia. Balicki przyznał się do obu zbrodni. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego zabijał. Mówił, że nie mógł oprzeć się jakiejś sile.

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-jaka-kara-dla-zbrodniarza,nId,182375#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefo

17 komentarzy:

  1. Bardzo podobne refleksje jak widzę towarzyszyły nam przy tej książce :) fajnie się czyta tą recenzję,choć może przy tej tematyce dziwnie to "fajnie" brzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć była to jedna z tych książek które ciężko było mi ubrać w odpowiednie słowa i wciąż nie mam pewności czy zrobiłam to dobrze.

      Usuń
  2. Muszę się w tę pozycję zaopatrzyć - zbiór Orbitowskiego zrobił na mnie duże wrażenie, a ta książka zrobi pewnie jeszcze większe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdą jest, że to najlepsza książka w dorobku Łukasza Orbitowskiego. "Wigilijne psy" były dobre, ale "Inna dusza" przebija ją stukrotnie.

      Usuń
    2. Lepszej zachęty mi już nie potrzeba! :)

      Usuń
  3. Książka przerażająca i porażająca. Trudno uwierzyć, że tyle zła może tkwić w pozornie normalnym, młodym człowieku. Mimo to powieść zachwyca, przede wszystkim klimatem lat 90-tych. Zgadzam się, że książka przytłacza i wciąga jednocześnie. Wydaje mi się, że to jedna z cech prozy Orbitowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, klimat lat 90-tych jest niesamowity, i gdyby pominąć wątek morderstwa, "Inna dusza" byłaby świetną książką obyczajową o tamtym okresie właśnie.

      Usuń
  4. Porównanie "Innej duszy" do drzazgi jest trafne i chyba mówi wszystko o tej lekturze tej książki. We mnie została, tym bardziej że ten cały mrok wpisał się w klimat mojego dzieciństwa (lata 90') - takie zestawienie tego, co piękne z tym, co boli i mrozi - to po prostu zostaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lata 90-te to także moje dzieciństwo, więc ten klimat powieści jeszcze bardziej drażni i budzi to co było.

      Usuń
  5. Gdybym miała choć trochę inny gust czytelniczy pewnie bym sięgnęła, ale jakoś zawsze mi z takimi książkami nie po drodze. Choć muszę przyznać, że ostatnio coraz więcej wychodzi polskich książek. :3
    Lost in books

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze podejście do "Innej duszy" zrobiłem ponad rok temu i niestety musiałem tę książkę przerwać po jakichś stu stronach... Powieść bardzo mi się podobała, jednak z przyczyn ode mnie niezależnych, byłem zmuszony ją odłożyć. Teraz, moje zainteresowanie tą pozycją wróciło, dlatego mam nadzieję, że do końca roku uda mi się po nią ponownie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróć koniecznie, choć emocjonalnie ciężka wyjątkowa pozycja.

      Usuń
  7. Zaciekawiłaś mnie, więc rozejrzę się za książką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że Ci się spodobała, choć to może niezbyt odpowiednie słowo. człowiek faktycznie zaczyna się zastanawiać skąd bierze się zło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie, zresztą jak każda z przeczytanych do tej pory książek z serii Na F/aktach.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...