"Człowiek, chop i baba, kamiyń, sornik, hazok,
kot a pies, strōm, wszisko to samo. Wszisko je jednym. Ziymia to je taki srogi
drach, łażymy po jego ciele a na grubach kopiymy jego ciało, kere je czystym
Słōńcym. We świyntyj biblie mosz napisane, u Ezekiela, że faraōn je krokodyl,
kery se lygnął we rzece, pra? (…) Ale to niy ma krokodyl. To je po żydowsku
tannin, a tannin to je srogi drach. Wielki smok. Rozumisz? A zaś kaj indzij
mosz behemota, kerego nogi sōm jak rury z brōnzu a ôgon jak srogi strōm, jak
cedr, ja? (…) My sōm niym. Tym drachym, łażymy po jego ciele, ale tyż sōm my
jego ciałym, poradzisz se to forsztelować? Jak błecha, kero żere twojōm krew,
ôna je tobōm, ja?"
"Drach" Szczepana Twardocha, jest sagą,
opowieścią o śląskiej rodzinie Mangorów. Losie Josefa Mangora, który przeżywa
koszmar walki na froncie w czasie I wojny światowej, w 1918 wraca do swojej
zwykłej śląskiej rzeczywistości, bierze udział w powstaniach śląskich.
Przygląda się z oddali wydarzeniom II wojny światowej. Ludzie rodzą się, żyją,
umierają. Josef żeni się z Valeską Bielówną, poznaje Carolinę Ebersbach, która
zostaje jego kochanką. Na świecie pojawiają się synowie Josefa Ernst i Alfred,
córka Elfrieda, córka Ernsta Natalia i jej syn Nikodem. Na świecie pojawiamy
się znikąd, żyjemy i nagle znikamy, a to życie obserwuje tytułowy Drach.
A kim jest tajemniczy Drach? Narrator, który jest, a
go nie ma, widzi wszystko i wszystko wie. Jest duchem, smokiem, który
posiada ciało, wydrążone przez korytarze kopalni, po którego ciele chodzimy za
życia, by później być w nim pogrzebanym. Jesteśmy cząstką jego ciała. Drach zna
porządek rzeczy. Dla Dracha, człowiek, drzewo, sarna kamień są tym
samym, i wie, że wszystko "i tak nie ma znaczenia".
"Drach" nie jest powieścią przyjazną
czytelnikowi, jej konstrukcja i język zmuszają do spokojnej i bardzo uważnej lektury. W "Drachu" występują w dwa
języki, polski i niemiecki, oprócz tego dialekt śląski, całość brzmi obco, a co
najdziwniejsze w powieści brakuje przypisów. I choć początkowo wczytanie się
sprawiało mi trochę problemu, to ten jednak taki zabieg ma głębszy sens,
bardziej pozwala poczuć klimat Górnego Śląska, nie do końca polskiego,
nie do końca niemieckiego, innego, odrębnego, nie potrafiącego siebie
samego określić.
W powieści zastosowana jest narracja
nielinearna, symultaniczna, a ciągi dat pojawiające się na początku każdego z rozdziałów
nie wnoszą praktycznie nic, a o wydarzeniach które miały miejsce w latach 1870,
1914, 1918, 1939, 1945 2013 możemy przeczytać w jednym akapicie. Powieść, która
narracją, przeskokami w czasie, zrywanymi i szarpanymi wątkami i językiem może
niektórych zniechęcić i odstraszyć, znacznie bardziej hipnotyzuje i wciąga w
ten intensywny i przyprawiający zawrót głowy Śląsk i życie jego
mieszkańców.
"Drach" jest powieścią o Śląsku,
o jego historii, o dwóch wojnach, powstaniach, zmieniających się granicach
i mieszkańcach, którzy sami nie potrafią określić swojej tożsamości, czy
są Polakami, Niemcami, czy Ślązakami. To opowieść o sensie i bezsensie
życia, przypadkowości, która rządzi naszym losem, wobec której człowiek jest
bezradny. I choć nasz los jest chaotyczny nie mamy na nic wpływu to
Twardoch pokazuje jak istotna jest ciągłość pokoleń, cykliczność istnienia.
Grzechy popełnione w przeszłości przez Josefa po latach musi dźwigać jego
prawnuk Nikodem. Ta powtarzalność jest widoczna w kolejnych pokoleniach, uchwycić możemy ją właśnie dzięki
przeskokom w czasie i zaburzeniach w chronologii, które autor zastosował.
Rodzimy się, żyjemy, kochamy,
nienawidzimy i umieramy, znikamy, powracając do ziemi, do Dracha, którego
jesteśmy częścią. Życie jest bolesne, brutalne, pełne nienawiści, ale i miłości, namiętności i tęsknoty. Istniejemy tylko przez ulotną chwilę, i nasze życie wcale nie jest wyjątkowe. Znikniemy i pozostanie po nas garstka prochu, z którego powstaliśmy i po której będą chodzić kolejne pokolenia. I choć wszechwiedzący duch- smok jak mantrę powtarza, że nic nie ma znaczenia, to w tym mgnieniu jakim jest nasze istnienie, pomimo cierpienia, bólu i okrucieństwa jakie w sobie niesie, dla tej miłości i tęsknoty warto je przeżyć.
"Drach" to powieść o okrucieństwie świata i życia. Brutalna, bolesna, często wulgarna, ale jest rzeczywistym zapisem świata. Szczera, choć bezlitosna i gorzka prosta życiowa mądrość, o śmierci, o miłości, a wszystko inne i tak nie ma znaczenia.
Drach, Szczepan Twardoch, Wydawnictwo Literackie, 2014, ss. 395
"Drach" to powieść o okrucieństwie świata i życia. Brutalna, bolesna, często wulgarna, ale jest rzeczywistym zapisem świata. Szczera, choć bezlitosna i gorzka prosta życiowa mądrość, o śmierci, o miłości, a wszystko inne i tak nie ma znaczenia.
Drach, Szczepan Twardoch, Wydawnictwo Literackie, 2014, ss. 395
Niezwykle cenię twórczość Szczepana Twardocha, a jego książki wiele dla mnie znaczą. Mimo że moją ulubioną powieścią tego autora pozostaje "Morfina", "Dracha" również bardzo lubię. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a jej lektura zmuszała mnie do ciągłego skupienia i zastanawiania się. To ciężka, zmuszająca do refleksji powieść, do której z pewnością będę niejednokrotnie wracał :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę się wypowiedzieć, bo "Drach" jest moją pierwszą powieścią autora. Wiem, że "Morfina" zebrała w zasadzie same pozytywne recenzje, w przeciwieństwie do "Dracha". Mnie zachwycił, więc z "Morfiną" najprawdopodobniej będzie podobnie. Pozdrawiam.
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Twardocha, ale to się wkrótce zmieni - plan na listopad już jest :) Brutalnie i wulgarnie przyjmę, byle z sensem :)
OdpowiedzUsuńW tej książce sens ma wszystko, choć wg dracha i tak nie ma znaczenia. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić. Czekam na Twoją opinię.
UsuńChociaż wspomniana wulgarność może nieco przeszkadzać, to wierzę, że brutalna odsłona całości urzekłaby mnie. Chętnie kiedyś po te pozycję sięgnę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych książek w której wulgarność nie przeszkadza, a jeszcze bardziej nadaje charakteru. Pozdrawiam.
UsuńNo tej ostatniej (chyba, że coś wydał w międzyczasie) książki Twardocha jeszcze nie czytałem, choć bardzo bym chciał, bo sobie jego twórczość wyjątkowo cenię, znacznie bardziej niż samego autora ;) jak na razie najbardziej mnie kupił Wiecznym Grunwaldem
OdpowiedzUsuńNim dojdę do "Króla" chciałabym przeczytać jego wcześniejsze powieści, myślałam nad "Morfiną" i właśnie "Wiecznym Grunwaldem" i jeśli polecasz to może najpierw właśnie na tą drugą się skuszę. Pozdrawiam.
Usuń