czwartek, 12 maja 2016

Pan Lodowego Ogrodu tom III, Jarosław Grzędowicz - recenzja #149

"Pan z Wami! Jako i ogród jego! Wstąpiwszy, porzućcie nadzieję. Oślepną monitory, ogłuchną komunikatory, zamilknie broń. Tu włada magia."  W roli czarodzieja Jarosław Grzędowicz, w dodatku wybitnego i uzdolnionego, bo trzeci tom "Pana Lodowego Ogrodu" mnie powalił. Autorowi udało się w tej odsłonie wydobyć ze swojego świata to co w nim  najlepsze. 

Ponownie znajdujemy się na Midgaardzie,  fabuła toczy się dwutorowo. Vuko kontynuuje swoją wędrówkę, zmierzając wraz z towarzyszami lodowym drakkanem ku Lodowemu Ogrodowi. Z kolei Filar, syn Oszczepnika trafia do niewoli, wciąż szukając ratunku dla swojego świata, który skazany jest na zagładę. 


Nareszcie mogę napisać, w końcu! Szli, szli, trochę popływali i dotarli. Wydeptane przez Vuko i Filara ścieżki zbliżają się do siebie coraz bardziej, by w końcu się przeciąć.  Cała historia powoli zaczyna się krystalizować, wszystko  nabiera sensu. Otrzymałam wiele odpowiedzi, ale pojawiło się jeszcze więcej pytań.

Cieszę się, że Vuko znowu jest sobą, stary dobry Drakkainen, którego tak polubiłam na samym początku mojej przygody z PLO,  nie jest już maszyną do zabijania, stał się bardziej ludzki. Przygody Filara również czytało mi się z dużo większą przyjemnością, niż to miało miejsce w drugim tomie. Pojawiają się także nowi bohaterowie, autor świetnie przedstawił postacie Fjollsfinna i Callo, co również zasługuje na plus, bo w poprzednich tomach postacie drugoplanowe przemykali przeze mnie niezauważeni.

Jarosław Grzędowicz to wirtuoz. Sposób w jaki wykreował Lodowy Ogród, zamek Fjollsinna, czy psychodeliczną Dolinę Naszej Pani Bolesnej zapierają dech w piersiach. Pod względem językowym ta powieść to majstersztyk.

"Pan Lodowego Ogrodu" czyta się sam. Autor świetnie buduje nastrój, akcja jest dynamiczna, a całość utrzymana jest w wyjątkowo ponurym i mrocznym klimacie. Jest dużo magii, mnóstwo nawiązań do kultury czy popkultury, a wszystko doprawione jest humorem, ale w doskonałych proporcjach. Niebezpiecznie wciągająca powieść.

Trzeci tom "Pana Lodowego Ogrodu" jest doskonały. Zachwyca przede wszystkim wizja przedstawionego świata. Nie wiem skąd autor czerpie pomysły, ale jestem pełna podziwu i zazdroszczę wyobraźni. Z drugiej strony trochę mi smutno, bo czuć zbliżający się koniec, ale tak na otarcie łez, wszystko wskazuje na to, że finał będzie epicki. 

Pan Lodowego Ogrodu t. III, Jarosław Grzędowicz, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2012, ss. 512

* książka została przeczytana w ramach wyzwania "Czytam Fantastykę IV"

13 komentarzy:

  1. Po fantastykę na razie nie sięgam więc i tego tytułu nie mam obecnie w planach. Muszę najpierw przekonać się do samego gatunku :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zachęcam w takim razie, ale dobra fantastyka nie jest zła.

      Usuń
  2. "Z drugiej strony trochę mi smutno, bo czuć zbliżający się koniec, ale tak na otarcie łez, wszystko wskazuje na to, że finał będzie epicki."

    Będą kolejne tomy? Przyznam, że nie przepadam za wielotomowymi historiami. Zazwyczaj wiele wątków jest tam dodawanych na zasadzie "zapchaj dziurę"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisał Łukasz Pan Lodowego Ogrotu to czterotomowy cykl. Sama wolę powieści jednotomowe, ale nie tutaj zapychaczy, wszystko jest dopracowane i takie jak trzeba.

      Usuń
  3. Hehehe, a dopiero, co pisaliśmy o Grzędowiczu. :) Trzeci tom wyraźnie lepszy od miernego drugiego. Lodowy ogród był bardzo dobry. Ale to w 4 tomie masz apogeum wszystkiego i bitwę z takim rozmachem jak Helmowy Jar we Władcy Pierścieni. :) To co, kiedy kończymy PLO? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czwórka zamówiona w bibliotece, jak dobrze to za miesiąc przeczytam.

      Usuń
  4. No nieeee, znowu kusisz tą serią... A ja mam jeszcze tyle do czytania przed sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w tzw. międzyczasie się uda przeczytać ;)

      Usuń
  5. Mam w planach, więc cieszę się, że seria Ci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z ciekawszych serii fantastycznych, więc jak najbardziej polecam.

      Usuń
  6. Trzeci tom zdecydowanie genialny :D Mi osobiście czwarty podobał się mniej - nie lubię długich książek (serii w sumie też nie ;)) i ta wydawała mi się nieco przegadana miejscami. Ale cykl jak najbardziej godny uwagi :)

    Między sklejonymi kartkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak mi się spodoba finał jaki zaproponuje Grzędowicz.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...