wtorek, 19 stycznia 2016

Najgorszy czlowiek na świecie, Małgorzata Halber - recenzja #98



"Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber to jedna z najtrudniejszym i bardziej przygnębiających książek jakie czytałam. To bardzo szczery przekaz, po której człowiek czuje się jak rozbite lustro, a potem próbuje poskładać się w jeden kawałek.

Krystyna,  ma świetną pracę w telewizji, chłopaka, jest magistrem filozofii, przy tym alkoholiczką i narkomanką. Wygadana, wesoła i przebojowa imprezowiczka, tak widzą ją inni, a ona sama wśród ludzi czuje się bardzo niepewnie.  Odwagi dodaje jej alkohol. Przed szkołą, po pracy, na imprezie, przed randką, by dobrze się bawić, by się nie bać. Przed trzydziestką Krystyna postanawia przestać pić. 

 "Nałóg bierze się z braku. Z tego, że jesteś pusty w środku. Pusty i zaniepokojony(...) jesteś wydrążony w środku, albo tak Ci się przynajmniej wydaje. Że jest pusto i cicho, a ty jesteś zamknięty w swoim pokoju i za mało się starasz."

"Najgorszy człowiek na świecie" to bezkompromisowy opis doświadczenia jakim jest nałóg i trudnej drogi wychodzenia z niego. Tej książki nie da się ocenić, nie nadaje się nawet do tego żeby ją zrecenzować,  bo jak ocenić tak osobiste wyznanie.  Lektura bolała, przez swoją autentyczność i szczerość. Podziwiam autorkę, za odwagę, że zdecydowała się spisać i opublikować tę historię, bo w postaci Krystyny jest trochę autorki.


Krystyna, główna bohaterka i narratorka, to osoba, której jednocześnie współczułam i podziwiałam.
Podziwiałam za odwagę, że przyznała się sama przed sobą, że ma problem, że próbuje walczyć o lepszą siebie, bez narkotyków i bez alkoholu. Z drugiej strony jej największym wrogiem jest ona sama. W trakcie lektury chciałam ją po prostu przytulić. 
Krystyna jest osobą która ma w sobie bardzo wiele emocji, od których ucieka, bo siebie nie zna. Staje przed zadaniem zrozumienia, kim jest. Zadaniem bolesnym i trudnym, ale szuka swojej nowej lepszej drogi, znajduje w sobie odwagę by wreszcie być sobą.

"Czy trzeba odwagi, aby powiedzieć najbliższym przyjaciołom "cierpię na chorobę, która może spowodować, że stanę się wyrzutkiem społeczeństwa"? (...) Ile trzeba odwagi, by przestać pić, nawet wtedy, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że w ten sposób ratuje swoje życie."

Malgorzacie Halber dzięki językowi swojej powieści, dosadnemu i bezpruderyjnemu udało się trafić w sedno, i właśnie dlatego "Najgorszy człowiek na świecie" ma taką siłę rażenia. Pewnie styl i język nie czynią z powieści wielkiego dzieła literackiego, ale moim zdaniem nie dało się jej napisać inaczej, autorka szybko i niestety boleśnie stawia kawę na ławę. Dzięki temu jest historia Krystyny jest prawdziwa, szczera, bardzo osobista, przełamuje tabu jakim jest uzależnienie i łamie stereotypy, że alkoholik to nie tylko żul spod sklepu monopolowego, ale zwyczajny szary człowiek, którego codziennie mijamy na ulicy.
 
"Najgorszy człowiek na świecie" to bardzo emocjonalna powieść, zmusza do zatrzymania i zastanowienia się nad sobą. To nie jest historia tylko o alkoholizmie, to książka o wszystkich uzależnieniach, dzięki temu jest tak uniwersalna.

"Każdy się wstydzi. Każdy wstydzi się trzech rzeczy. Że nie jest ładny. Że za mało wie. I że nie wystarczająco dobrze radzi sobie w życiu. Każdy."

To autoterapia, do konfrontacji z własnymi lękami i demonami.

 
 Najgorszy człowiek na świecie, Małgorzata Halber, Wydawnictwo Znak Literanova, 2015, ss. 352

23 komentarze:

  1. Ciężki wątek i rzeczywiście wielka odwaga autorki, by opublikować takie szczere wyznanie utożsamiając się z główną bohaterką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudny temat, ale dobrze że takie książki powstają.

      Usuń
  2. Słyszałam o tej książce już sporo dobrego, ale autorkę nadal kojarzę tylko z dawnych lat, kiedy pracowała w Vivie. Alkoholizm to paskudny nałóg i cieszę się, że Halber zdecydowała się podzielić swoimi problemami z czytelnikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam ją jeszcze z 5-10-15, trudną i odważną decyzję podjęła publikując tą książkę.

      Usuń
  3. Czytałam już kilka bardzo pozytywnych opinii o tej książce. Intryguje mnie sama tematyka i ta okładka... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciężko się takie książki czyta ale czasami naprawdę warto. Myślę, że kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko, ale takie zatrzymanie się i zastanowienie nad sobą też jest potrzebne

      Usuń
  5. To na pewno trudna i bardzo emocjonalna powieść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie bezpośrednie książki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie tak książka w ogóle nie urzekła, nie porwała, nie dała mi do myślenia i po prostu szybko odeszła w zapomnienie, bez echa. Już nawet nie chodzi o język, bo ten jest adekwatny do treści. Coś mi w tej książce nie gra. Jest kilka lepszych książek, które też dotyczą tej tematyki. Naprawdę staram się zobaczyć w "Najgorszy człowieku..." coś pozytywnego, ale nie wiem, nie potrafię. Dobrze, że ta tematyka jest poruszana, ale nie wiem, czy dobrze, że właśnie w taki sposób. Zna ludzi, którzy przeszli to samo (albo i więcej), więc sam temat nie jest obcy, może dlatego to nie zachwyca...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to pierwsza książka tego typu, być może dlatego zrobiła na mnie takie wrażenie.

      Usuń
  8. Od kiedy o niej usłyszałam chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam sceptyczna na początku, ale cieszę się, że się zdecydowałam.

      Usuń
  9. Lubię szczerze i autentyczne książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo szczera i bardzo prawdziwa, więc pewnie trafi w Twój gust.

      Usuń
  10. Sama okładka zachęca do kupienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie na początku trochę przeraziła, ale dobrze oddaje treść.

      Usuń
  11. Innym razem się skusze na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce, chyba nawet się dobrze sprzedawała, bo pamiętam ją z różnych "top ileś". Ale jakoś nigdy nie zatrzymałam się przy niej na dłużej. Nie wiem, to chyba przez tę okładkę, mnie w ogóle nie zachęca. :/ Ale widzę, że treść jest od niej o wiele lepsza i warta poznania. Więc dopisuję do listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobnie, jak ją widziałam po premierze, to w ogóle mnie nie przyciągnęła. Dopiero w bibliotece, kiedy wzięłam ją do ręki i przeglądnęłam wiedziałam, że chcę ją przeczytać. Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Pięknie napisałaś o tej książce, którą tak trudno ocenić.
    Doceniłaś jej siłę i przekaz, a do samej historii podeszłaś z dużym szacunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...