środa, 27 stycznia 2016

Elantris, Brandon Sanderson- recenzja #102

Moja przygoda z Brandonem Sandersonem zaczęła się trochę od końca. Najpierw przeczytałam jego "Drogę Królów", a moją drugą powieścią był jego debiut "Elantris" I te dwie powieści które dzieli 10 lat są doskonałym dowodem na to, jak długą drogę przeszedł pisarz i jak jego twórczość zmieniła się przez ten czas. "Elantris" to fenomenalny debiut i już tą powieścią Sanderson pokazał jak wielki talent w nim drzemie.  

W jednej z krain Opelonu znajduje się miasto Arleon, a nad nim góruje Elantris. Kiedyś przepiękne, gigantyczne miasto, które zamieszkiwały potężne istoty. Każda z tych istot była kiedyś zwykłym człowiekiem, dopóki gdy nie została dotknięta tajemniczą, odmieniającą ich mocą Shaod. Dzięki swym zdolnością magicznym pomagali ludowi Arleonu.
Dziesięć lat temu magia zawiodła. Elantrianie stali się słabymi, zniszczonymi, wyglądającymi jak trędowaci istotami, a samo Elantris pokryło się szlamem, mrokiem i popadło w ruinę. Shaod stała się przekleństwem. W nowej stolicy Arleonu, Kae, mieszkańcy starają się ignorować Elantris i jej mieszkańców. Do Kae przybywa przybywa w celu zawarcia politycznego małżeństwa z księciem korony Raodenem, księżniczka Serene z Teod. Po przybyciu dowiaduje się jednak, że Roaden nie żyje, a pomimo jego śmierci, małżeństwo zgodnie z prawem Kae uznaje się za zawarte, a Sarene jest uważana teraz za wdowę. Sarene postanawia  wykorzystać swoją sytuację oraz swoje wpływy by ukrócić machinację fjordyjskiego kapłana Hrathena, który przybył do Arleonu, aby go nawrócić i podporządkować swojemu panu i Bogu. Teod i Arleon są ostatnimi miastami, które sprzeciwiają się imperialnym zakusom fanatyków religijnych z Fjordell. Serene nie podejrzewa prawdy o zniknięciu księcia Roadena, który pada ofiarą Shoad i trafia do Elantris. 

Debiutancka powieść Sandersona to wspaniałe  fantasy. Gdyby nie to, że wcześniej czytałam "Drogę Królów" pewnie oceniłabym "Elantris" trochę inaczej, ale jak na debiut pisarz pokazał jak dużą ma wyobraźnię, jak wiele pomysłów siedzi w jego głowie.  Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie i kupiłam świat stworzony przez Sandersona w całości.

Fabuła jest bardzo wciągająca, autor tworzy swój własny świat, dopracowany, przemyślany i logiczny.  Pisarz po kawałku ukazuje historię miasta, religię, każdy z bohaterów dodaje własną opowieść tak że można delektować się światem i powoli odkrywać tajemnice świata Sandersona, dzięki temu Elantris jako miasto tak wciąga i czytając czuje się klimat tego miejsca. 

Bardzo polubiłam bohaterów, szczególnie księżniczkę Sarene oraz kapłana Harethena. Oboje niezwykle inteligentni, przebiegli i oddani swoim sprawom. Prowadzona przez nich gra polityczna, to potyczka na światowym poziomie.
Z kolei Roaden to bohater, który zamiast poddać się rozpaczy po tym jak dotknęła go Shoad i stał się Elantrianinem, zaczyna walczyć i mimo że jest martwy postanawia tchnąć życie w mieszkańców tego miasta i nadać sens ich bezcelowej egzystencji, tak by chcieli żyć.

Jest coś niezwykłego w powieści Sandersona. Jest jak rasowa powieść politycznego fantasy, krew się leje, trup się ściele gęsto, spiski, knowania, jest magia. Jednak dzięki  Roadenowi i jego filozofii życia, dzięki temu, że w każdym człowieku widzi dobro, książka napawa optymizmem i nadzieją, bez cienia ckliwości. 

"Elantris" to świetna dawka fantastyki. Dynamiczna akcja, zwroty akcji, przepięknie i przemyślanie wykreowany świat, do tego bardzo dobrze wykreowani bohaterowie i świetny styl autora. Powieść to genialna kompletna historia i do tego w jednym tomie. 

Sanderson zabrał mnie w cudowną podróż do swojego wyjątkowego magicznego świata, do której odbycia i Was zachęcam.


Elantris, Brandon Sanderson, Wydawnictwo Mag, 2007, ss.683

* książka została przeczytana w ramach wyzwania "Czytam Fantastykę IV" *

14 komentarzy:

  1. Przeczytam Elantris pewnie dopiero jak MAG wznowi ją :) Zdecydowanie warto czytać książki tego autora i bacznie go obserwować - na naszych oczach wyrasta mistrz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czekam na to wznowienie ( podobno okolice lipca tego roku) właśnie z okazji 10-lecia powieści. Nie wiem jak będzie wyglądało polskie wydanie, bo amerykańskie, to luksusowe kosztuje 100 dolarów.

      Usuń
  2. Osobiście uwielbiam tę sytuację, gdy czytam dwie książki tego samego autora, ale jest między nimi jakaś przepaść czasowa. Wówczas świetnie można zobaczyć jego drogę, zmiany w stylu, rozwinięcie się. :)

    { MAJUSKUŁA }

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, przyjemnie jest obserwować jak ktoś dojrzewa i zmienia się na przestrzeni lat i te zmiany można obserwować właśnie w jego powieściach. Sanderson jest tego świetnym przykładem.

      Usuń
  3. Chyba mnie zachęciłaś.. :) / C.

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę sięgnąć po jakąś książkę tego autora, bo strasznie mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto,pisarz ma nieprawdopodobną wyobraźnię i pomysły.

      Usuń
    2. Właśnie czytam i jak na razie jest pro! Jestem strasznie ciekawa jak autor rozwinie tę historię (na razie przeczytałam ponad 200 stron).

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba, czekam na wrażenia po lekturze.

      Usuń
  5. Faktycznie, zaczęłaś bardzo nietypowo, ale może dzięki temu, że sięgnęłaś po najlepiej ocenianą książkę, to ta debiutancka była bardziej przychylnie odebrana przez Ciebie. Mi się osobiście podoba, co napisałaś i że Ci się spodobało, bo wiele osób pisze, że słaba, że przegadana. A ja dłuuuuugo chciałem ja przeczytać. Bardzo długo. Ale nigdzie tego nie było, a na allegro za wysokie ceny, więc zacząłem od czegoś innego. W każdym razie "Elantris" będzie wznowione w tym roku, do tego będzie wydana nowela z tego świata "Nowa dusza cesarza", a pod koniec roku, albo na początku 2017, będzie druga powieść "Siewca wojny". I na bank się za to zabiorę. :)

    Ja osobiście polecam Ci sięgnąć po "Z mgły zrodzonego". Koniecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na to nowe Elantris, bo chyba zakupię egzemplarz na swoją półkę. A po "Z mgły zrodzonego" zabieram się jak tylko skończę "Słowa światłości".

      Usuń
  6. Coraz częściej sięgam głąbiej w powieści fantastyczna, muszę przyznać, że zaczynam się nimi zachwycać. Z pewnością kiedyś i po tę książkę sięgnę :)
    Pozdrawiam Justyna z książko miłości moja

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...