Za oknem zima (przynajmniej w Krakowie), a nic tak nie rozgrzewa jak gorąca czekolada, albo kojąca serce lektura. To nic że z zimnej Szwecji, bo stamtąd właśnie pochodzi autorka znana przede wszystkim z kryminałów Anna Jansson. "Salon d'Amour", jest ciepłą, pełną optymizmu powieścią, idealną na zimowe długie wieczory.
W miasteczku Visby na Gotlandii Angelika, prowadzi dość nietypowy salon fryzjerski Salon d'Amour. Pierwsze pytanie jakie stawia przybyłemu do jej salonu klientowi " Co mogę dla Ciebie zrobić? nie dotyczy tylko włosów, chodzi bardziej "Co mogę dla Ciebie uczynić w twoim życiu?"
Właścicielka oprócz typowych usług fryzjerskich pełni dla swoich klientów rolę terapeutą, jak również jest bardzo mocno zaangażowana w ich sprawy sercowe.
W salonie pomaga jej Ricky, który staje się jej pomocnikiem w najważniejszym zadaniu, polegającym na uszczęśliwianiu i swataniu klientów salonu.
Angelika pomaga układać życie innym, a sama wpada w kłopoty. Czy będzie mogła liczyć na pomoc innych?
Zawód fryzjera zawsze miał coś dla mnie z psychologa, bo tak jak pisze autorka "...poznaje ludzi w różnych sytuacjach życiowych - przed ślubem,
pogrzebem, rozwodem czy maturą. Za każdym razem snują się opowieści o
życiu..." i przede wszystkich musi umieć słuchać. W swojej powieści Jansson poszła o krok dalej, główna bohaterka Angelika nie tylko jest świetną fryzjerką, psychologiem, który słucha swoich klientów i służy im radą oraz dobrym słowem, ale jest kimś w rodzaju kupidyna, który łączy ludzi w pary. Jest przy tym niezwykle wrażliwą osobą, która szuka szczęścia dla innych, prawdziwym aniołem stróżem i dobrą wróżką w jednej osobie.
Kompletnym przeciwieństwem Angeliki jest jej pomocnik Ricky. Słowo chaos chyba najlepiej oddaje jego postać. Mimo różnicy wieku, charakterów, osobowości i światopoglądu świetnie się dogadują i tworzą w pracy bardzo zgrany zespół.
Mimo, że w książce miłość gra pierwsze skrzypce, nie jest to
przesłodzony romans, a bardziej książką wprawiającą w dobre samopoczucie
i przepełnioną dobrą energią.
Anna Jansson napisała pełną ciepła powieść obyczajową, w której znajdziemy sporą dawkę dobrego humoru, wątek kryminalny, a i wielbiciele kuchni oraz dobrego jedzenia również nie powinni być zawiedzeni, gdyż powieść zawiera kilka ciekawych przepisów.
"Salon d'Amour" to wyjątkowo optymistyczna, ciepła i przywracająca wiarę w ludzi opowieść o życiu, dzięki której wierzymy, że anioły są wśród nas i że dobro zawsze powraca.
Anna Jansson napisała pełną ciepła powieść obyczajową, w której znajdziemy sporą dawkę dobrego humoru, wątek kryminalny, a i wielbiciele kuchni oraz dobrego jedzenia również nie powinni być zawiedzeni, gdyż powieść zawiera kilka ciekawych przepisów.
"Salon d'Amour" to wyjątkowo optymistyczna, ciepła i przywracająca wiarę w ludzi opowieść o życiu, dzięki której wierzymy, że anioły są wśród nas i że dobro zawsze powraca.
Jest to idealna powieść na mroźne wieczory, choć nie tylko. Koc i kubek gorącej herbaty rozgrzeją was z pewnością, ale powieść Jansson rozgrzeje mocą pozytywnych uczuć które ze sobą niesie.
Salon d'Amour, Anna Jansson, Wydawnictwo Media Rodzina, 2015, ss.376
*Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Agencji GoCulture, Pani Kasiu jeszcze raz dziękuję.*
Lubię ciepłe, pozytywne książki :)
OdpowiedzUsuńStanowczo zbyt mało takich czytam....
UsuńJa także lubię :)
OdpowiedzUsuńniestety nie jest to chyba książka dla mnie. wydaje się - czytając recenzję - tendencyjnie przesłodzona. i te przepisy... od jakiegoś czasu o sukcesie książki o miłości nie decyduje jej historia, a ilość przepisów, najlepiej z Prowansji, Toskanii a teraz i ze Szwecji ;) a może nie powinnam oceniać dopóki nie przeczytam? ;)
OdpowiedzUsuńPrzesłodzona nie jest i dlatego mi się tak podobała, bardziej słodko-gorzka. Przepisy są umieszczone na samym końcu jako dodatek, ale wiem co masz na myśli, bo sporo takich książek spotyka się teraz na rynku. Pozdrawiam.
UsuńKsiążka wydaje się być bardzo przyjemna w czytaniu:) Byle więcej takich fryzjerów - pomocników, służących dobrą radą i słowem, bo w realu niestety zwykle mam bojaźń przed tą profesją...;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna lektura. Ja nie narzekam, mamy fryzjera rodzinnego sprawdzonego i zwykle właśnie u fryzjera mam czas żeby poczytać.
UsuńKsiążka wydaje się być bardzo przyjemna w czytaniu:) Byle więcej takich fryzjerów - pomocników, służących dobrą radą i słowem, bo w realu niestety zwykle mam bojaźń przed tą profesją...;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Książka wydaje się być stworzona dla mnie, więc tytuł oczywiście zapisuję. Gdy słoneczka jak na lekarstwo, to optymistyczne lektury są w cenie. :)
OdpowiedzUsuńW taką pogodę, gdy słońca mało takie lektury ładujące akumulatory są idealne.
Usuń