To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kurta Vonneguta, spotkanie niezwykłe i zaskakujące, bo i taka jest jego powieść "Śniadanie mistrzów, czyli żegnaj czarny poniedziałku". Wydawało mi że po lekturze "Autostopem przez galaktykę" (link) nic bardziej pokręconego nie przeczytam i okazało się, że byłam w dużym błędzie.
Podstarzały, osamotniony i sfrustrowany pisarz science-fiction Kilgore
Trout (alter ego Vonneguta) otrzymuje zaproszenie na festiwal sztuki w
Midland City i wyrusza w drogę. Podróżuje autostopem, bo w Nowym Jorku
zostaje napadnięty i okradziony. Trout zarabia na życie jako instalator
żaluzji okiennych, o jego twórczości nikt nie słyszał, pomimo że napisał mnóstwo powieści i tysiące opowiadań. Jego utwory, które wysyła
do wydawców w jednym egzemplarzu, są używane jako wypełniacz objętości
pornograficznych pisemek. W tym samym czasie najbogatszy człowiek w Midland City, dealer samochodowy, wdowiec Dwayne Hoover zaczyna
popadać w obłęd, czego nie zauważa nikt z jego otoczenia. Spotkanie Trouta z Hooverem prowadzi do pogłębienia się
choroby psychicznej tego drugiego. Hoover zaczyna wierzyć, że wszyscy na
Ziemi są robotami – oczywiście poza nim samym, on jako jedyny obdarzony jest wolną wolą. Ostatecznie Trout zdobywa sławę jako wielki uczony, pionier w dziedzinie zdrowia
psychicznego, a Hoover ląduje w domu wariatów.
Trudno wyjaśnić o czym naprawdę jest ta książka. Jak pisze sam autor to historia o dwóch samotnych, chudych, podstarzałych białych mężczyzn na szybko umierającej planecie i to zdanie najlepiej oddaje treść powieści. Ale powieść to również miejsce, gdzie autor przedstawia swoje pomysły i "oczyszcza umysł z
wszystkich śmieci." Książka wypełniona jest anegdotami, alegoriami i komicznymi rysunkami, ilustrującymi życie na Ziemi.
Powieść Vonnegut'a to dziecko lat siedemdziesiątych XX wieku. To gorzka satyra na rodzinny kraj autora. Skrytykował w niej cyniczne pojęcie patriotyzmu przez Amerykanów, niewolnictwo, rasizm faszyzm, seksualność czy materializm.
To nie jest zwykła powieść, nie da się jej w prosty sposób sklasyfikować. Nie jest w niej ważna akcja, ale bardziej kreacja bohaterów i idee.
To jest książka, którą się kocha albo nienawidzi. Miłośnicy czarnego humoru i nietypowych koncepcji będą nią zachwyceni
Dla mnie książka jest fantastyczna, czytałam ją z nieukrywaną przyjemnością i z ciekawością sięgnę po kolejne dzieło Vonnegut'a.
Więc jeśli czasem zadajecie sobie pytanie: "O co w tym wszystkim chodzi?" polecam Śniadanie mistrzów
Śniadanie Mistrzów, czyli żegnaj czarny poniedziałku, Kurt Vonnegut,
Wydawnictwo Albatros, 2012, s. 280
moja subiektywna ocena: 5/6
Masz rację książka jest bardzo zaskakują i wyjątkowa w swojej twórczości. Nie spotkałam się z taką historią, pewnie jest to literatura już bardziej dla dorosłych na co rzadko zaglądam. Aż dziwi mnie że piszesz iż tu nie jest ważna akcja a pokazanie bohaterów ciekawa koncepcja. :)
OdpowiedzUsuńCzytając odniosłam wrażenie że akcja jest tylko tłem dla przedstawienia myśli i idei autora.
Usuń