Czuję się trochę tak jakbym pisała mowę pożegnalno-pogrzebową. Smutno mi.... żal że to już ostatnia część trylogii o Kuzynkach Kruszewskich. "Dziedziczki" Andrzeja Pilipiuka, to piękne zakończenie przygód wampirzycy Moniki, Stanisławy i Katarzyny Kruszewskich, oraz alchemika Sędziwoja z Sanoka.
Dziewczyny chcą się wreszcie ustatkować i rozpocząć normalne życie. Odzyskują majątek w Kruszewicach, odbudowują dwór. Kuzynki będą musiały się wykazać sporą kreatywnością cierpliwością i odwagą by przebić się biurokratyczno-administracyjną ścianę, niechęć mieszkańców. Do tego wszystkiego na horyzoncie pojawia się tajemniczy Meteor, który sprawia, że nasza Monika ma prawdziwą burzę hormonów.
Oprócz przygód dziewczyn, śledzimy również zmagania Michała Sędziwoja z Bractwem Drugiej Drogi, którzy chcą zdobyć od mistrza przepis na kamień filozoficzny, oraz wyprawę łowców wampirów śladami tajemniczego Architekta.
Książkę, jak wszystkie części cyklu czyta się bardzo dobrze, jednak czegoś mi brakowało w powieści. Trochę mniej akcji, mniej ciekawostek, którymi Pilipiuk sypie jak z rękawa, mniej wiedzy historycznej o tradycjach i zwyczajach, którą pisarz dzieli się ochoczo z czytelnikami.
Pilipiuk dalej czaruje swoim językiem i grafomaństwem, w dalszym ciągu cudownie łączy szarą rzeczywistość z fantastycznym bajkowym światem, co prawda nie z takim wdziękiem jak w poprzednich tomach, jednak finał trylogii spełnił moje oczekiwania. W gruncie rzeczy każdy kiedyś dorasta...
A Kuzynki Kruszewskie pokochałam, Pilipiuka też, za to że potrafi na mojej twarzy wywołać szeroki uśmiech.
A Kuzynki Kruszewskie pokochałam, Pilipiuka też, za to że potrafi na mojej twarzy wywołać szeroki uśmiech.
Dziedziczki, Andrzej Pilipiuk, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2011, ss. 304
moja subiektywna ocena: +4/6
PS. wiem że trylogia ma jednak cztery części..."Zaginiona" więc smutek jakby mniejszy.
PS. wiem że trylogia ma jednak cztery części..."Zaginiona" więc smutek jakby mniejszy.
Będąc w wieku lat 12 przeczytałam pierwszą część i stwierdziłam, że nawet mi się podobała, ale hm, była trudna.
OdpowiedzUsuńTeraz mam zamiar odświeżyć trylogię :) Choć nie wiedziałam, że ma ona jednak 4 części.... A czytałaś może "Operacja dzień wskrzeszenia" tego autora? :)
Operacja... czeka na mnie na czytniku ( czytałam opis i zapowiada ciekawie), a Zaginiona wyszła w 2014 roku jako czwarty tom trylogii ( jak to brzmi :)
OdpowiedzUsuńPan Pilipiuk jest na mojej liście do poznania :) Czy poleciłabyś mi ten cykl?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam, teraz zaczęłam czytać Zaginioną, kolejną część cyklu i jest równie dobra. Dziękuję za odwiedziny.
UsuńTrzecią część czytało mi się już nieco gorzej, poprzednie były lepsze. Ale "Zaginiona" wciąż przede mną, mam nadzieje, że będzie dobra :)
OdpowiedzUsuńTeż wydaje mi się, że Dziedziczki to najsłabsza część cyklu, a "Zaginioną" zaczęłam czytać i jest....inna
Usuń