Kiedy bibliotekarz wydawał mi "Zagionioną" Andrzeja Pilipiuka powiedział: " Cholera, Pilipiuk romans napisał", faktycznie okładka bardziej romansidłowa niż pilipiukowa. Całe szczęście kolejna część przygód Kuzynek Kruszewskich romansem nie jest, ale na pewno bardzo różni się od trylogii.
Akcja "Zaginionej" ma miejsce po wydarzeniach opisanych w "Dziedziczkach". Dwór na skutek kryzysu podupadł, Monika razem z łowcami wampirów wędruje po Europie, a Stanisławę dopada śmiertelna choroba alchemików, na którą obie kuzynki starają się znaleźć lekarstwo. Niezbędny składnik leczniczego specyfiku można znaleźć na wyspie, nieistniejącej na mapach. Tajemnicza wyspa Frisland to również obiekt zainteresowań Anny Czwartek, studentki geologii i księżniczki, dla której wyspa to utracony dom, gdzie pragnie wrócić. Ścieżki Kruszewskich i Anny krzyżują się i wspólnymi siłami próbują odnaleźć zaginioną wyspę.
Oprócz tytułowej "Zaginionej" powieść zawiera również opowiadanie " Czarne Skrzypce", w którym Kruszewskie starają się wyleczyć młodą dziewczynę, która przez tytułowe skrzypce, utraciła kontakt ze światem.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, duży wpływ ma na to język jakim posługuje się pisarz. Pilipiukowi nie brak pomysłów na intrygi i przygody jakie czekają bohaterów. Wszystko to z dużą dawką humoru i fantastyki. Wiele jest nawiązań do historii, legend i kultury. Autorowi udało się stworzyć odpowiedni klimat i atmosferę dla swojej powieści, jednak jak dla mnie zabrakło tej nuty alchemii i magii którymi tak czarował w trylogii. Nie wiedzieć dlaczego, czytając książka skojarzyła mi się z przygodami Pana Samochodzika.
"Zaginiona" jest inna niż poprzednie części cyklu. Przesadą jest określenie, że jest to czwarta część trylogii, bo bardzo się od niej różni. Powieści brakuje tego czegoś co tak mnie fascynowało w poprzednich częściach. Może przez akcję, bo jakby wolniejsza, i kuzynki grzeczniejsze, może tęsknota wywołana brakiem ulubionych bohaterów: Sędziwoja i Moniki. Niby dobrze, ale czuć niedosyt.
Książka to jednak przyzwoita literatura rozrywkowa, z odpowiednią dawką przygody i fantastyki, ale tylko przyzwoita. Wielbiciele Kuzynek Kruszewskich będą usatysfakcjonowani, ale trzeba pamiętać, że odgrzewane kotlety nie smakują już tak samo.
Zaginiona, Andrzej Pilipiuk, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2014, ss.480
moja subiektywna ocena: 4-/6
Zaginiona, Andrzej Pilipiuk, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2014, ss.480
moja subiektywna ocena: 4-/6
Niestety Pilipiuka nie lubię, więc po książkę nie sięgnę :<
OdpowiedzUsuńJa tam jego grafomaństwo lubię i jako "odmóżdżacze" rewelacyjnie spełniają swoje zadanie.
UsuńNie czytałam ani jednej jego książki. Od czego zacząć?
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam właśnie od Kuzynek i jestem zadowolona. Mąż zaczynał od Wędrowycza i też sobie chwalił...Ale podobno opowiadania ma najlepsze.
UsuńSzkoda, że do to już nie to samo, ale ma nadzieję, że mi się spodoba. Sam motyw z wyspą skojarzył mi się z Lost, chyba za dużo serialu się naoglądałam. Albo Pilipiuk znów inspirował się popkulturą...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że okładka trochę mnie denerwuje (już nawet pomijając romansowe wrażenie :D) - nijak nie współgra z okładkami innych tomów.
Drobna uwaga edytorska: w opisie książki wstawiłaś "s. 480", powinno być "ss. 480". Samo "s." wskazuje konkretną stronę, "ss." jest już przedziałem, liczbą.
Pozdrawiam
Mniej cudów niż w Loście, i Jacoba brak :) ( ale porównanie trafne) . Dobrze się czyta, wydaje mi się, że ja też miałam duże oczekiwania co do tej powieści.
UsuńDziękuję za uwagę, obiecuje, że to było przedostatni raz :)
Na razie muszę się skupić na znalezieniu pierwszego tomu, później zobaczę co z resztą :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Myślę, że Ci się spodoba :)
UsuńTrylogia bardzo mi się spodobała i pozostawiła po sobie wrażenie na tyle miłe, że nie chcę go psuć czwartą częścią. Jakoś brak mi wiary, że po takiej przerwie można napisać dobrą kontynuację, nawet jeśli jest się Pilipiukiem. ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem Zaginioną bardzo rozczarowana. Niby wszystko jest ok a jednak książka wydaje sie napisana na odczepnego. Wielka szkoda bo cykl Kuzynki bardzo sobie cenię Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo Kruszewskich mam duży sentyment, ale masz rację Zaginionej czegoś brakowało.
Usuń