Nick Vujicic, rocznik 1982, cierpi na fokomelię - wadę rozwojową objawiającą się brakiem kończyn. Pomimo niepełnosprawności mężczyzna prowadzi aktywne i szczęśliwe życie. Podróżuje po całym świecie, pracuje jako coach/ mówca motywacyjny.
Bardzo cieszyłam się kiedy dostałam książkę w swoje ręce, gdyż bardzo chciałam poznać jego dzieciństwo, lata młodzieńcze i obecne życie jakie prowadzi. Jednak książka na moje nieszczęście z biografią nie wiele ma wspólnego.
Bardzo cieszyłam się kiedy dostałam książkę w swoje ręce, gdyż bardzo chciałam poznać jego dzieciństwo, lata młodzieńcze i obecne życie jakie prowadzi. Jednak książka na moje nieszczęście z biografią nie wiele ma wspólnego.
Niestety życiorys Nicka opowiedziany jest bardzo tematycznie, do tego jest przykryty dość sporą dawką poradnikowych haseł motywacyjnych skierowanych do czytelnika.
Po kilku rozdziałach czułam się zawiedziona, by nie rzec sfrustrowana, bo chciałam po prostu przeczytać biografię Nicka. A zamiast tego otrzymałam motywacyjne slogany i hasła, gdzie historia autora stanowi jedynie tło dla poradnika.
Autor jest doskonałym świadectwem na to, że w życiu nie ma żadnych granic. Swoją charyzmą, zaraźliwym optymizmem i postawą, motywuje i potwierdza, że w życiu nie ma żadnych barier i ograniczeń.
Lubię książki motywacyjne, jak czasem daje mi ktoś kopa, żeby coś ze sobą zrobić, a nie narzekać i użalać się nad sobą. Ta książka pełna jest wartościowych i cennych wskazówek jak żyć, ale jednak oczekiwałam czegoś więcej. Druga sprawa, że autor "ewangelizuje", a nawet stara się nawracać czytelnika, przekonując, że każde życie płynie według ściśle ułożonego Bożego planu. Nie chcę się wdawać w dyskusje, ale do mnie to nie do końca przemawia, dla mnie autor robi to zbyt nachalnie, a wiara to bardzo osobista sfera życia.
Książka nie jest zła. Nick Vujicic jest osobą, którą naprawdę warto poznać. Jego życie, mimo swojej niepełnosprawności jest najlepszym przykładem na to, że sami narzucamy sobie ograniczenia i tak naprawdę nie ma problemów których nie można pokonać.
Szkoda, że książka do mnie nie trafiła, jednak lektury nie żałuję, bo dzięki niej choć trochę poznałam Nicka, a niewątpliwie jest tego wart. A jeśli ktoś potrzebuje kopniaka motywacyjnego, też go otrzyma.
Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!, Nick Vujicic, Wydawnictwo Aetos Media, 2012, s.288
moja subiektywna ocena: 3-/6
Lubię książki motywacyjne, jak czasem daje mi ktoś kopa, żeby coś ze sobą zrobić, a nie narzekać i użalać się nad sobą. Ta książka pełna jest wartościowych i cennych wskazówek jak żyć, ale jednak oczekiwałam czegoś więcej. Druga sprawa, że autor "ewangelizuje", a nawet stara się nawracać czytelnika, przekonując, że każde życie płynie według ściśle ułożonego Bożego planu. Nie chcę się wdawać w dyskusje, ale do mnie to nie do końca przemawia, dla mnie autor robi to zbyt nachalnie, a wiara to bardzo osobista sfera życia.
Książka nie jest zła. Nick Vujicic jest osobą, którą naprawdę warto poznać. Jego życie, mimo swojej niepełnosprawności jest najlepszym przykładem na to, że sami narzucamy sobie ograniczenia i tak naprawdę nie ma problemów których nie można pokonać.
Szkoda, że książka do mnie nie trafiła, jednak lektury nie żałuję, bo dzięki niej choć trochę poznałam Nicka, a niewątpliwie jest tego wart. A jeśli ktoś potrzebuje kopniaka motywacyjnego, też go otrzyma.
Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!, Nick Vujicic, Wydawnictwo Aetos Media, 2012, s.288
moja subiektywna ocena: 3-/6
Od dawna chcę sięgnąć po tą książkę, bo bardzo podziwiam tego człowieka za Jego siłę i to, że daje wiarę innym ludziom, że są w stanie być szczęśliwi mimo swoich ułomności.
OdpowiedzUsuńTo prawda, Nick jest wielką i silną osobowością i też podziwiam go za to. Żałuje że książka to typowy amerykański poradnik, bo autor to naprawdę dobry mówca.
UsuńKupiłam ją mojej siostrze na Boże Narodzenie. Była bardzo szczęśliwa i podejrzewam, że jej nie przeszkadzały wstawki o bożym planie. Mnie jakoś nie ciągnie do lektury :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/