Andrzeja Pilipiuka znałam do tej pory głównie z pojedynczych opowiadań, które pokątnie podkradałam mojej drugiej lepszej połowie. A swoją przygodę z tym autorem planowałam zacząć od cyklu o Jakubie Wędrowyczu, ostatecznie wybór jednak padł na "Kuzyki' - pierwszy tom trylogii o kuzynkach Kruszewskich. I po lekturze uważam że to była bardzo dobra decyzja.
Akcję powieści toczy się we współczesnym Krakowie. Katarzyna Kruszewska, agentka CBŚ, zdolny informatyk, poszukuje swojej kuzynki Stanisławy Kruszewskiej, uczennicy Sędziwoja z Sanoka, wybitnego alchemika, dzięki któremu zyskała długowieczność. Sama Stanisława przybywa do Krakowa by odnaleźć swojego mistrza. Do Krakowa przybywa również Monika Stiepankovic- uratowana przez żołnierzy z batalionu KFOR szesnastoletnia księżniczka, która jak się okazuje nie tylko jest jasnowłosą księżniczką, ale słusznego wieku, bo ponad tysiącletnią wampirzycą.
Trzy kobiety. Trzy różne osobowości. Ich ścieżki przecinają się w jednym z krakowskich żeńskich liceów. Mimo różnicy wieku świetnie się ze sobą dogadują i razem udają się na poszukiwanie Sędziwoja, który zna sekret tworzenia kamienia filozoficznego, którego bardzo potrzebuje Stanisława, by przedłużyć swoje życie.
Dawno się tak dobrze nie bawiłam czytając książkę. Powieść tak wciąga, że ciężko się od niej oderwać i wrócić do rzeczywistości. Duża w tym zasługa lekkiego pióra Pilipiuka. Autor w bardzo naturalny sposób łączy polskie realia ze sporą dawką fantastyki. Autor nawiązuje do historii, legend tradycji i kultury. Świat realny i fantastyczny łącza się, przeplatają, a czytając
nie odczuwa się żadnych przebiegających granic między nimi.
Główne bohaterki są bardzo sympatyczne, diablo inteligentne, wiecznie młode, sprytne, przed nimi chyba żadna dziedzina życie nie stanowi tajemnicy. Mnie najbardziej ujęła Monika i jej "zaradność życiowa"- supermenka. Do tego nowe spojrzenie autora na fizjologię wampirów- bardzo pomysłowe.
Książka pomimo, że przeznaczona dla trochę młodszego czytelnika niż ja, bardzo mi się podobała. Bardzo odpowiada mi styl Pilipiuka, lekki, dowcipny, i z całą pewnością sięgnę po kolejną część przygód dzielnych kuzynek Kruszewskich i "młodej" wampirzycy.
Kuzynki, Andrzej Pilipiuk, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2003, ss.296
moja subiektywna ocena: 5+/6
O tak, czytałam kilka lat temu i nie mogłam się od tej trylogii oderwać :)
OdpowiedzUsuńJa już czytam drugi tom :)
UsuńJa też czytałam tylko jego pojedyncze opowiadania. Nie wiedziałam właśnie od czego zacząć przygodę z prawdziwą fabułą. Dzięki za polecenie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
polecam się na przyszłość :) i dziękuję za odwiedziny
UsuńDobra zabawa przy prozie Pilipiuka to coś, na co zawsze można liczyć. Bardzo podobały mi się trzy części cyklu, czwarty jeszcze przede mną, mam nadzieję, że będzie równie dobry. Chyba dobrze zrobilaś nie zaczynając od Wędrowycza, bo ten jest dość specyficzny i zauważyłam, że wiele osób zniechęca do prozy Pilipiuka. A szkoda, bo cykl jest cudowny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wędrowycz też wpadnie w moje ręce :) mój mąż czytał i był zachwycony a mamy podobny gust, więc pewnie też mi się spodoba
UsuńCiekawie się zapowiada, może przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://pasje-marzenia-plany-zycie.blogspot.com/
Gorąco polecam, jestem w połowie drugiej części i chyba jeszcze lepsza
Usuń