czwartek, 28 kwietnia 2016

Głód, Martín Caparrós- recenzja #143

Martín Caparrós napisał, że jego książka "Głód" to porażka. Porażką jest, że w XXI wieku 900 milionów ludzi cierpi z powodu głodu, co pięć sekund z powodu niedożywienia umiera jedno dziecko. Co roku z powodu głodu umiera więcej ludzi niż na malarię i AIDS, to jest porażka nas wszystkich. Ta książka jest jak pięść w brzuch, otwiera oczy i wywołuje złość i gniew. "Jak do diabła możemy żyć wiedząc, że dzieją się takie rzeczy?"

Trudno mi wyobrazić sobie co oznacza prawdziwy głód, to pojęcie tak odległe, prawie abstrakcyjne, wiem że gdzieś tam jest, ale dotyczy innych, nie nas. Nie zmienia to faktu że to największy problem ludzkości, rocznie z przyczyn związanych z głodem umiera 9 milionów ludzi, co daje półtora holokaustu rocznie. 


Caparrós odwiedza Niger, Madagaskar, Indie, Bangladesz, Argentynę, Stany Zjednoczone prowadząc rozmowy z dziesiątkami osób, tłem dla każdej z tych rozmów jest głód, głód który ma różne postacie, ma różne przyczyny i rządzą nim różne mechanizmy. 
Przyczyn głodu jest wiele, ale brak żywności już do nich nie należy. Pisarz obala stereotypy że głód nie powodują jedynie katastrofy ekologiczne, powodzie, susze, konflikty zbrojne i polityczne czy przyrost zaludnienia.

Główną przyczyną głodu jest bogactwo, gdzie nieliczni zgarniają dla siebie to czego potrzebuje wielu, w tym żywności. Dziesięć kilogramów zboża  może zostać rozdzielone między 10 osób, albo te 10 kilo dostanie jakaś krowa, która w postaci kilogramowego steku wyląduje na talerzu jednego bogacza, wielu nie stać by zapewnić sobie i swoim bliskim jednego skromnego posiłku w ciągu dnia. 
Autor wskazuje w swoim reportażu również inne przyczyny: niesprawiedliwą dystrybucję żywności, spekulacje cenami żywności na giełdach, sprawiające, że w wyniku gwałtownych skoków cen tysiące ludzi  nie stać by zapewnić sobie i swoim bliskim jednego skromnego posiłku w ciągu dnia. Wśród przyczyn pisarz wymienia również wykup gruntów, korporacje, szerząca się korupcja, fundusze walutowe. Autor wskazuje odpowiedzialnych za plagę głodu, która trwa nieprzerwanie od stuleci.

 Caparrós kwestionuje w "Głodzie" sens pomocy humanitarnej, która jego zdaniem podtrzymuje istnienie głodu, lecząc jedynie jego skutki nie likwidując przyczyn. Pokazuje przy tym, że świat bez głodu jest możliwy, mamy odpowiednie narzędzia by go rozwiązać. Musimy jednak tego chcieć  oraz zacząć myśleć i patrzeć na głód w kategoriach, że jest to nasz problem, nie innych.

To co najbardziej boli czytając ten reportaż, to pogodzenie się ludzi cierpiących głód ze swoim losem, poddali się, nie ma w nich żadnej iskry buntu, wściekłości. Ich marzenia są przyziemne, zapewnienie chociaż  jednej miski ryżu dla siebie i swoich bliskich.
Wielokrotnie zastanawiałam się jak to możliwe, że problem niedożywienia i głodu jest przemilczany, spychany na margines, jakby nie istniał. Wstyd, ignorancja? Ta książka jest świadectwem tego, że nie potrafimy się solidaryzować i w gruncie rzeczy jesteśmy chciwymi egoistami.
 
To jedna z najcięższych i najtrudniejszych książek jakie czytałam, jest jak kubeł zimnej wody, autor bez ckliwości, bez banałów i moralizatorstwa  pokazuje ludzi i ich historie, dociekliwie analizuje i z dużą wnikliwością przedstawia problem głodu. Jednocześnie wywołuje złość, gniew i gigantyczne uczucie bezsilności.

Problem głodu to największa porażka ludzkości. "Głód" Caparrós'a to jedna z najważniejszych książek non-fiction jakie powstały, wstrząsa, zmusza do autorefleksji i stawiania pytań, a to już pierwszy krok do tego by zmienić świat.

"Jak do diabła możemy żyć wiedząc, że dzieją się takie rzeczy?"

Głód, Martín Caparrós, Wydawnictwo Literackie, 2016, ss. 714

20 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar kupić tą książkę mojej mamie, bo ostatnio zaciekawiła się nią, kiedy pokazywali ją w telewizji. W sumie, to nie wiedziałam o czym jest, ale kiedy przeczytałam twoją recenzję... Oczywiście, że ja też przeczytam! Coś czuję, że szykuje się dobre czytadło!

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra, rzadko sięgam po reportaże, ale ten jest wyjątkowy, szczególnie ze względu na temat jaki porusza.

      Usuń
    2. Mówisz, że nie zanudza ten giga-reportaż? Fajnie Martin kreśli tło tych wszystkich szerokości geograficznych? Nie przeszkadza zbyt duże "zaangażowanie społeczne" dziełka?

      OMG, ostatnie pytanie zabrzmiało to tak jakbym był podły... :C

      Usuń
    3. Ostatnia rzecz jaką można powiedzieć o "Głodzie" to fakt, że jest nudny. Każde miejsce to inna przyczyna głodu i inne mechanizmy jakie je powodują. Co do ostatniego zdania, to trochę racji masz ;) pozdrawiam.

      Usuń
  3. To jeden z takich tytułów, na które od dawna ostrzę zęby i nie mogę ostatecznie ich zdobyć ;) W ogóle interesuje mnie twórczość Caparrosa, którego wzceśniej nie czytałem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatecznie nabyłam e-booka, bo cena mnie trochę przeraziła, początkowo objętość. To były bardzo dobrze zainwestowane pieniądze.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Objętościowo faktycznie spora, ale Caparros pisze bardzo przystępnie. Reportaż, ale bardzo wciągający. Chwilę czytałam, ale to ze względu na to, że potrzebowałam chwili na przetrawienie. Zachęcam mocno do lektury.

      Usuń
  5. Mam niesłabnącą ochotę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałem już jedną recenzję tej książki i mam coraz większą ochotę ją przeczytać :D Tylko nie wiem kiedy a ostatnio czasu na czytanie mam coraz mniej :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty zawsze znajdziesz książki, o których ja nie słyszałam wcześniej. Za to między innymi(!) lubię Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a jeszcze bardziej się cieszę, że Elantris Sandersona przypadło Ci do gustu.

      Usuń
    2. Bardzo, bardzo :) A dziś pożyczyłam "Nagle w głębi lasu" Oza też podpatrzonego u Ciebie :)

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że spodoba Ci się równie mocno jak mnie.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...