Z niecierpliwością czekałam na kolejny tom przygód Chyłki i Zordona. Już po lekturze "Zaginięcia" wiedziałam że czeka mnie wiele niespodzianek i sama zastanawiałam się w jakim kierunku potoczy się życie bohaterów, ale nie przewidziałam rewolucji jaką zafundował Remigiusz Mróz w "Rewizji" swoim bohaterom. Tak sponiewierać moją ulubioną Chyłkę, zero litości.
Po zakończeniu sprawy Szlezyngierów Joanna Chyłka zamieniła karierę w kancelarii prawniczej Żelaznym&McVayu na etat prawnika w galerii handlowej. Pewnego dnia w galerii pojawia się Rom- Robert Horwat (Bukano), którego żona i córka zostają brutalnie zamordowane. Polisa na życie jaką posiadały zamordowane opiewa na tak gigantyczną kwotę, że towarzystwo odmawia wypłaty świadczenia. Chyłka proponuje pomoc Bukano. Sprawa się komplikuje, gdy towarzystwo i prokurator oskarżają Roma o zamordowanie żony i córki. Chyłka, której kondycja fizyczna jak i psychiczna pozostawiają wiele do życzenia rozpoczyna walkę o uniewinnienie swojego klienta.
Niestety, albo stety po duecie Zordon& Chyłka pozostało tylko miłe wspomnienie, mało tego Kordian i Joanna stają po dwóch stronach konfliktu. Zordon, oficjalnie znany jako Kordian Oryński posiada ciepłą posadkę Żelaznym&McVayu, pod skrzydłami nowego patrona reprezentuje firmę ubezpieczeniową Salus, w której polisę miała wykupioną denatka. Kiedyś współpracownicy i zawodowi partnerzy, teraz rywale walczący po dwóch stronach barykady.
Autor zafundował tej dwójce bohaterów dużą przemianę. O ile zmiana Zordona, kiedyś pełnego ideałów, do bólu uczciwego i etycznego, z wielkim poczuciem sprawiedliwości, w osobę która stała się karierowiczem, goniącym za mamoną potrafię pisarzowi wybaczyć, to jednak to co zafundował Chyłce to pigułka ciężka do przełknięcia. Powiedzieć, że Chyłka sięgnęła dna to mało. Najtwardsza prawniczka w Warszawie hektolitrami wlewa w siebie alkohol, zapychając płuca dymem tytoniowym. To nie jest ta sama Chyłka wojowniczka, znana z "Kasacji" czy 'Zaginięcia", nie sądziłam, że można ją aż sponiewierać. Ciętego języka na szczęście nie straciła, z tym że jej ofiarą jej ciętej riposty pada każdy kto znajdzie się w jej zasięgu. Jednak inteligencja, upór i żądza zemsty na byłym pracodawcy są tak silne, że nawet zamroczenie alkoholem nie jest w stanie powstrzymać Joannę. Choć nie podoba mi się to co autor uczynił jednej z moich ulubionych książkowych bohaterek, to jednak dzięki niej pisarz pokazał, że alkoholik to nie tylko żul popijający tanie wino, ale również prawnicy, lekarze, szare korporacyjne mróweczki, które mimo ciągu alkoholowego funkcjonują całkiem normalnie, zręcznie ukrywając przed światem swój nałóg.
Muszę koniecznie wspomnieć o jeszcze jednej personie, która pojawia się w powieści, osobę która jest klientem Zordona, osobę której personaliów nie zdradzę, ale której pojawienie się w powieści spowodował opad szczęki Zordona, Chyłki jak i mój.
Być może zaburzenia percepcji nadmiernym spożyciem procentów głównej bohaterki spowodowały, że akcja powieści nie pędzi na łeb na szyję, ale dla mnie to akurat duży plus. Nie ma szalonych zwrotów akcji, fabuła ma równe tempo, napięcie utrzymane na odpowiednim poziomie.
"Rewizja" w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek nie jest typowym thrillerem prawniczym, duża ilość alkoholu i zakręt życiowy na którym znalazła się Chyłka, zamienił powieść Mroza w obyczajówkę, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Ciekawy jest wątek romski, gdzie autor przybliżył tradycję romanipen, ich zwyczajowe prawa, tabu i sankcje, jakie grożą za ich złamanie, poruszając przy tej okazji problem tolerancji, a raczej jej braku.
"Rewizja" nie zostanie moją ulubioną powieścią z cyklu, podium należy niezmiennie do "Zaginięcia", jednak w "Rewizji" jest wszystko to, za co lubię powieści autora. Lekkie pióro, jego wnikliwe oko obserwatora i bardzo celne spostrzeżenia otaczającej nas rzeczywistości, ciekawie skonstruowaną intrygę kryminalną oraz błyskotliwe dialogi, sprawiają, że to bardzo dobra lektura.
Czekam na kolejną część, bo nie wyobrażam sobie, że może nie powstać. Po zaskakującym finale po którym dochodziłam do siebie przez dobre dwa dni, czas by Chyłka zebrała się z ziemi, podniosła gardę i stanęła do walki, bo na taki alkoholowy koniec nie zasłużyła.
Rewizja, Remigiusz Mróz, Wydawnictwo Czwarta Strona, 2016, ss. 624
Ja do tej pory tylko "Kasację" przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą.
UsuńMróz cały czas przede mną, ale ciągle coś wypada i nie ma kiedy pójść po niego do biblioteki :)
OdpowiedzUsuńJa nie powiem, mam słabość do tego autora, jak potrzebuję czegoś lżejszego, nadaje się idealnie.
UsuńMuszę go w końcu spróbować, ale patrząc na moje plany na kwiecień to będzie ciężko :)
UsuńLektura obowiązkowa dla mojego męża
OdpowiedzUsuńCóż, jestem niemal świeżo po Zaginięciu, które strasznie mnie rozczarowało, niestety duet głównych postaci strasznie mnie do siebie zraził, a zwłaszcza irytująca Joanna :( a Rewizję właśnie czytam, jestem dopiero na początku, więc nie mogę się odnieść do Twojej recenzji, zobaczymy czy będziemy mieć podobne opinie :)
OdpowiedzUsuńJeśli Chyłka już Cię zraziła, to po "Rewizji" będzie chyba tylko gorzej. Miło widzieć Cię z powrotem :)
UsuńJeszcze nie przeczytałam żadnej książki autora, ale planuję to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCykl o Chyłce jest jak najbardziej wart polecenia.
UsuńSłyszałam dużo pozytywnych opinii na temat tego autora, jednak ja nie miałam jeszcze okazji aby zaznajomić się z jego twórczością. Muszę to wreszcie zmienić :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://calm-inside-the-storm.blogspot.com/
Ja bardzo lubię czytać jego powieści, ale pisze je i wydaje w takim tempie, że nie nadążam.
Usuńwstyd bo jeszcze nic tego pana nie czytalam ;_; a tu taka recenzja!
OdpowiedzUsuńI na Mroza przyjdzie pora, pozrawiam.
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń