poniedziałek, 14 marca 2016

Z jednym wyjątkiem, Katarzyna Puzyńska- recenzja #123


Zaczynając czytać czwarty tom z cyklu Lipowo Katarzyny Puzyńskiej "Z jednym wyjątkiem" wszystko wskazywało na to że ponownie napiszę  laurkę dla autorki i  będzie to  recenzja wychwalającą cykl Lipowo pod niebiosa. Ale im głębiej w las, tym mój hurra optymizm trochę stygł. Tak więc wyjątkowo poza pochwałami  kilka uwag też się znajdzie.

W Lipowie wiosna, pachną fiołki, śpiewają słowiki, a młodszy aspirant Daniel Podgórski zamierza oświadczyć się Weronice Nowakowskiej. W okolicach Lipowa umiera kwiaciarka, kobieta słusznego już wieku, więc jej śmierć nie wydaje się być podejrzana. Ratowniczka medyczna z karetki pogotowia która przybyła do domu zmarłej, nalega by na miejsce przyjechała policja. Okazuje się, że ratowniczka miała rację i kwiaciarka nie zmarła z przyczyn naturalnych. Śledztwo prowadzone przez Podgórskiego i komisarz Kopp wydaje się być wyjątkowo skomplikowane. Kto pragnął śmierci starszej pani? Co oznacza wytatuowany na jej piersi tajemniczy napis? W jakim celu ktoś pozostawił szachy na miejscu zbrodni?

Zacznę od plusów, bo jednak tych w "Z jednym wyjątkiem" jest najwięcej. Intryga kryminalna naprawdę  zasługuje na uznanie.  Nie jestem wielką fanką szachów, ze względu na moją zbyt małą cierpliwość do tej gry, ale wątek dotyczący mistrza szachowego Adolfa Anderssena, nieśmiertelnej partii i królewskiego gambita, sprawiły teraz uważam, że szachy to jednak fascynujący i  jak się okazuje dla niektórych śmiercionośny sport.  Autorka bardzo umiejętnie połączyła historię z końca XIX wieku, czasów PRLu, które znajdują finał współcześnie. Jak dla mnie majstersztyk, oczywiście po drodze do rozwiązania są jeszcze inne mniejsze i większe występki postaci, które pojawiają się w trakcie śledztwa.

Powieść trzyma w napięciu i właściwie czyta się sama. Puzyńskiej ponownie udało się sprawnie połączyć dwa wątki: kryminalny i społeczno-obyczajowy. Jak zwykle mamy mnóstwo tajemnic, skrywanych sekretów i wszyscy kłamią i naginają rzeczywistość, co nie ułatwia pracy policji.

Autorka otrzymuje dużego plusa, za pozbycie się Pawła Kamińskiego. Po poprzednim tomie życzyłam tej postaci wszystkiego najgorszego i autorka niespodziewanie spełniła moje życzenie. Kamiński pojawia się dosłownie na chwilę, wypowiada jedno zdanie i znika ku mojej wielkiej radości. Może coś było w cieście pani Marii Podgórskiej, bo po skosztowaniu zniknął również Rosół.

To co najbardziej mnie zawiodło  w powieści to bohaterowie i jak polubiłam komisarz Klementynę Kopp, to z tomem czwartym moja sympatia do niej niestety skurczyła się znacząco. Jeszcze chwila i uwierzę autorce, że kontrowersyjna pani komisarz jest tylko starą głupią babą, do tego wyjątkowo irytującą. Każde przesłuchanie prowadzone przez Kopp miało dokładnie ten sam schemat: Czekaj. Stop. Czekaj. Stop, przepraszam zapomniałam o nieodłącznym złośliwym co? co? co?, jak na starą doświadczoną policjantkę mało profesjonalne, ale może się nie znam, co?
Daniel Podgórski jak na szefa komisariatu w Lipowie, też jakiś taki życiowo niezaradny, maminsynek,  który sam nie wie co ze sobą zrobić. Być może niespodziewane ojcostwo tak go przytłoczyło. Na koniec sierżant sztabowa Emilia Strzałkowska, jak lubiłam tą kobietę za normalność, to od momentu randki z nowym prokuratorem snuje się i przeżywa jaką to straszną tajemnicę ma Gawroński, taką okropną tajemnicę, tajemnicę, tajemnicę....mam nadzieję, że autorka wyjawi ją już w pierwszym rozdziale "Utopców" bo zarówno Emilię jak i mnie ta tajemnica wpędzi mnie w jakąś nerwicę.

" Z jednym wyjątkiem" to dobra powieść. Braku pomysłów autorce nie mogę zarzucić, lekkiego pióra również. Intryga jak dla mnie majstersztyk, rozczarowanie czuję sposobem w jaki autorka poprowadziła historię ekipy z Lipowa. Może za wysoko stawiam poprzeczkę Puzyńskiej? Poziom poprzednich części był wysoki i w każdym z tomów autorce udało się mnie zaskoczyć, a tutaj w sumie wszystko jest dobrze, ale jednak czegoś mi brakuje. Po kolejny tom sięgnę na pewno z samej ciekawości co nowego pisarka wymyśliła dla mieszkańców Lipowa i dla samej tajemnicy nowego prokuratora, choć zakładam, że nie będzie to jedyna jaką skrywa Lipowo i jej mieszkańcy.

Z jednym wyjątkiem, Katarzyna Puzyńska, Wydawnictwo Pruszyński i S-ka, 2015, ss.744

14 komentarzy:

  1. Ja czekam na inny cykl autorki, bo ma kobieta potencjał. Jednak jak dla mnie za dużo obyczaju za mało takiego typowego kryminały, strasznie dużo zapychacz... :( niestety nie zostanę fanką tego cyklu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek obyczajowy u Puzyńskiej nie jest zły, na pewno spowalnia fabułę, ale czyta się przyjemnie.

      Usuń
  2. Hymny pochwalne na cześć polskich autorów zawsze czytam chętnie, bo mam małą wiedzę na temat naszej rodzimej literatury. Dlatego z przyjemnością poznaję różnych pisarzy. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety polskich autorów znam wciąż niestety zbyt mało, a jak się okazuje wielu zdolnych mamy.

      Usuń
  3. Niestety nic nie czytałyśmy tej autorki i chyba musimy to nadrobić. :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, ale pamiętajcie, że Puzyńska uzależnia.

      Usuń
  4. O autorce już niejeden raz słyszałem, ale nie miałem dotąd okazji nic jej autorstwa przeczytać :) Pewnie za inne kryminały wezmę się, gdy w miarę uporam się z moją kolekcją Agathy Christie - aktualnie 17 z 47 przeczytane a kolekcja ma mieć 82 tomy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dużo Christie przed Tobą, z resztą ja również chciałabym jej twórczość nadrobić, a na Puzyńską też przyjdzie czas.

      Usuń
  5. Pomysł z szachami był naprawdę w dechę, ale mogę się podpisać pod uwagami odnośnie bohaterów. I taki mały spoiler, że o TAJEMNICY Gawrońskiego dowiesz się gdzieś dopiero w połowie "Utopców"... bo jeszcze o tej wielkiej TAJEMNICY trzeba będzie wspomnieć kilkanaście razy...
    Ciekawe jaką ocenę wystawisz piątemu tomowi o lipowskich policjantach. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kupię melisę, na razie jednak zrobię sobie małą przerwę od Lipowa...choć ciekawość będzie mnie zżerać o tę tajemnicę :)

      Usuń
  6. Ty już po tomie czwartym, a ja jeszcze pierwszego nie przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puzyńską się pochłania, dlatego tak szybko mi idzie.

      Usuń
  7. Na półce mam trzeci tom z tej serii i powiem szczerze, że po Twojej recenzji nabrałam do niej jeszcze większego dystansu niż wcześniej, meh. Więc ta nieszczęsna książka jeszcze sobie poleży i poczeka na poprzedniczki, bo nie wiem kiedy wreszcie zbiorę się, żeby je kupić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lipowo faktycznie lepiej czytać po kolei, a może biblioteka?

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...