sobota, 23 lipca 2016

Samsara, Na drogach, których nie ma, Tomek Michniewicz- recenzja #182

Samsara oznacza wędrówkę, w buddyzmie i hinduizmie wędrówkę dusz, nieustannego wędrowania, cykl zmiany, narodzin i śmierci i reinkarnacji.  "Samsara, na drogach, których nie ma" Tomka Machniewicza to również książka o wędrówce, ale innej. To fascynująca opowieść o jego podróży po Azji, niekoniecznie głównymi szlakami. Tak więc Szanowni Państwo pakujemy plecaki i ruszamy w drogę. Kierunek Azja.

Lądujemy w Katmandu, stolicy Nepalu, gdzie autor wraz z towarzyszącym mu przyjaciel podejmują decyzję, że to nie będzie zwyczajna wycieczka turystyczna, a w czasie swojej podróży będą szukać czegoś, co podobno nie istnieje, "czarów, magii, cudotwórców, tajemnych praktyk i innych tego typu dziwności". Poszukiwania prowadzą przez Indie, Nepal, Laos, Singapur, Wietnam, Tajlandię i Malezję. W czasie tej wyprawy będą przemierzać rzekę pełną krokodyli, oglądać świat z grzbietu słonia, patrzeć w lufy partyzanckich karabinów, pić wodę wyssaną z bananowca. Prawdziwa wyprawa w nieznane, w końcu "po to się wyjeżdża, żeby nie wiedzieć, co czeka za zakrętem".


Tomek Michniewicz napisał "Samsarę" takim językiem, że ma się wrażenie, jakbyśmy razem z nim odbywali tę egzotyczną podróż przez Azję, do miejsc z których pewnością nie dotrzemy razem z biurem turystycznym. Książka wciąga od pierwszych stron, czyta się ją  jak  powieść przygodową, albo nawet awanturniczą. Liczbą przygód jakie autor przeżywa w czasie tej wyprawy spokojnie można obdzielić kilka osób. 
Autor ma talent do snucia opowieści, opowiada niezwykle plastycznie, barwnie, odkrywa zakątki Azji, o których dotąd nie miałam pojęcia, ukazując inną kulturę, inne zwyczaje i codzienność tak różną od naszej europejskiej. 

"Samsara, Na drogach, których nie ma" to nie tylko podróż i przygoda, ale również chwila refleksji nad ciemną stroną turystyki. Bite i maltretowane słonie, Świątynia Tygrysów w Tajlandii, gdzie w celach zarobkowych męczy się zwierzęta, czy najwyższy śmietnik świata jakim stały się Himalaje, to tylko niektóre z przykładów, które mówią o tym, do czego przyczyniła się turystyka i pogoń za pieniądzem.

Książka Tomka Michniewicza, była dla mnie swego rodzaju odtrutką, po średnim  "Shantaram".  Nie tylko Indie, ale wszystkie miejsca opisane przez podróżnika-awanturnika-autora zachwycają. Przewodnik turystyczny, ale bardzo nietypowy, bo o miejscach niedostępnych, o niebezpieczeństwach jakie czyhają na podróżnych, którzy wybierają się w tamtym kierunku. 

"Samsara, Na drogach, których nie ma" rozbudza ciekawość i pozwala zapomnieć, że Azja którą oglądamy i podróż w którą zabrał nas Tomek Michniewicz odbywamy w wygodnym fotelu z lekturą jego książki.
Niesamowita wyprawa i jeszcze lepsza relacja. Oczywiście polecam.

Samsara, Na drogach, których nie ma, Tomek Michniewicz, Wydawnictwo Otwarte, 2010, ss. 360

11 komentarzy:

  1. Ojej, książka wydaje się naprawdę interesująca. Lubię publikacje, które pokazują nam kraj czy kontynent od wielu różnych stron. Jeśli trafi się okazja, z chęcią sięgnę po "Samsara, na drogach, których nie ma" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość że interesująca to jeszcze świetnie napisana i wiarygodna. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Hej, nominowałam Cię do LBA: http://bohater-fikcyjny.blogspot.com/2016/07/56-liebster-blog-award.html :) Mam nadzieję, że odpowiesz na pytania! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, trochę LBA uzbierało mi się do zrobienia, więc postaram się przygotować odpowiedzi w najbliższym czasie. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jak niesamowita wyprawa to chętnie zapoznam się z książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowita,egzotyczna, warto się wybrać, bez wychodzenia z domu :)

      Usuń
  4. Hej. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Zapraszam na mojego bloga po więcej szczegółów. Mam nadzieję, że znajdziesz czas, aby wziąć udział w zabawie :) Pozdrawiam!
    http://books-by-dzoana.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest też film o tym samym tytule, który koniecznie trzeba zobaczyć :D A książkę bym czytał, bo uwielbiam takie podróżnicze klimaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, nie tak dawno odkryłam film o tym samym tytule i bardzo chciałabym go obejrzeć. A książkę polecam. Michniewicz pisze rewelacyjnie. Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Ależ zachęcasz. Lubię od czasu do czasu odkrywać nowe lądy wraz z autorami.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...