sobota, 7 maja 2016

Obejrzane w międzyczasie #4- kwiecień 2016

Wyzwanie filmowe (klik), na które pokusiłam się z początkiem tego roku, okazało się wyzwaniem trudniejszym niż się spodziewałam. Pogoda tego nie ułatwia, dni dłuższe, słońca więcej, więc czasu spędzam więcej na świeżym powietrzu ( chciałam na pisać na polu :)
W kwietniu obejrzałam cztery filmy, jeśli utrzymam poziom jednego filmu tygodniowo to jest szansa, że się uda sprostać wyzwaniu.


Zapraszam na  filmowe podsumowanie kwietnia.



Prawdziwa historia (2005) w reżyserii Roger'a Donaldson'a
Dramat biograficzny opowiadający o życiu Burta Munroe, nowozelandzkiego konstruktora, który wyrusza w podróż życia by spełnić swoje największe marzenie. Pragnie pobić rekord prędkości  na  torze Bonneville Salt Flats na motocyklu Indian Scout.
To film przede wszystkim o spełnianiu marzeń i niezwykłej pasji, która była całym życiem Munroe. Niesamowite kino, porusza, rozśmiesza, do tego wspaniała rola Anthonego Hopkinsa, za którą został uhonorowany Złotym Globem. Zdecydowany filmowy ulubieniec miesiąca.












Ona (2013) w reżyserii Spike'a Jonze'a
Theodore, samotny, pogrążony w melancholii z powodu rozpadu swojego małżeństwa, inwestuje w OS-1, system operacyjny, który w "osobie" Samanthy jest wirtualnym towarzyszem Theo. Wkrótce Samantha staje się kimś, kto rozumie potrzeby Theodora lepiej niż żywa kobieta.
Nie potrafię tego filmu skategoryzować tylko jako historii miłosnej, choć to bardzo nietypowe love- story. Traktuje ten film  jako swoistą satyrę na media społecznościowe i ograniczeń jakie stwarzają w tworzeniu dobrych i prawdziwych relacji międzyludzkich. Technologia nie jest odpowiedzią na zaspokojenie naszych potrzeb emocjonalnych. "Ona" jest filmem o samotności. Theo nie radzi sobie z innymi ludźmi, jednak jak próbuje pokazać twórca główny bohater to nie jedyny samotny człowiek, ale jeśli będzie zamykać się w technologicznym kokonie, który nas więzi, świat będzie pełen samotnych ludzi.
Bardzo klimatyczny i melancholijny obraz, niezwykle oszczędne, ale piękne role Joaquina  Phoenix i Scarlett Johansson, dowcipne dialogi,  cudowne zdjęcia i  muzyka. Wyjątkowa historia o ludziach.



Bulwar (2014) w reżyserii Dito Montiela
Film, który wybrałam ze względu na fakt, że była to ostatnia rola Robina Williamsa. 
Bulwar wszedł  do polskich kin kompletnie niezauważenie, a szkoda ponieważ jest to bardzo dobry film z wyjątkową rolą Williamsa.
Nolan i Joy są małżeństwem z wieloletnim stażem. Kochają się, ale w ich małżeństwo wkrada się rutyna, żyją obok siebie, a nie ze sobą. Pewnej nocy Nolan przypadkowo potrąca młodego chłopaka Leo, którego zaprasza do samochodu. Nudne i uporządkowane życie Nolana wywraca się do góry nogami w raz z spotkaniem chłopaka, który okazuje się być prostytutką.
Wyjątkowo smutny i przygnębiający film, głównie za sprawą roli Robina Williamsa, który stworzył niebywale wiarygodną postać niosącą w sobie ogromne pokłady cierpienia. 
Bulwar to film o poszukiwaniu szczęścia mimo przeciwności oraz o tym by w życiu kierować się prawdą, bez względu na to jak długo żyło się  w kłamstwie. 
„Może nigdy nie jest za późno żeby zacząć żyć jak chcesz. Może tak to działa. A może to stek bzdur. Nie wiem.” (Bulwar)



Zodiak (2007) w reżyserii Davida Finchera

Zodiak to pseudonim seryjnego mordercy który działał w latach 60 i 70-tych XX wieku w okolicach San Francisco, jednak to nie o nim traktuje film Finchera. To obraz o obsesji trzech mężczyzn na punkcie Zodiaka, próbując za wszelką cenę dowiedzieć się kim był tajemniczy psychopata. Świetne role Marka Rufallo i Robert Downey Juniora, którzy zdecydowanie przyćmili Jake Gyllenhaal. Bardzo niepokojące kino, gdzie ludzie są omylni, policja która powinna ze sobą współpracować konkuruje, gdzie dowody rzeczowe przekazywane są drogą pocztową. W tym niedoskonałym świecie tylko dlatego, że nie można czegoś udowodnić, nie oznacza że nie jest prawdą. 
Bardzo szczegółowy, przez to może nieco przydługi, ale bardzo przyzwoity i niepokojący film o wpływie mordercy na życie zwykłych ludzi.



* wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony www.filmweb.pl

16 komentarzy:

  1. Super, że dajesz radę z tym wyzwaniem! Dla mnie to na pewno byłby problem.

    P.S. Oczywiście, że "na polu" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, ale różnie to bywa.
      Szlachta wychodzi tylko na pole :)

      Usuń
  2. Z Twojego zestawienia widziałam dwa filmy - "Ona" i "Zodiak". Oba świetne, choć zgadzam się, że "Zodiak" jest trochę za długi, momentami nudzi niemiłosiernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zodiaka" oglądałam w dwóch odcinkach, może dlatego nie było tak źle. Gdybym obejrzała go w jednym podejściu pewnie oceniłabym go niżej. Tak z pół godziny bym wycięła.

      Usuń
  3. Widziałam tylko film "Ona" i byłam bardzo z niego zadowolona :) Świetna rola Phoenixa, ścieżka dźwiękowa i całkowity klimat.
    Sprawdzę czy resztę mam na liście do zobaczenia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście za Phoenix'em nie przepadam,ale w tej roli był świetny.

      Usuń
  4. Ostatnio oglądałam Her i Zodiak :D Bardzo lubię oba filmy :)
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam żadnego z tych filmów :) Możliwe, że skuszę się na "Bulwar"

    OdpowiedzUsuń
  6. Ona - to koniecznie muszę zobaczyć :D Już kilka razy dziewczyna mnie do niego namawiała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż oglądał ze mną ten film i specjalnie zachwycony nie był (zwykle ogląda sci-fi), stwierdził, że to najdziwniejszy film jaki oglądał, ale co człowiek to opinia.

      Usuń
  7. Widziałem wszystko poza Bulwarem.
    Prawdziwa historia - bardzo fajna. Lubię Hopkinsa i chętnie oglądam z nim filmy. A ten z pobiciem rekordu prędkości był emocjonujący. :)
    Ona - zgadzam się z Twoją opinią. Melancholijny, nastrojowy, mocno uczuciowy. Fajny film, chociaż za tym aktorem nie przepadam.
    Zodiak - no to już śmietanka aktorska i mocny thriller. Bardzo dobry. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hopkinsa uwielbiam za "The Fracture", który oglądałam już naście razy, postać Munroe również zagrał świetnie. Co do Phenix'a, też nie przepadam, choć w tym obrazie wypadł dobrze.

      Usuń
  8. Prawdziwa historia jest wspaniałym filmem. Tez bardzo go lubię. Zodiaku tez oglądałam, jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia. Wole Gylenhalla w Labiryncie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Labiryntu nie widziałam, jeszcze..bo opis na filmwebie brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...