wtorek, 8 grudnia 2015

Zaginięcie, Remigiusz Mróz- recenzja #82

Nie przypuszczałam, że jeszcze w tym roku będę miała okazję spotkać się  z prawniczym tandemem Chyłka- Oryński. Remigiusz Mróz, który jest chyba jednym z bardziej płodnych polskich pisarzy uszczęśliwił mnie "Zaginięciem", która jest kontynuacją świetnej "Kasacji".  Pierwszy polski grafoman Andrzej Pilipiuk w swoich wywiadach powtarza często, że "jeśli nie umiesz pobić ich jakością, pobij ich ilością", co nie ma zastosowania w przypadku Mroza bo w jego przypadku ilość wydanych książek przekuwa się na ich jakość, a  "Zaginięcie" jest równie dobre, jeśli nawet nie lepsze niż poprzedniczka.

Do Joanny Chyłki w środku nocy dzwoni jej znajoma z czasów studiów. Z ich domku letniskowego zniknęła trzyletnia córka Nikola. Alarm przez całą noc był włączony, drzwi i okna zamknięte. Policja nie znajduje żadnych śladów dających podstawy by mówić o porwaniu i podejrzewają, że dziewczynka nie żyje.
Joanna Chyłka wraz ze swoim podopiecznym Kordianem Oryńskim podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratora stawia zarzut zabójstwa. Mimo poszlakowego charakteru procesu, wszystko wskazuje na winę rodziców. Chyłka i Zordon rozpoczynają swoje prywatne śledztwo mające dowieść niewinności ich klientów.


Chyłka i Zordon to jeden z lepszych duetów w literaturze, przynajmniej tej mi znanej. Joanna Chyłka to prawdziwa prawnicza harpia, niezwykle inteligentna, mistrzyni ostrej riposty i ciętego języka. W "Zaginięciu"pokazała jednak, że skrywa i ludzkie oblicze. 
W przypadku Oryńskiego sprawdza się powiedzenie " kto z kim przestaje takim się staje". Zordon wydoroślał i dojrzał przy Chyłce, widać że patronka nauczyła go tego co najważniejsze w ich zawodzie: "Będziemy łgać, przeinaczać fakty, naginać prawdę, stosować manipulacje i zastraszać ludzi", język też mu się wyostrzył. Chyłka niestety obudziła w nim głęboko skrywane pokłady romantyzmu i szarmancji, bo zaczął, ku mojej rozpaczy,  smalić cholewki do swojej patronki. Dużo bardziej odpowiada mi stosunek poddańczy i Chyłka poniewierająca Zordonem. Mam nadzieję że bohaterowie nie zostaną w przyszłości sparowani, bez tego w tym związku iskrzy wystarczająco intensywnie.
Drugoplanowe postacie też są świetnie wykreowane, najbardziej ucieszył mnie gościnny udział Olgi Szrebskiej znanej z "Ekspozycji".

W powieści mamy świetnie skonstruowaną zagadkę, niezwykle wciągającą fabułę, interesujące zwroty akcji, do tego rewelacyjne dialogi i rozbrajający humor Chyłki. Jak zwykle zachwyca niezwykła lekkość pióra autora.
A sama historia, czytając "Zaginiecie" trudno nie ulec wrażeniu że autor pisząc powieść inspirował się historią zaginięcia Madeleine Beth McCann, czy bardziej z naszego rodzimego podwórka sprawą półrocznej Magdy z Sosnowca. 
 
Nie mam się czego przyczepić ( znalazłam tylko jeden błąd, ale to by było malkontenctwo) powieść jest rewelacyjna. Remigiusz Mróz potrafi skutecznie wywołać gęsią skórkę, ale nie nazwiskiem, a świetnie napisanymi powieściami.

Cieszę się, że wreszcie mamy w Polsce pisarza które stworzył wciągający, dynamiczny thriller sądowy osadzony w naszych realiach. Mam wrażenie, że ten gatunek jeszcze jest u nas w fazie raczkowania. Jest trudny, przez sam fakt, że  często wyroki przed polskim wymiarem sprawiedliwości zapadają nawet po kilku latach. Amerykanie mają Steve'a Martini, John'a Grishama i William'a Bernhardt'a, my mamy Remigiusza Mroza.

Polecam, a autora proszę o więcej.


Zaginięcie, Remigiusz Mróz, Wydawnictwo Czwarta Strona, 2015, ss. 512

moja subiektywna ocena: 5+/6




19 komentarzy:

  1. Hah, w przypadku Pilipiuka faktycznie można czasem mieć wrażenie że ta zasada, to jego motto - niektóre (choć nie wszystkie oczywiście) jego książki są pisane mocno na siłę. Cieszę się, że z Mrozem tak nie jest - sama powoli poznaję jego teksty, ale to, co już przeczytałam, jest bardzo, bardzo obiecujące... W najbliższych dniach mam zamiar w końcu chwycić w swoje łapki "Kasację", zobaczymy, jak mi się spodoba. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podziwiam produktywność Mroza, w tym roku wydał na pewno trzy książki, w styczniu kolejne dwie mają premierę. A "Kasacja" na pewno Ci się spodoba.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mroza mam już na celowniku od kilku tygodni i tylko kwestią czasu jest, kiedy poń sięgnę. Pytanie tylko, co to będzie? Co lepsze na początek: Kasacja czy Ekspozycja?

    Poza to rozbawiłaś mnie "pierwszym polskim grafomanem". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz na warsztat "Kasację", "Ekspozycja" też jest niezła, ale sercem jestem przy Chyłce i Zordonie

      Usuń
    2. Ok. Będę pamiętał. Dzięki. :)

      Usuń
  4. Tyle przeczytanych recenzji książek Mroza. Chyba nie mam innego wyjścia tylko w końcu się za nie wziąć i nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chce się zaznajomić z tym autorem, choć nie wiem od czego powinnam zacząć i czy te książki się łączą w jakiś sposób ze sobą. Musze poszukać więcej informacji i może coś wpadnie w moje ręce ;) choć na swojej liście mam jeszcze K. Puzyńska i jak tu wybrać ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek polecam "Kasację", "Zaginięcie" jest co prawda kontynuacją , ale można czytać nawet bez znajomości pierwszej części cyklu. A na mój egzemplarz "Motylka" Puzyńskiej też czekam. Chyba tylko rzut monetą mogę Ci doradzić.

      Usuń
  6. Remigiusz będzie autorem, którego książki kupie przy najbliższej okazji, bo juz za dużo dobrych opinii się naczytałam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto, i pochwały nad jego powieściami również w pełni zasłużone.

      Usuń
  7. Swego czasu sporo czytałam o sprawie małej McCann, więc myślę, że fabuła może mnie bardzo zainteresować.

    Erna

    OdpowiedzUsuń
  8. muszę zapoznać się z twórczością Remigiusza Mroza. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na razie chcę "Kasację" przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chcę się za Parrabellum zabrać, może czas pozwoli.

      Usuń
  10. Nie pozostaje nic innego, jak dodać do listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy pieją z zachwytu nad tym Mrozem, że muszę sama sobie wreszcie wyrobić opinię. A nuż omija mnie niezła literatura? A może znajdę "dziurę w całym", a co? ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...