"Dygot" Jakuba Małeckiego to opowieść o zwyczajnym życiu, zwykłych ludzi. Powieść o losach trzech pokoleń dwu rodzin. Książka w której w zasadzie nic się nie dzieje, a jednak prześladuje i nie daje o sobie zapomnieć. Pozornie banalna i pospolita saga rodzinna, ale tak naprawdę "Dygot" jest powieścią wielką i wyjątkową. O odmienności, przemijaniu, cierpieniu, o życiu po prostu.
Polska prowincja i dwie rodziny: Łabendowiczów i Geldów, których losy poznajemy na przestrzeni niemal wieku. Bohaterów poznajemy tuż przed wybuchem II wojny światowej w 1938 roku, śledząc ich dzieje do roku 2004. W tle historia Polski, ale i tak na pierwszy plan wysuwa się codzienność.
Historia Jana Łabendowicza, który myśli, że skonstruował w stodole wojnę, jego żony Ireny i dwóch synów: Kazimierza i Wiktora. Wiktora, który urodził się jako albinos, zdaniem Jana potwór, teufel- diabeł, wynik uroku, którą rzuciła na Łabendowicza Niemka Frau Eberl, za to, że odmówił jej pomocy.
To także opowieść o Bronku Geldzie, jego żonie i córce. Losy tych dwóch rodzin przecinają się w niespodziewanych okolicznościach i pozostają na zawsze złączone.
Saga rodzinna i przepiękna opowieść o codzienności, trudnej, pełnej bolesnych momentów, trudnych sytuacji, doświadczeń, które miały znaczący wpływ na bohaterów powieści Jakuba Małeckiego. W "Dygocie" odnajdziemy tak jak w życiu, zarówno te dobre, jak i złe chwile. Namiętność, miłość, szczęście ale także zawiść i nienawiść. Każdy z bohaterów szuka w swoim życiu sensu. Ich obsesje i namiętności towarzyszą im przez całe życie. Trwają ze swoimi lękami, które wciąż się nasilają.
Największymi lękami Jana Łabendowicza i Bronka Gelda są rzucone na nich przekleństwa, jednego ściga klątwa Niemki, drugiego starej Cyganki. Te wróżby, w ich opinii zaczynają się spełniać, nie wierzą w przypadek, zbieg okoliczności. W tych przepowiedniach doszukują się sensu, a nawet sami popychają życie w takim kierunku, by uroki się spełniły.
Największymi lękami Jana Łabendowicza i Bronka Gelda są rzucone na nich przekleństwa, jednego ściga klątwa Niemki, drugiego starej Cyganki. Te wróżby, w ich opinii zaczynają się spełniać, nie wierzą w przypadek, zbieg okoliczności. W tych przepowiedniach doszukują się sensu, a nawet sami popychają życie w takim kierunku, by uroki się spełniły.
"Dygot" to opowieść o odmienności, inności, której najokrutniej doświadczył Wiktor, który cierpi na bielactwo. Odrzucony, obwiniany za wszystkie klęski urodzaju jakie dotykają wieś w której mieszka. Inność, odtrącenie przez społeczeństwo rzutuje na to jakim jest człowiekiem. Wszystko czego doświadcza interpretuje patrząc przez pryzmat swojej inności. Odrzucenia i odmienności doświadcza również Emilia Geld, córka Bronka, która w wyniku wybuchu granatu zostaje poparzona.
Oboje, Wiktor i Emilia, są w rzeczywistości ofiarami ludzkiej ciemnoty, która nie akceptuje i jest niechętna jakiejkolwiek inności.
W "Dygocie" mamy do czynienia z magią życia codziennego, jest metafizyka, ale inna, bo rzeczywista, tutaj wszystko zależy od interpretacji. Czy traktujemy dane zdarzenie lub osobę jako coś zwyczajnego, czy niezwykłego. Czy wioskowa wiedźma jest nią w rzeczywistości, czy Strzępek to prawdziwy upiór, jak bardzo nadzwyczajna może być sowa, która stała się naszym towarzyszem? W "Dygocie" realizm magiczny jest czymś naturalnym i bardzo subtelnym.
Tytuł traktuję jako synonim życia. Całe nasze życie jest dygotem, nieustannie z czymś się szarpiemy, wiecznie poszukujemy dla siebie czegoś lepszego. Dygoczemy bo żyjemy, ale to również stan chwilowy, te momenty przełomowe, często tragiczne, gdy życie zwala nam się na głowę, a sam dygot powoduje w nas wewnętrzną przemianę.
Wyjątkowość "Dygotu" przejawia się także w warstwie językowej. Jakub Małecki pisze bardzo oszczędnie, niemal ascetycznie, podkreślając tym samym mroczny i tajemniczy klimat powieści. Razem z Wiktorem istniejemy w dwóch światach jednocześnie, tym realnym, dotykamy również rozmycia, czegoś na granicy snu i jawy, doświadczając obcości i dziwności w postrzegania świata. Autor doskonale miesza naturalizm z realizmem magicznym, brzydotę polskiej wsi z poetyckimi opisami.
Niezwykła opowieść, o ludziach, ich dramatach, życiu, a raczej bólu istnienia, którego musimy doświadczyć. Do bólu szczera, jednocześnie przerażająca i zachwycająca swoim pięknem.
"Dygot" to książka, która na długo zostaje w pamięci. Wyjątkowa pozycja.
Dygot, Jakub Małecki, Wydawnictwo SQN, 2015, ss. 312
Oboje, Wiktor i Emilia, są w rzeczywistości ofiarami ludzkiej ciemnoty, która nie akceptuje i jest niechętna jakiejkolwiek inności.
W "Dygocie" mamy do czynienia z magią życia codziennego, jest metafizyka, ale inna, bo rzeczywista, tutaj wszystko zależy od interpretacji. Czy traktujemy dane zdarzenie lub osobę jako coś zwyczajnego, czy niezwykłego. Czy wioskowa wiedźma jest nią w rzeczywistości, czy Strzępek to prawdziwy upiór, jak bardzo nadzwyczajna może być sowa, która stała się naszym towarzyszem? W "Dygocie" realizm magiczny jest czymś naturalnym i bardzo subtelnym.
Tytuł traktuję jako synonim życia. Całe nasze życie jest dygotem, nieustannie z czymś się szarpiemy, wiecznie poszukujemy dla siebie czegoś lepszego. Dygoczemy bo żyjemy, ale to również stan chwilowy, te momenty przełomowe, często tragiczne, gdy życie zwala nam się na głowę, a sam dygot powoduje w nas wewnętrzną przemianę.
Wyjątkowość "Dygotu" przejawia się także w warstwie językowej. Jakub Małecki pisze bardzo oszczędnie, niemal ascetycznie, podkreślając tym samym mroczny i tajemniczy klimat powieści. Razem z Wiktorem istniejemy w dwóch światach jednocześnie, tym realnym, dotykamy również rozmycia, czegoś na granicy snu i jawy, doświadczając obcości i dziwności w postrzegania świata. Autor doskonale miesza naturalizm z realizmem magicznym, brzydotę polskiej wsi z poetyckimi opisami.
Niezwykła opowieść, o ludziach, ich dramatach, życiu, a raczej bólu istnienia, którego musimy doświadczyć. Do bólu szczera, jednocześnie przerażająca i zachwycająca swoim pięknem.
"Dygot" to książka, która na długo zostaje w pamięci. Wyjątkowa pozycja.
Dygot, Jakub Małecki, Wydawnictwo SQN, 2015, ss. 312
Hmmm nie wiem czy bym się na nią skusiła
OdpowiedzUsuńNic na siłę, pozdrawiam.
UsuńKoniecznie muszę przeczytać "Dygot" i "Ślady" :)
OdpowiedzUsuń"Ślady" sama z przyjemnością bym przeczytała.
UsuńMam ogromną ochotę na książkę :D bardzo chcę poznać twórczość autora
OdpowiedzUsuń"Dygot"warto, "Ślady" z tego co wiem również znakomite. Pozdrawiam.
UsuńMnie zaintrygowała. Po raz kolejny sprawdza się stara maksyma, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomyślałam o tym samym, nie ważne jak nudne, szare i zwyczajne, życie jest zawsze fascynujące.
UsuńJednocześnie chcę przeczytać obie książki Małeckiego, a z drugiej strony boję się, że to nie jest coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie przekonasz się dopóki sama nie spróbujesz, wg mnie warto ;)
UsuńZa dużo tych książek, które bym chciał przeczytać :)
OdpowiedzUsuńO Dygocie słyszałem i to nie raz pozytywne opinię, więc cieszę się, że i Ty również je potwierdzasz :)
Ja o "Dygocie" również wcześniej słyszałam same dobre rzeczy, teraz pluję sobie w brodę, dlaczego tak późno ją przeczytałam, ale tak jak piszesz za dużo tych książek, które chciałoby się przeczytać.
Usuń"Dygot" czytała - to dobra książka, na pewno jeden z lepszych debiutów, na które ostatnio trafiłam. Teraz przymierzam się do "Śladów", tylko czasu brak :)
OdpowiedzUsuńA teraz być może Cię zaskoczę, bo "Dygot" to już siódma książka Kuby Małeckiego, ale chyba przełomowa w jego dorobku.
UsuńSuper, bardzo się cieszę, że w końcu udało Ci się przeczytać "Dygot", i że powieść Małeckiego tak Ci się spodobała. Naprawdę mocna proza, która pozwoliła autorowi wyjść z takiego małego czyścca literatury polskiej. Teraz zostały Ci jeszcze "Ślady" :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała, na "Ślady" pewnie chwilę będę musiała jeszcze poczekać, mam nadzieję, że moja biblioteka szybko zakupi. Pozdrawiam.
UsuńŁasiłem się troche na tego Małeckiego ostatnio w SQN, ale jakoś do tej pory nie miałem styczności z tym autorem, choć zbiera wiele dobrych recenzji.
OdpowiedzUsuńWarto, również bardzo długo z "Dygotem" było mi nie po drodze. Wszystkie pozytywne recenzje to prawda.
Usuń